więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Jeździli jak dzieci we mgle. Zadyszka żużlowców Stali

2016-06-19, Żużel

Tego zapewne nikt się nie spodziewał. Niepokonana w tym sezonie Stal została rozgromiona w Grudziądzu, ale na szczęście w samej końcówce zdołała uratować punkt bonusowy.

medium_news_header_15184.jpg

Mecze w Grudziądzu zawsze charakteryzują się tym, że odbywają się na bardzo twardej i suchej nawierzchni. Gorzowianie doskonale o tym wiedzieli, lecz w pierwszej części spotkania mieli ogromne problemy z wyjściami ze startu. A jak czasami ktoś z naszych zawodników zdołał wygrać moment startowy to, niestety, nie potrafił wybrać właściwej ścieżki i był w ekspresowym tempie mijany przez znakomicie dysponowanych gospodarzy.

 - Do tego doszły kłopoty ze znalezieniem optymalnych ustawień - powiedział po meczu trener Stanisław Chomski.

Po pierwszym, przegranym podwójnie wyścigu, w drugim nasi młodzieżowcy stanęli na wysokości zadania i po emocjonującej walce zwyciężyli z kompletem punktów. Potem mieliśmy jeszcze zwycięstwo Mateja Zagara i od czwartego wyścigu rozpoczęła się rzeź lidera PGE Ekstraligi. W kolejnych sześciu biegach aż pięciokrotnie nasi przegrywali podwójnie i tylko raz zdołali wyrwać gospodarzom remis.

- Zachowywaliśmy się jak dzieci we mgle. Matej Zagar dzisiaj spał na startach, był widocznie zmęczony podróżą ze Słowenii, gdzie miał wczoraj zawody. Niels Kristian Iversen tak naprawdę dobrze pojechał raz, podobnie jak Krzysiek Kasprzak. Nie wygrywaliśmy indywidualnie wyścigów, poza Zmarzlikiem, a inaczej meczu nie da się rozstrzygnąć na swoją korzyść - skwitował trener Chomski.

Problemy miał nawet Bartosz Zmarzlik, który w siódmym wyścigu przyjechał na końcu stawki i było to pierwsze jego ligowe zero w tym sezonie. Potem przytrafiła mu się jeszcze jedna wpadka.

- Sprzęt miałem bardzo dobrze przygotowany. Popełniałem jednak proste błędy, głównie w pierwszym łuku. W 12 biegu pojechałem nawet jak szkółkowicz. Tor w Grudziądzu jest specyficzny, większą przyczepność mamy w parkingu, gdzie jest wylany asfalt, a ja ciągle się uczę - stwierdził Bartosz Zmarzlik.

Kiedy po dziewięciu biegach MrGarden GKM prowadził już 37:17 wydawało się, że gospodarze nie będą mieli większych problemów z zainkasowaniem punktu bonusowego. Od dziesiątego biegu na szczęście gorzowianie wzięli się do ciężkiej pracy. Szczególnie niezawodny w trudnych chwilach Zmarzlik, którego trzy wygrane (w biegach 11, 12 i 14) miały kolosalne znaczenie w obliczu walki o dodatkowy punkt.

- W pewnej chwili uwierzyliśmy, że stać nas na wywalczenie bonusa. Zażartowałem nawet do trenera Stali, żeby nie przeszkadzali nam w osiągnięciu pełni szczęścia, ale wiedziałem że gorzowianie tak łatwo skóry nie oddadzą - przyznał opiekun grudziądzan Robert Kempiński.

Mecz, pomimo jednostronnego widowiska w pierwszej fazie, był ciekawym spektaklem. W wielu biegach kibice oglądali sporo walki, było kilka efektownych mijanek, a walka Zmarzlika z Tomaszem Gollobem w 11 biegu była ozdobą spotkania.

Nie udało się gorzowianom pobić klubowego rekordu ośmiu pierwszych meczów w sezonie bez porażki. Z przegranej nie ma co jednak robić tragedii. Może trochę martwić postawa niektórych naszych żużlowców, którzy tym razem nie tworzyli monolitu. Nie umieli również reagować na zmieniające się warunki torowe. Poza Zmarzlikiem wyróżnić można jedynie Przemysława Pawlickiego. Obiektywnie trzeba jednak zwrócić uwagę, że stalowcy nie znajdują się w tej chwili w najwyższej dyspozycji. Co widać po startach gorzowskich żużlowców w innych imprezach. Naturalnym jest, że nie można przez cały sezon utrzymać mistrzowskiej formy. Najważniejsze jest teraz wygrać dwa najbliższe mecze u siebie z Unią Tarnów i ROW Rybnik, a potem popracować nad budową drugiego szczytu formy już pod kątem play off.

Robert Borowy

MrGarden GKM Grudziądz - Stal Gorzów 54:36

GKM: Antonio Lindbaeck - 10+1 (3,3,2*,0,2), Tomasz Gollob - 10+2 (2*,2*,3,2,1), Rafał Okoniewski - 12+1 (1*,3,2,3,3), Krzysztof Buczkowski - 7+3 (2,2*,1*,1,1*), Artiom Łaguta - 9 (3,3,3,0), Mike Trzensiok - 1 (0,0,1), Marcin Nowak - 5+2 (1,2*,2*).

Stal: Niels Kristian Iversen - 4 (1,0,1,2), Michael Jepsen Jensen - 1 (0,1,0,-,-), Matej Zagar - 5+1 (3,1*,0,1,0), Przemysław Pawlicki - 8 (0,2,1,3,2), Krzysztof Kasprzak - 4+1 (1,1,0,2*,0), Bartosz Zmarzlik - 12 (3,0,3,3,0,3), Adrian Cyfer - 2+1 (2*,0,-).

Bieg po biegu:
1. (68,31) Lindbaeck, Gollob, Iversen, Jensen 5:1
2. (68,32) Zmarzlik, Cyfer, Nowak, Trzensiok 1:5 (6:6)
3. (68,50) Zagar, Buczkowski, Okoniewski, Pawlicki 3:3 (9:9)
4. (68,29) Łaguta, Nowak, Kasprzak, Cyfer 5:1 (14:10)
5. (68,87) Okoniewski, Buczkowski, Jensen, Iversen 5:1 (19:11)
6. (68,20) Łaguta, Pawlicki, Zagar, Trzensiok 3:3 (22:14)
7. (68,92) Lindbaeck, Gollob, Kasprzak, Zmarzlik 5:1 (27:15)
8. (68,71) Łaguta, Nowak, Iversen, Jensen 5:1 (32:16)
9. (67,93) Gollob, Lindbaeck, Pawlicki, Zagar 5:1 (37:17)
10. (68,36) Zmarzlik, Okoniewski, Buczkowski, Kasprzak 3:3 (40:20)
11. (68,83) Zmarzlik, Gollob, Zagar, Łaguta 2:4 (42:24)
12. (68,65) Okoniewski, Iversen, Trzensiok, Zmarzlik 4:2 (46:26)
13. (69,11) Pawlicki, Kasprzak, Buczkowski, Lindbaeck 1:5 (47:31)
14. (68,62) Zmarzlik, Lindbaeck, Buczkowski, Kasprzak 3:3 (50:34)
15. (68,43) Okoniewski, Pawlicki, Gollob, Zagar 4:2 (54:36)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x