więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Gorzowscy żużlowcy powrócili na mistrzowski tron!

2016-09-25, Żużel

Po dwóch latach Gorzów ponownie jest polską stolicą żużla! Po wygraniu rewanżowego spotkania z Get Well Toruń 51:39 podopieczni trenera Stanisława Chomskiego z nawiązką odrobili straty z Motoareny i po raz dziewiąty został drużynowym mistrzem Polski. Gratulacje!

medium_news_header_16207.jpg

Przez cały miniony tydzień na gorzowsko-toruńskiej linii dochodziło do wielu utarczek. Najpierw o przygotowanie toru, potem o bilety dla przyjezdnych kibiców, ale wszelkie nieporozumienia odeszły na drugi plan w chwili wyjazdu żużlowców na tor. Sympatycy Stali marzyli o wywalczeniu przez swoją drużynę przynajmniej 49 punktów, co dałoby tytuł drużynowych mistrzów Polski. Goście wyliczyli, że im wystarczą zaledwie 42 oczka do piątego w dziejach klubu złotego medalu.

Mecz rozpoczął się od desperackiego ataku Kacpra Gomólskiego, który przy wyjściu z drugiego łuku podciął przednie koło motocykla Nielsa Kristiana Iversena, powodując jego upadek. Sędzia Krzysztof Meyze nie miał wątpliwości kogo wykluczyć, ale z decyzją tą nie chciał pogodzić się menadżer Aniołów Jacek Gajewski, który protestował u arbitra, ale nic nie wskórał. W powtórce pewne zwycięstwo odniósł Greg Hancock. W biegu młodzieżowców kapitalną walkę o drugą pozycję stoczyli Adrian Cyfer i Paweł Przedpełski. Górą był gorzowianin i Stal wygrała podwójnie. Goście szybko odrobił dwa oczka po wygranej Chrisa Holdera i trzecim miejscu Adriana Miedzińskiego, a na zakończenie pierwszej serii miejscowi nie zdołali pokonać Martina Vaculika.

W pierwszych biegach stalowcy wyraźnie przegrywali starty i potem próbowali gonić na dystansie, ale nie w pełni im się to udawało. Trener Stanisław Chomski już po spotkaniu przyznał, że w parkingu trwały gorączkowe prace nad znalezieniem lepszych ustawień. I w piątym biegu nasi już dobrze poszli spod taśmy, ograli nawet Hancocka, ale na drugim łuku upadł Gomólski i choć Matej Zagar oraz Przemysław Pawlicki jechali na podwójnym prowadzeniu wyścig trzeba było przerwać. W powtórce Amerykanin już się nie pomylił i ponownie zwyciężył. Potem mieliśmy kolejny remis, ale w siódmym biegu blisko 16,5 tysięcy kibiców oszalało z radości, kiedy będący przez cały sezon cieniem zawodnika Michael Jepsen Jensen na trzecim okrążeniu wyprzedził Vaculika i gorzowianie powiększyli przewagę do sześciu punktów (24:18). Jacek Gajewski mógł już w tym momencie skorzystać z rezerwy taktycznej, ale tego nie uczynił i gospodarze dorzucił kolejne dwa oczka. Kiedy w dziewiątym biegu gorzowscy Duńczycy - Jepsen Jensen i Iversen wygrali podwójnie super mocną parę gości Holdera i Vaculika wydawało się, że miejscowi będą mieli już tylko z górki.

Nic z tych rzeczy. Torunianie zawzięli się i szybko odrobili cztery punkty straty, lecz ich radość trwała krótko. W 11 biegu jeden z bohaterów spotkania Jepsen Jensen pognał z Kasprzakiem do mety i tytuł był już dosłownie na wyciągnięcie ręki. Zwłaszcza, że dwie minuty później człowiek od zadań specjalnych Bartosz Zmarzlik zaimponował kapitalnym startem, a że punkcik dorzucił jadący chyba najlepszy mecz w sezonie Cyfer sytuacja stała się niemal komfortowa. I znowu zrobiło się gorąco, gdy Zagar z Iversenem przegrali z Holderem oraz Vaculikiem. Ale przecież po to jest w zespole… Zmarzlik, żeby skutecznie kończyć to, na co ciężko pracowała cała drużyna przez kilka miesięcy. Nasz junior, jadący ostatni raz w karierze jako młodzieżowiec wygrał pierwszy bieg nominowany. Trzeci do mety dojechał Iversen i już w tym momencie cały stadion mógł świętować mistrzostwo. Już żadna siła (co najwyżej pechowe 0:5 w ostatnim biegu) nie mogła odebrać stalowcom ciężko wypracowanego złota!

Robert Borowy

Stal Gorzów – Get Well Toruń 51:39

Stal: Niels Kristian Iversen - 8+1 (2,3,2*,0,1), Michael Jepsen Jensen - 9+1 (1,2*,3,3,0), Przemysław Pawlicki - 3 (2,1,0,-,-), Matej Zagar - 4 (0,2,1,1), Krzysztof Kasprzak - 11+2 (1*,2,3,2*,3), Adrian Cyfer - 4+2 (2*,1*,1), Bartosz Zmarzlik - 12 (3,2,1,3,3).

Get Well: Greg Hancock - 10 (3,3,0,2,2), Kacper Gomólski - 2 (w,w,2,0,-), Chris Holder - 12+1 (3,3,1,1,2*,2), Adrian Miedziński - 1 (1,0,-,-), Martin Vaculik - 10+2 (3,1,0,2*,3,1*), Paweł Przedpełski - 4 (1,0,3,0,0), Igor Kopeć-Sobczyński - 0 (0,0,-).

Bieg po biegu:
1. (59,29) Hancock, Iversen, Jensen, Gomólski (w) 3:3
2. (59,72) Zmarzlik, Cyfer, Przedpełski, Kopeć-Sobczyński 5:1 (8:4)
3. (59,22) Holder, Pawlicki, Miedziński, Zagar 2:4 (10:8)
4. (59,07) Vaculik, Zmarzlik, Kasprzak, Kopeć-Sobczyński 3:3 (13:11)
5. (59,84) Hancock, Zagar, Pawlicki, Gomólski (w) 3:3 (16:14)
6. (59,69) Holder, Kasprzak, Cyfer, Miedziński 3:3 (19:17)
7. (59,87) Iversen, Jensen, Vaculik, Przedpełski 5:1 (24:18)
8. (60,12) Kasprzak, Gomólski, Zmarzlik, Hancock 4:2 (28:20)
9. (60,43) Jensen, Iversen, Holder, Vaculik 5:1 (33:21)
10. (60,56) Przedpełski, Vaculik, Zagar, Pawlicki 1:5 (34:26)
11. (60,61) Jensen, Kasprzak, Holder, Gomólski 5:1 (39:27)
12. (60,72) Zmarzlik, Hancock, Cyfer, Przedpełski 4:2 (43:29)
13. (60,81) Vaculik, Holder, Zagar, Iversen 1:5 (44:34)
14. (60,83) Zmarzlik, Hancock, Iversen, Przedpełski 4:2 (48:36)
15. (61,02) Kasprzak, Holder, Vaculik, Jensen 3:3 (51:39)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x