Częstochowskie ,,Lwy’’ chcą podbić Gorzów. Co na to Stal?

2024-04-28, Żużel

W niedzielę, 28 kwietnia gorzowskich kibiców czekają kolejne ligowe emocje na ,,Jancarzu’’.

Fot. Bogusław Sacharczuk

W wieczornym meczu o godzinie 19.15 podopieczni trenera Stanisława Chomskiego zmierzą się zawsze z niewygodnym rywalem, jakim jest ekipa z Częstochowy. Popularne ,,Lwy’’ od lat są wymieniane w gronie faworytów do medali i od lat…zawodzą. Ostatni raz w wielkim finale pojechali w 2006 roku. Potem jedynie na otarcie łez trzykrotnie sięgali po brązowy krążek, choć przynajmniej kilka razy byli wymieniani jako faworyci do jazdy o złoty medal.

W tym sezonie częstochowianie ponownie zbudowali ciekawy zespół, ale już tak ochoczo nie są wymienianie do grona medalistów. Wyżej od nich stoją notowania nie tylko głównych faworytów ligi, czyli Orlenu Oil Motoru Lublin czy Betard Sparty Wrocław, ale nawet ebut.pl Stali Gorzów. Sport ma jednak to do siebie, ze rządzi się nieco innymi prawami niż spekulacje kibiców i ekspertów.

Faworytem niedzielnego spotkania będą gospodarze, którzy mają za sobą dwa występy. Najpierw pewnie pokonali Apatora Toruń 51:39, by przed tygodniem wyraźnie, ale po walce przegrać w Lublinie 35:55. Częstochowianie po przegranej w inauguracyjnej kolejce w Lesznie z tamtejszym Fogo Unią 43:47 w drugiej kolejce… odpoczywali ze względu na deszcz. Ich mecz z Betard Spartą Wrocław został przełożony na 30 kwietnia.

W częstochowskim zespole gwiazdami są Duńczycy Leon Madsen i Mikkel Michelsen. Bardzo nieprzewidywalni są Polacy – Kacper Woryna, który jednak w trakcie marcowego memoriału Edwarda Jancarza pojechał w Gorzowie świetnie (zajął drugie miejsce) i Maksym Drabik. Formację seniorską zamyka trzeci z Duńczyków – Mads Hansen, startujący na pozycji U-24. Juniorami są za to Kacper Halkiewicz i Kajetan Kupiec. Trenerem natomiast Janusz Ślączka.

Częstochowianie nie kryją, że liczą na wygraną w Gorzowie, gdzie w ostatnich latach jeździło im się bardzo dobrze. Świadczą o tym wyniki. Na ostatnich siedem spotkań na ,,Jancarzu’’ Włókniarz wygrał dwa, dwukrotnie mieliśmy też remis i tylko trzy razy lepsi byli gorzowianie.

Jeżeli chodzi o gospodarzy, ciekawi jesteśmy szczególnie postawy Szymona Woźniaka, który w sobotę wieczorem zadebiutuje jako stały uczestnik w Grand Prix i zaraz po zawodach będzie musiał udać się w kilkunastogodzinną podróż z Gorican do Gorzowa. Sam przejazd nie będzie zapewne stanowił problemu, ciekawe jednak jak Szymek odbierze swój występ w Chorwacji bez względu na wynik i jak szybko zdoła mentalnie przygotować się do ligowego starcia w Gorzowie. Nie wszystkim żużlowym mistrzom nawet takie łączenie startów dzień po dniu udaje się. Miejmy nadzieję, że będący przy Woźniaku czterokrotny mistrz świata Greg Hancock odpowiednio go przygotuje do nowej sytuacji.

Oczy kibiców, nie tylko gorzowskich będą ponadto zwrócone na Jakuba Miśkowiaka, który w tym sezonie zmienił barwy przechodząc z Włókniarza do Stali. Czy jazda przeciwko dotychczasowemu swojemu klubowi dodatkowo zmotywuje byłego mistrza świata juniorów? Zobaczymy.

EBUT.PL STAL GORZÓW - TAURON WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA

28 kwietnia, godz. 19:15. Transmisja: Canal+Sport.

STAL: 9. Szymon Woźniak, 10. Oskar Fajfer, 11. Martin Vaculik, 12. Jakub Miśkowiak, 13. Anders Thomsen, 14. Oskar Paluch, 15. Jakub Stojanowski. Trener: Stanisław Chomski.

WŁÓKNIARZ: 1. Mikkel Michelsen, 2. Maksym Drabik, 3. Kacper Woryna, 4. Mads Hansen, 5. Leon Madsen, 6. Kajetan Kupiec, 7. Kacper Halkiewicz. Trener: Janusz Ślączka.

Sędziuje: Krzysztof Meyze.

Żużel

Robert
Borowy

Ciągle czekamy na zwycięstwo Polaka w Warszawie

W najbliższą sobotę, 11 maja czeka nas druga tegoroczna odsłona walki o indywidualne mistrzostwo świata na żużlu. Pierwszą w chorwackim Gorican wygrał Australijczyk Jack Holder.