więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Vaculik potrzebuje więcej czasu. Przerwa zrobiła swoje

2018-07-05, Żużel

W ostatnią sobotę Martin Vaculik pierwszy raz w tym sezonie pojechał w Grand Prix. Jego występ zakończył się wycofaniem z zawodów.

medium_news_header_22218.jpg

Martin Vaculik udanie rozpoczął starty w Danii, od zwycięskiego wyścigu nad Gregiem Hancockiem, Chrisem Holderem i Artiomem Łagutą. Potem było już tylko źle. W trzech kolejnych startach Słowak przyjeżdżał na końcu stawki, a z ostatniego wyścigu się wycofał. Pojawiły się nawet głosy, że to ze względu na odnowienie kontuzji nogi, ale jeszcze w parkingu Vaculik wyjaśnił, że z nogą wszystko jest w porządku. Nie chciał jednak ryzykować, bo tego dnia nie czuł się najlepiej na torze, na którym szansę mieli praktycznie zawodnicy startujący z wewnętrznych pól. – Ciężko byłoby mi coś zrobić z trzeciego pola, z którego miałem jechać – dodał.

Martin Vaculik twierdzi, że jego czas jeszcze nadejdzie.  Potrzebuje on więcej startów, bo w tym sezonie tak naprawdę pojechał dopiero w czterech imprezach.

- Początek zawodów w Horsens był dla mnie bardzo dobry, ale później nie najlepiej wychodziłem ze startu, a w takich warunkach praktycznie o wszystkim decydowało wyjście spod taśmy – kontynuuje. –  Jeśli dobrze się wystartowało, to dało się odjechać. Nie czułem również odpowiedniej mocy, ponieważ na krótkim, technicznym torze trudno się rozpędzić. Na takich owalach trzeba być ekstremalnie agresywny i mocno przeć przed siebie – tłumaczy w rozmowie z oficjalną stroną Speedway Grand Prix.

Martin Vaculik uważa, że ma dobre silniki, ale sam sprzęt nie pojedzie. To on musi wejść na właściwe obroty i to się powoli dzieje. W niedzielnym meczu ligowym w Gorzowie zdobył 13+1 punktów, przegrywając jedynie na samej mecie z Artiomem Łagutą. A już w sobotę czeka go kolejny występ w Grand Prix.

- Kolejna Grand Prix w ten weekend nie stanowi dla mnie problemu – uważa. – Hallstavik to bardzo dobry tor. Jest krótki, ale z dobrą geometrią. Myślę, że jest nawet lepszy od tego w Horsens. Warunki w Danii były całkiem niezłe, ale pokonywanie takich wiraży było dla mnie uciążliwie po tak długiej przerwie. Poza tym w Grand Prix, gdzie jedzie szesnastu najlepszych zawodników na świecie, nie ma miejsca na błędy lub wymówki. Trzeba być w stuprocentowej formie. Jeśli nie jeździło się przez dwa miesiące, to potrzeba też nieco więcej czasu - podsumowuje Martin Vaculik.

RB 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x