więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Bartosz Zmarzlik stracił podium, ale nadal jest w grze o medal

2016-08-27, Żużel

Piękna pogoda, nadkomplet publiczności na stadionie im. Edwarda Jancarzu, świetne ściganie i – jeżeli czegoś zabrakło – to tylko sukcesu sportowego Polaków.

medium_news_header_15904.jpg

Tak w największym skrócie można opisać gorzowską rundę MIB Nordic Grand Prix. Najczęściej zadawanym pytaniem wśród kibiców przed zawodami było, kto wygra? W gronie faworytów pojawiło się wiele nazwisk, ale te najczęściej wymieniane to oczywiście Bartosz Zmarzlik, Greg Hancock, Tai Woffinden i Jason Doyle. Za czarnego  konia uważano natomiast Krzysztofa Kasprzaka.

Turniej rozpoczął się pechowo dla Fredrika Lindgrena, który po wyjściu ze startu zahaczył o motocykl swojego rodaka Andreasa Jonssona i jeszcze przed dojazdem do łuku zanotował upadek. Na szczęście szybko się pozbierał i pojechał w powtórce, w której to najlepiej spisał się Doyle. W drugim wyścigu startujący z czwartego pola Zmarzlik poszedł w ślady Australijczyka i również wystrzelił spod taśmy a potem pomknął do mety. W trzeciej odsłonie, niestety, rozczarowali Piotr Pawlicki i Kasprzak, przyjeżdżając za plecami Woffindena oraz Chrisa Harrisa. Pierwsza seria zakończyła się zwycięstwem Hancocka, a rozczarował Niels Kristian Iversen, który jako pierwszy nie wygrał z czwartego pola. Mało tego, Duńczyk nie wywalczył nawet punktu.

W piątym biegu pojechało aż trzech zawodników... Stali i Nicki Pedersen. I to Duńczyk, który narodził się w Gorzowie na nowo, okazał się najlepszy. W następnej odsłonie błysnął Chris Holder, zaś Lindgren minął na dystansie Hancocka. Potem Pawlicki i Maciej Janowski wygrali start, ale dystansie wrocławianin dał się wyprzedzić Antonio Lindbaeckowi. Bardzo silną obsadę miał ósmy wyścig. Zmarzlik wyszedł spod taśmy dopiero trzeci, ale po świetnym ataku przy krawężniku wysforował się na czoło stawki i pewnie zainkasował drugi komplet punktów. Niesamowity przebieg miał dziesiąty bieg, w którym cała czwórka uczestników non-stop jechała w kontakcie, mieliśmy kilka mrożących krew przetasowań na popularną żyletkę. A chwilę później kibice wybuchnęli radością, gdy Zmarzlik wyprzedził Hancocka, a pierwszy linię mety minął Kasprzak. Trzecia seria zakończyła się wygraną Doyle’a i w tym momencie na czele klasyfikacji mieliśmy trzech zawodników z dorobkiem po 8 punktów - Zmarzlika, Doley’a i Pedersena. O punkt mniej miał Pawlicki.

W 13 wyścigu na trzecim okrążeniu Zagar wszedł pod Janowskiego i trącił lewą nogę Polaka. Sędzia przerwał bieg, ale zaliczył wyniki, uznając że prowadzący Woffinden rozpoczął ostatnie okrążenie. W następnym biegu doszło do mocno kontrowersyjnej sytuacji. Zmarzlik, podobnie jak wcześniej Zagar, pojechał wewnętrznym torem jazdy, mając po prawej stronie Iversena, Duńczyk upadł, a sędzia Jim Lawrence nie miał wątpliwości z odesłaniem gorzowianina do parkingu. Powtórki wyraźnie pokazały, że nie doszło do kontaktu pomiędzy zawodnikami, a znany z wielu już dziwnych decyzji (choćby przed rokiem w Warszawie) angielski rozjemca po prostu kolejny raz zawiódł. Emocje mieliśmy również w 16 biegu. Jadący na końcu stawki Kasprzak na jednym z łuków popisał się niesamowitą akcją po szerokiej i za jednym atakiem wyprzedził Doyle’a oraz Lindbaecka.

Przed ostatnią serią liderem był nieoczekiwanie Pedersen, na drugie miejsce awansował Pawlicki, a na trzecim i czwartym znajdowali się Doyle oraz Holder.

Ostatnia seria rozpoczęła się po myśli Zmarzlika, który wreszcie wygrał start i zdobył kolejne ważne trzy oczka, kończąc fazę zasadniczą z dorobkiem 11 punktów. Chwilę później drugi w zawodach upadek zanotował Janowski, ale było to przed wejściem w pierwszy łuk i arbiter nie dopatrzył się niczyjej winy. W powtórce mieliśmy kuriozalną sytuację. Na starcie ruszył Kasprzak i ułamek sekundy potem taśmę zerwał Peter Kildemand.  Duńczyk został oczywiście wykluczony, ale to samo spotkało Kasprzaka, gdyż sędzia uznał, że Polakowi zdefektował motocykl. W ostatnim biegu przy wyjściu z pierwszego łuku groźnie wyglądający upadek miał Pawlicki. Stadion na chwilę zamarł, ale Piotrek szybko wstał ku radości kibiców. W tym momencie stało się jednak jasne, że do półfinału nie awansuje Kasprzak i w tej fazie pozostało nam dwóch zawodników.

Biało-czerwoni spotkali się razem w drugim półfinale. Tu zdecydowanie najlepszym okazał się gorzowski junior a poobijany leszczynianin dojechał do mety na końcu stawki. Finał, rozgrywany na raty, stanowił kwintesencję całych zawodów. Od początku trwała zacięta walka o miejsca na podium. Zmarzlik koniecznie chciał był wyżej niż na trzeciej pozycji i cały czas ostro atakował jadących przed nim Doley’a i Woffindena. Nie udało się a za odważne ataki zapłacił stracą trzeciego miejsca, kiedy to Holder wykorzystał jedno z jego odejść od krawężnika i w ostatniej chwili odebrał mu radość w postaci stanięcia na podium.

- Szkoda pierwszego podejścia finałowego biegu, gdyż miałem lepszy start i mogłem wyjść nawet na prowadzenie. Trudno, najważniejsze, że dopisałem do konta sporo punktów i awansowałem w klasyfikacji generalnej – powiedział Bartosz Zmarzlik, który obecnie plasuje się na piątej pozycji ze stratą 11 punktów do podium.

Następny turniej już 10 września w niemieckim Teterowie.

Robert Borowy

Wyniki MIB Nordic Grand Prix Polski:
1. Jason Doyle (Australia) - 16 (3,2,3,1,2,2,3)
2. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 15 (3,1,1,3,2,3,2)
3. Chris Holder (Australia) - 15 (1,3,2,3,3,2,1)
4. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 14 (3,3,2,w,3,3,0)
5. Nicki Pedersen (Dania) - 12 (2,3,3,3,1,0)
6. Greg Hancock (USA) - 11 (3,1,1,2,3,1)
7. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 11 (2,2,2,2,2,1)
8. Piotr Pawlicki (Polska) - 10 (1,3,3,3,w,0)
9. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 7 (0,2,3,2,w)
10. Maciej Janowski (Polska) - 6 (0,1,1,1,3)
11. Niels Kristian Iversen (Dania) - 5 (0,1,2,1,1)
12. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 4 (2,2,0,0,0)
13. Chris Harris (Wielka Brytania) - 4 (2,0,0,1,1)
14. Matej Zagar (Słowenia) - 4 (1,0,1,w,2)
15. Peter Kildemand (Dania) - 3 (1,0,0,2,t)
16. Daniel Kaczmarek (Polska) - 1 (1)
17. Andreas Jonsson (Szwecja) - 0 (0,0,0,0,0)
Bieg po biegu:
1. Doyle, Lindgren, Zagar, Jonsson
2. Zmarzlik, Pedersen, Holder, Janowski
3. Woffinden, Harris, Pawlicki, Kasprzak
4. Hancock, Lindbaeck, Kildemand, Iversen
5. Pedersen, Kasprzak, Iversen, Zagar
6. Holder, Lindgren, Hancock, Harris
7. Pawlicki, Lindbaeck, Janowski, Jonsson
8. Zmarzlik, Doyle, Woffinden, Kildemand
9. Pawlicki, Holder, Zagar, Kildemand
10. Pedersen, Lindgren, Woffinden, Lindbaeck
11. Kasprzak, Zmarzlik, Hancock, Jonsson
12. Doyle, Iversen, Janowski, Harris
13. Woffinden, Hancock, Janowski, Zagar (w)
14. Pawlicki, Lindgren, Iversen, Zmarzlik (w)
15. Pedersen, Kildemand, Harris, Jonsson
16. Holder, Kasprzak, Doyle, Lindbaeck
17. Zmarzlik, Zagar, Harris, Lindbaeck
18. Janowski, Lindgren, Kaczmarek, Kasprzak (w), Kildemand (t)
19. Holder, Woffinden, Iversen, Jonsson
20. Hancock, Doyle, Pedersen, Pawlicki (u/w)

21. Woffinden, Doyle, Hancock, Pedersen
22. Zmarzlik, Holder, Lindgren, Pawlicki

Finał: Doyle, Woffinden, Holder, Zmarzlik

Klasyfikacja GP po siedmiu rundach: 1. Hancock - 94, 2. Doyle - 87, 3. Woffinden - 86, 4. Holder - 77, 5. Zmarzlik - 75, 6. Janowski - 70, 7. Lindback - 64, 8. Pawlicki - 60, 9. Pedersen - 55, 10. Lindgren - 53, 11. Kildemand - 50, 12. Iversen - 46, 13. Zagar - 46, 14. Jonsson - 39, 15. Harris - 27.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x