więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2024

Czy Stal powalczy jeszcze o pierwszą czwórkę w tabeli?

2019-05-07, Żużel

Wygrana Stelmetu Falubazu Zielona Góra z truly.work Stalą Gorzów zakończyła długą serię derbowych zwycięstw gorzowian nad zielonogórzanami na „Jancarzu”.

Martin Vaculik i Anders Thomsen
Martin Vaculik i Anders Thomsen

Żółto-niebiescy kibice mają prawo czuć się zawiedzeni porażką, a jeszcze bardziej kiepskim stylem, który zaprezentowali stalowcy. Patrząc jednak na ofensywę transferową Falubazu przed startem rozgrywek, należało liczyć się z ciężkim bojem, a nawet porażką, którą jednakże można by było łatwiej przełknąć, gdyby faktycznie przeciwnik był zdecydowanie lepszy. Gorzowscy fani przekonali się jak bolesną stratą było odejście Martina Vaculika do sąsiada zza miedzy. Słowak doskonale sobie radził na gorzowskim owalu i to on głównie przyczynił się do zwycięstwa gości.

- Tor był perfekcyjnie przygotowany, równy jak stół. Pięknie się na nim jechało. Na początku nie miałem dobrych startów, musiałem szukać przyczepnych miejsc na dystansie. W drugiej połowie wprowadziłem delikatną korektę, która tak naprawdę mogłaby nic nie dać, a tutaj zrobiła ogromną różnicę. Wszystko zadziałało - powiedział Vaculik przed kamerą telewizji nc+.

Vaculik wytrzymał presję, która na nim ciążyła po odejściu z Gorzowa w niezrozumiałych do dziś okolicznościach. Po wygranych wyścigach widać było u niego oczywiście radość, ale żadnym swoim zachowaniem czy gestem nie sprowokował miejscowych kibiców. Brawa Vaculikowi należą się również za jego postawę po 10 wyścigu, gdy podwiózł Andersa Thomsena, któremu zdefektował motocykl, do parku maszyn. Mimo gwizdów i buczenia na Vaculika w trakcie powitania i jazdy, kibice po zakończeniu spotkaniu brawami docenili jego świetną postawę na torze.

Rekompensatą dla gorzowskich sympatyków żużla za stratę Vaculika, miało być zatrudnienie duńskiej pary Thomsen oraz Peter Kildemand. O ile ten pierwszy spisuje się przyzwoicie, to o postawie jego starszego kolegi z Danii, tego już powiedzieć nie można. Jednak tylko niepoprawni optymiści wierzyli, iż nastąpi przełamanie i metamorfoza w postawie Kildemanda i służyć mu będzie do tego akurat gorzowski tor. Bardziej ostrożni fani żużla, którzy podpierają się statystykami, nie są za to rozczarowani aktualnymi występami Duńczyka, a jako koronny argument wskazują - głównie włodarzom Stali - właśnie słabe dwa ostatnie sezony żużlowca w Lesznie i Tarnowie. Bardziej niecierpliwi kibice natomiast oczekują od trenera Stanisława Chomskiego rewolucyjnych zmian w składzie i podkreślają, że na szanse występu zasługuje choćby Adam Ellis. Wobec słabszej postawy Kildemanda pole do popisu ma więc gorzowski szkoleniowiec, który powinien zdiagnozować problemy zawodnika, który jeszcze przecież w 2016 roku zwyciężał w zawodach Grand Prix. Liczymy, iż trener Chomski, który na żużlu zjadł przysłowiowe zęby, postawi na nogi zawodnika rodem z Odense, który będzie miał jeszcze okazję radować serca kibiców.  Tym bardziej, że za nami już czwarta kolejka spotkań.

Krytyka Kildemanda to jedno, ale upatrywanie słabych wyników Stali w postawie „Pająka” to oczywiście znaczne uproszczenie, gdyż reszta zespołu nie pomaga. Fani żużla szczególnie nie rozumieją, dlaczego nagle ich ulubieńcy w połowie zawodów nie punktują, a tor staje się jedną wielką zagadką. Gorzowscy kibice coraz bardziej oswajają się z myślą, że pierwsza czwórka w tym sezonie jest zarezerwowana dla innych ekip, ale zarazem donośnie wyrażają swoje obawy, co do wielce prawdopodobnej walki naszych żużlowców o pozostanie w ekstralidze. O tym, że kibice w Gorzowie oraz okolicach kochają żużel i nie pozwolili mu zginąć w trudnych dla niego czasach na początku XXI wieku, nie trzeba nikogo przekonywać. Tym bardziej musi zastanawiać i dawać do myślenia – o czym wspominaliśmy niedawno -frekwencja na derbach i brak zorganizowanego dopingu na „Jancarzu”.Czy to pokłosie konfliktu na linii kibice ze stowarzyszenia „Stalowcy” z władzami klubu, czy jednak inne okoliczności (pogoda, popularna majówka, transmisje telewizyjne, cena biletów, słabsza postawa żużlowców)? Przekonamy się o tym choćby już 24 maja, gdy nad Wartę przyjedzie ekipa z Grudziądza, ale sporo zależało będzie także od postawy gorzowskich żużlowców w ligowym starciu we Wrocławiu.

Przemysław Dygas

Fot. Bogusław Sacharczuk

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x