więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Tomasz Gollob opuszcza szpital. Chce dalej być aktywny

2017-11-22, Żużel

Tomasz Gollob, po wypadku na torze motocrossowym w kwietniu bieżącego roku, do chwili obecnej przebywa w Wojskowym Szpitalu w Bydgoszczy, ale niedługo powróci do domu.

medium_news_header_20219.jpg

- Potrzebowałem trochę czasu, żeby oswoić się z zaistniałą sytuacją, dlatego nie chciałem udzielać się medialnie – mówił dzisiaj w trakcie konferencji prasowej Tomasz Gollob. - Chciałem wszystkim podziękować za słowa otuchy płynące z różnych środowisk. Cała Polska pokazała mi wielkie serce, nawet ludzie, którzy nigdy nie chodzili na żużel. To mnie trzymało w pozytywnym znaczeniu i dodawało siły. Cieszę się, że lekarze zrobili wszystko, żeby ,,naprawić’’ moje ciało. Przede mną jeszcze długa droga i zdaję sobie z tego sprawę. Nie mam zamiaru poddawać się w walce o dalszą poprawę zdrowia – dodał.

Były żużlowiec Stali Gorzów przyznał, że nic nie pamięta z wypadku, a pierwsze obrazy zarejestrował dopiero po tygodniu.

– Nie było łatwo, kiedy zorientowałem się, jaki jest mój stan zdrowia – kontynuuje. – Wiedziałem, że moim szczęściem w tym nieszczęściu było to, że od razu znalazłem się w otoczeniu najlepszych specjalistów. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że moja kariera zawodnicza w sporcie została definitywnie zamknięta. Szkoda. Całą karierę traktowałem bardzo poważnie, miałem rozplanowane kolejnych 10 lat. Chciałem powalczyć o medal w motocrossie, chciałem wystartować w rajdzie Dakar - przyznał.

Tomasz Golloba zapowiada jednak, że nie chce uciekać od czegokolwiek. Chce być dalej przydatny dla sportu w innej postaci. Czuje, że jest jeszcze potrzebny społeczeństwu. Nie chce się ukrywać przed światem, pragnie jak najszybciej włączyć się do normalnego życia.  Już zapowiedział, że jak zdrowie pozwoli będzie gościem na przyszłorocznym turnieju Grand Prix w Warszawie.

- W jednym dniu życie mi stanęło w miejscu, dlatego teraz muszę uczyć się cierpliwości. Tego zresztą uczą mnie lekarze. Chcę zająć się rzeczami poważnymi, bo na niepoważne już nie mam czasu – podsumował.

Prof. Marek Harat przypomniał, że operacja została wykonana trzy godziny po wypadku. Obrażenia były bardzo poważne, dlatego szybkość przeprowadzenia operacji była bardzo ważna dla dalszego leczenia. Potem nastąpił intensywny proces rehabilitacji czy walka ze spastycznością. Jest szansa, że kolejnych operacji już nie trzeba będzie przeprowadzać.

- Powrót funkcji rdzenia jest możliwy, ale nikt w tej chwili takiej pewności nie da – przyznaje profesor i jednocześnie dodaje, że do końca miesiąca Tomek opuści szpital i szybko trzeba zająć się także sprawami, które mają mu ułatwić codzienne poruszanie się oraz przemieszczanie. Potrzebny będzie odpowiednio wyposażony samochód, ale też w planie jest zaprotezowanie kończyn dolnych, żeby Tomek mógł również odchodzić od pozycji siedzącej.

Prof. Cezary Rybacki przyznał, że stan zdrowia naszego mistrza świata jest bardzo dobry, aczkolwiek nie krył, że niedowład kończyn dolnych jest głęboki. Dlatego przez Gollobem jest bardzo dużo pracy, żeby ten stan rzeczy powoli zmieniać. – Plan dalszej rehabilitacji oczywiście będzie rozplanowany bardzo szczegółowo – dodał.

Robert Borowy

Fot. Bogusław Sacharczuk

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x