więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Wszyscy byli głodni sukcesu, ale tylko jeden zasmakował triumfu

2019-04-01, Żużel

Kolejny Memoriał Edwarda Jancarza przeszedł do historii i trzeba przyznać, że niedzielny turniej był jednym z ciekawszych w ostatnich latach.

medium_news_header_24422.jpg

Zawody zakończyły się sukcesem Przemysława Pawlickiego, który już raz miał okazję stać na podium, a było to dwa lata temu. Po emocjonującej walce zajął on trzecią pozycję. Teraz stanął na najwyższym stopniu podium, a zapytany bezpośrednio po dekoracji o receptę na zwycięstwo nad drugim Bartoszem Zmarzlikiem stwierdził, że należało szybciej wystartować, dobrze pokonywać łuki i pędem mknąć do mety.

- Bartek w finale był bardzo szybki – przyznał po dekoracji. – Robiłem wszystko, żeby jak najszybciej pokonywać łuki i nie popełnić błędu na prostych, bo to był w sumie klucz do zwycięstwa. Podkreślić muszę, że gorzowski tor został bardzo dobrze przygotowany. Dzięki temu mogliśmy jeździć w kontakcie. Było także sporo walki. W ogóle jest to tor, który daje spore możliwości powalczenia. Ja na każdym kroku podkreślam, że lubię tutaj startować. Dla każdego zawodnika ścigającego się na żużlu największą frajdę stanowi jazda na dystansie. Mam nadzieję, że gospodarze już przez cały sezon będą przygotowywali podobną nawierzchnię, a może jeszcze lepszą niż od tej, którą mieliśmy teraz podczas memoriału – dodał.

Bartosz Zmarzlik przez cały turniej jeździł znakomicie, a jednak nie stanął na najwyższym stopniu podium. W finałowym wyścigu trochę spóźnił start i choć później przez cztery okrążenia ścigał Przemysława Pawlickiego, to jednak nie zdołał go wyprzedzić.

- Świetnie byłoby wygrać drugi raz z rzędu, ale drugie miejsce też jest dobre, bo to moje kolejne podium w tych zawodach – mówi Bartosz Zmarzlik. - Ściganie w silnej obsadzie było fajne, zdobyłem w sumie 19 punktów. Wynik znakomity. Przecież tu pojechała połowa zawodników z Grand Prix, a i pozostali to super żużlowcy. Naprawdę nie było z kim w ciemno wygrać. Wszyscy byli głodni sukcesu. Cieszę się również z przygotowania sprzętu, który testowałem. Wcześniej nie jeździłem na tym motocyklu, gdyż tor był zupełnie inny i nie chciałem czegoś pomieszać. Dzisiaj wiem, że jest naprawdę dobrze, ale to dopiero następne starty zweryfikują, czy postawiłem na dobre motocykle – podkreślił kapitan truly.work Stali..

Niespodzianką było trzecie miejsce Kacpra Woryny z pierwszoligowego ROW-u Rybnik. Ten niespełna 23-latek już po raz kolejny udowodnił, że potrafi ścigać się z najlepszymi żużlowcami świata. Przed dwoma laty był choćby drugi w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi.

- Dla mnie Memoriał Edwarda Jancarza stanowił bardzo ważny etap przygotowań do sezonu – zaczął rozmowę z nami rybniczanin. – Chciałem sprawdzić się na tle znamienitych rywali, wziąłem najlepszy sprzęt i wszystko poszło po mojej myśli. Mogło być oczywiście lepiej, ale miejsce na podium uważam za duże osiągnięcie. Zacząłem słabo, bo przegrałem start, na dystansie nie miałem o co się ,,zaczepić’’ i przegrałem z rywalami. Potem delikatna korekta i już było dobrze. Za kilka dni ze swoim zespołem zainauguruję rozgrywki ligowe i czuję, że jestem już dobrze przygotowany. Chciałbym powrócić do PGE Ekstraligi i liczę, że uczynię to w tym sezonie z moim macierzystym zespołem – podsumował.

Robert Borowy

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x