Żużlowcy przegrali w Gnieźnie i dalej szukają optymalnej formy

2019-03-28, Żużel

W trzecim sprawdzianie żużlowcy truly.work Stali Gorzów przegrali w Gnieźnie z tamtejszym Car Gwarantem Startem 43:47.

Peter Kildemand (z lewej) i Szymon Woźniak muszą jeszcze popracować nad stabilnością formy Fot. Robert Borowy

Po wygranej 46:44 w Grudziądzu oraz porażce w takim samym stosunku z ekipą MrGarden GKM na własnym torze, tym razem podopieczni trenera Stanisława Chomskiego wybrali się do pierwszej stolicy Polski na sprawdzian z pierwszoligowcem. Gdyby spojrzeć na końcowy wynik można byłoby poczuć rozczarowanie, choć należy zwrócić uwagę, że bezbłędny Bartosz Zmarzlik pojechał tylko trzykrotnie.

Bez względu na to, jak będziemy oceniać końcowe rozstrzygnięcie trzeba obiektywnie powiedzieć, że gorzowscy żużlowcy dalej potrzebują sporo testów, bo na razie nie wszyscy są jeszcze w optymalnej formie. Nie można mieć żadnych uwag do postawy Zmarzlika, który zresztą już po niedzielnym meczu w Gorzowie powiedział, że ma wyselekcjonowany sprzęt i obecne jazdy traktuje jako treningi. - Lepiej pojeździć w sparingach niż samemu trenować – wyjaśnił.

Podobać może się od samego początku sezonu Peter Kildemand. Duńczyk jeździ co prawda nierówno, ale na zdecydowanie wyższym poziomie niż przed rokiem, co jest dobrym prognostykiem. Coraz solidniejszy staje się Krzysztof Kasprzak i o wspomnianą trójkę zawodników możemy być chyba spokojni.

Martwi natomiast nie najwyższa wciąż dyspozycja Szymona Woźniaka, aczkolwiek ten zawodnik potrzebuje zawsze nieco więcej jazd, żeby pozbierać się z ustawieniami sprzętu, jak też dobrze obudzić się po przerwie zimowej. Anders Thomsen poza ambicją na razie nie błyszczy, podobnie jak juniorzy, lecz w przypadku tych ostatnich cudów nie należy jeszcze długo się spodziewać. Młodzi zawodnicy na ogół wolniej wchodzą w sezon i to jest naturalne.

Mecz w Gnieźnie miał trzy fazy. W pierwszej lepiej radzili sobie gospodarze, którzy po szóstym wyścigu prowadzili już 21:15. Od siódmego inicjatywę zaczęli przejmować gorzowianie, którzy w czterech kolejnych biegach aż trzykrotnie wygrywali podwójnie i po 11 biegu prowadzili 36:30. Ostatnie cztery odsłony to ponowna dominacja gnieźnian, ale – jak to podkreślamy w każdej relacji ze sparingowych potyczek – wynik w takich treningach punktowanych jest naprawdę sprawą drugorzędną.

Car Gwarant Start Gniezno – truly.work Stal Gorzów 47:43

Car Gwarant Start: Oskar Fajfer 9+1 (2,1,1,2*,3), Jurica Pavlic 1 (0,0,0,0,1), Adrian Gała 4+1 (0,2*,-,1,1), Mirosław Jabłoński 5 (2,3,0,-), Andriej Kudriaszow 8 (2,3,3,-), Damian Stalkowski 2+1 (2*,-,-), Frederik Jakobsen 7+2 (1*,2*,1,3), Oliver Berntzon 11 (3,1,1,3,3).

truly.work Stal: Szymon Woźniak 7 (3,0,d,2,2), Anders Thomsen 5+1 (1,1,1,2*), Krzysztof Kasprzak 10+1 (1,2,2*,3,2), Peter Kildemand 7 (3,0,3,1,d), Bartosz Zmarzlik 9 (3,3,3,-), Rafał Karczmarz 3+1 (1,2*,0,0), Mateusz Bartkowiak 2+1 (0,0,2*,d).

Bieg po biegu:
1. Woźniak, Fajfer, Thomsen, Pavlic 2:4 (2:4)
2. Berntzon, Stalkowski, Karczmarz, Bartkowiak 5:1 (7:5)
3. Kildemand, Jabłoński, Kasprzak, Gała 2:4 (9:9)
4. Zmarzlik, Kudriaszow, Jakobsen, Bartkowiak 3:3 (12:12)
5. Jabłoński, Gała, Thomsen, Woźniak 5:1 (17:13)
6. Kudriaszow, Kasprzak, Berntzon, Kildemand 4:2 (21:15)
7. Zmarzlik, Karczmarz, Fajfer, Pavlic 1:5 (22:20)
8. Kudriaszow, Jakobsen, Thomsen, Woźniak (d) 5:1 (27:21)
9. Kildemand, Kasprzak, Fajfer, Pavlic 1:5 (28:26)
10. Zmarzlik, Bartkowiak, Berntzon, Jabłoński 1:5 (29:31)
11. Kasprzak, Thomsen, Jakobsen, Pavlic 1:5 (30:36)
12. Berntzon, Woźniak, Gała, Karczmarz 4:2 (34:38)
13. Jakobsen, Fajfer, Kildemand, Bartkowiak (d) 5:1 (39:39)
14. Fajfer, Woźniak, Gała, Karczmarz 4:2 (43:41)
15. Berntzon, Kasprzak, Pavlic, Kildemand (d) 4:2 (47:43)