Żużlowcy zaczynają walkę o mistrzostwo świata

2019-05-16, Żużel

Podobnie jak przed rokiem, żużlowe Grand Prix startuje dopiero w połowie maja, ale to chyba dobrze, kiedy spojrzymy za okno. Pogoda tym razem nas wyjątkowo nie rozpieszcza.

To już 25 edycja tych elitarnych rozgrywek. Po raz dziewiąty gospodarzem inauguracyjnej rundy będzie Polska, a po raz trzeci żużlowcy walkę o indywidualne mistrzostwo świata zaczną na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Na tegorocznej liście startowej mamy czterech biało-czerwonych. Są to broniący srebrnego medalu z zeszłego roku Bartosz Zmarzlik, wicemistrz świata z 2017 roku Patryk Dudek, czwarty zawodnik dwóch ostatnich lat Maciej Janowski i powracający do elitarnego grona po ośmiu latach Janusz Kołodziej.

W Warszawie pojedzie jeszcze Bartosz Smektała, który otrzymał od organizatorów dziką kartę. Na rezerwie pojawią się z kolei Dominik Kubera i Rafał Karczmarz. Wiadomo, że w inauguracyjnej rundzie nie ujrzymy Grega Hancocka, za którego wystartuje pierwszy rezerwowy Robert Lambert. Do ostatniej chwili może wahać się występ Macieja Janowskiego, jak też Jasona Doyle’a, choć start Australijczyka jest bardziej prawdopodobny. Gdy któryś nie pojedzie zostanie zastąpiony pierwszym rezerwowym, czyli Kuberą.

Biało-czerwone wilczki z każdym rokiem nabierają doświadczenia i może wreszcie w bieżącym sezonie doczekamy się trzeciego w historii polskiego żużla złotego medalu. Marzy o tym szczególnie Jerzy Szczakiel, który niedawno powiedział, że wykazał się ogromną cierpliwością czekając na mistrzostwo Tomasza Golloba, ale teraz to już nie ma zamiaru czekać kolejnych 30 lat. On chciałby już teraz pogratulować nowemu mistrzowi świata z Polski.

Nie będzie to jednak zadanie proste do realizacji, ponieważ tegoroczna lista uczestników mistrzostw jest ponownie imponująca. Znajduje się na niej przynajmniej kilku zawodników, z których każdy może powalczyć o medal, może nawet o mistrzostwo świata. Podobnie jak przed rokiem, naprawdę trudno jednoznacznie wskazać faworytów. Po pierwszych tygodniach ścigania, głównie na polskich torach, wysoko urosły akcje obrońcy mistrzowskiego tytułu Taia Woffindena, ale także Martina Vaculika, Fredrika Lindgrena czy Emila Sajfutdinowa. Wielu zwraca jednak uwagę, że sezon dopiero tak naprawdę zaczyna się teraz, bo wystartowała liga szwedzka i zawodnicy już mają więcej sposobności na pokazanie umiejętności. Wielu buduje ponadto formę metodą startową i dopiero po rozpoczęciu jazdy w Szwecji zaczyna łapać odpowiednią dyspozycję.

Niemniej na warszawskim torze wspomniani zawodnicy, którzy znajdują się w grupie najskuteczniejszych żużlowców PGE Ekstraligi powinni walczyć o zwycięstwo. Czy potem o złoty medal? Niewykluczone, o ile oczywiście nie dopadną ich kontuzje. A jak na ich tle wyglądają szanse Polaków?

Żaden z nich nie prezentuje na obecną chwilę na tyle bardzo wysokiej formy, że można byłoby w ciemno postawić na ich sukces. Może to i dobrze, bo czasami lepiej zaatakować z tyłu niż startować w roli faworyta. Swoją drogą, w Warszawie nie idzie nam najlepiej, czego dowodem, że we wcześniejszych czterech turniejach nie usłyszeliśmy jeszcze Mazurka Dąbrowskiego. Mało tego, ze startujących obecnie w Grand Prix naszych żużlowców tylko Maciej Janowski stawał na podium. Dwukrotnie był drugi. Natomiast wybiegając w przyszłość, każdy z biało-czerwonych ma szansę włączenia się do walki o medal. Czy złoty? Trudno przewidzieć.

Kiedy spojrzymy bowiem na kolejnych stałych uczestników tegorocznej rywalizacji o mistrzostwo świata od razu zauważymy, że co nazwisko to wielka postać speedway’a. Zacznijmy od czterokrotnego indywidualnego mistrza świata Grega Hancocka. Amerykanin, pomimo swoich blisko 49 lat wcale nie chce poprzestać na kolekcjonowaniu tytułów, choć nie wiemy, kiedy powróci do ścigania. Na pewno kolejnymi kandydatami do medali są zawodnicy toruńskiego Get Well – Jason Doyle i Niels Kristian Iversen. Bardzo dużo zapewne do walki wniesie Artiom Łaguta, który otwarcie mówi o miejscu na podium na koniec sezonu.

Ostatni tercet uczestników tworzą zawodnicy o sporym potencjale, ale nie zaliczanych do grona ścisłych faworytów, choć na pewno nieobliczalny jest Matej Zagar. Słoweniec w 2014 roku poczynał sobie naprawdę dobrze i zajął piąte miejsce. W następnym roku zdołał wygrać w Warszawie i Gorzowie, co pozwoliło włączyć mu się do walki o medal, lecz kiepska końcówka spowodowała, że na koniec cyklu spadł na szóste miejsce. W trzech ostatnich sezonach jeździł nierówno, ale to nadal zawodnik mogący mieć swój czas. Ciekawie, jaki debiut zaliczy aktualny mistrz Europy i lider forBetu Włókniarza Częstochowa – Leon Madsen? Najmniej można cokolwiek powiedzieć o Antonio Lindbaecku, bo jest to zawodnik wciąż o niewykorzystanym ogromnym potencjale.

Robert Borowy

Terminarz Grand Prix 2018:

18 maja - Grand Prix Polski - Warszawa
01 czerwca - Grand Prix Słowenii - Krsko
15 czerwca - Grand Prix Czech - Praga
06 lipca - Grand Prix Szwecji – Hallstavik

03 sierpnia - Grand Prix Polski - Wrocław
17 sierpnia - Grand Prix Szwecji - Malilla
31 sierpnia - Grand Prix Niemiec - Teterow
07 września - Grand Prix Danii - Horsens
21 września - Grand Prix Wielkiej Brytanii - Cardiff
05 października - Grand Prix Polski - Toruń

Uczestnicy GP 2019:
1. Tai Woffinden (Wielka Brytania)
2. Bartosz Zmarzlik (Polska)
3. Fredrik Lindgren (Szwecja)
4. Maciej Janowski (Polska)
5. Greg Hancock (USA)
6. Artiom Łaguta (Rosja)
7. Jason Doyle (Australia)
8. Emil Sajfutdinow (Rosja)
9. Patryk Dudek (Polska)
10. Matej Zagar (Słowenia)
11. Martin Vaculik (Słowacja)
12. Janusz Kołodziej (Polska)
13. Niels Kristian Iversen (Dania)
14. Antonio Lindbaeck (Szwecja)
15. Leon Madsen (Dania)

Rezerwowi:
1. Robert Lambert (Wielka Brytania)
2. Max Fricke (Australia)
3. Mikkel Michelsen (Dania)
4. Vaclav Milik (Czechy)
5. Bartosz Smektała (Polska)

Żużel

Robert
Borowy

Znany jest nowy sponsor gorzowskiej rundy Grand Prix!

Pod koniec czerwca na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie rozegrana zostanie kolejna runda cyklu Grand Prix. Właśnie poznaliśmy sponsora tych zawodów.