więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Już w sobotę możemy mieć mistrza świata

2019-09-19, Żużel

W sobotę 21 września w Cardiff odbędzie się dziewiąta tegoroczna runda indywidualnych mistrzostw świata na żużlu.

Przed rokiem Zmarzlik wygrał w Cardiff, choć to Woffinden potem cieszył się z mistrzostwa świata. Tym razem liczymy, że złoto trafi do Polaka
Przed rokiem Zmarzlik wygrał w Cardiff, choć to Woffinden potem cieszył się z mistrzostwa świata. Tym razem liczymy, że złoto trafi do Polaka

Główny obecnie kandydat do wywalczenia mistrzowskiego tytułu Bartosz Zmarzlik w czwartkowy poranek poleciał samolotem z Wrocławia do Londynu, a stamtąd udał się do stolicy Walii. Jego mechanicy z kolei musieli pojechać drogą lądową, żeby dostarczyć na miejsce sprzęt, od którego będzie zapewne ponownie bardzo dużo zależało. Ciekawe, co przygotował tym razem jeden z najlepszych tunerów w świecie Ryszard Kowalski, który opiekuje się naszym zawodnikiem. Przed rokiem dostarczył on mu wcześniej nietestowany silnik, na którym Zmarzlik nawet nie przejechał się podczas treningu, a od razu wziął go na zawody. Efekt? Zwycięstwo i 19 punktów, które wtedy bardzo go przybliżyły ostatecznie do wicemistrzostwa świata.

W najbliższą sobotę stawka jest jeszcze wyższa, gdyż Bartosz Zmarzlik po świetnych startach w Teterowie i Vojens wysforował się na czoło peletonu i ma obecnie dziewięć punktów przewagi nad Emilem Sajfutdinowem oraz dwanaście nad Leonem Madsenem. To dużo i zarazem niewiele. Wszystko może się jeszcze wydarzyć, ale kibice polskiego, w szczególności gorzowskiego żużla liczą, że na bardzo lubianym przez Zmarzlika torze w Cardiff zdoła on, jeśli nie powiększyć obecnej przewagi, to przynajmniej w dużej części ją utrzymać. Jeżeli by ją powiększył do 22 punktów nad drugim zawodnikiem, to już mógłby świętować zdobycie złotego medalu. Jest to mało realne, ale możliwe.

- Teraz na Bartku będzie presja, a ja postaram się pojechać jak najlepiej – mówi Leon Madsen. – Moim problemem jest kontuzja nogi, z którą walczę od dłuższego czasu. To są jednak mistrzostwa świata. Pozostały dwie rundy, muszę zacisnąć zęby i starać się nie myśleć o kontuzjach. Po zawodach w Toruniu będę mógł wziąć długi, zimowy urlop. Wtedy spróbuję się poskładać i powrócić jeszcze mocniejszy w następnym sezonie – dodał Duńczyk.

Natomiast Bartosz Zmarzlik prosi, żeby nie wywierać na nim dodatkowej presji. - Nie zwracam uwagi, ile mam punktów przewagi czy straty. Chcę dalej robić swoje. Najważniejsze jest solidne punktowanie w każdych zawodach. Cały czas pracuję nad sobą i staram się być coraz lepszym żużlowcem. Zobaczymy co się wydarzy w Cardiff – mówi bardzo skoncentrowany.

Grand Prix Wielkiej Brytanii zostanie rozegrane po raz 25. Na Wyspach najpierw dwukrotnie ścigano się na torze Hackney w Londynie (1995-96), potem raz pojechano w Bradford (1997) i trzykrotnie w Coventry (1998-2000). Obecnie na żadnym z tych stadionów już się nie jeździ. Od 2001 roku jedynym obiektem, na którym walczą najlepsi żużlowcy świata jest Principality Stadium. Do tej pory na jednym z piękniejszych obiektów sportowych w Europie odbyło się 18 turniejów. Pod tym względem Cardiff ustępuje tylko Pradze, w której zawodnicy ścigali się 23 razy.

W nadchodzącą sobotę liczymy na powtórkę z dwóch ostatnich turniejów, w których to Polacy dominowali na walijskim torze. W 2017 roku wygrał tam Maciej Janowski, a tylko defekt motocykla w finale zabrał Zmarzlikowi szansę stanięcia na podium. Przed rokiem górą był już Zmarzlik, a Janowski zajął trzecie miejsce.

Faworytami najbliższego turnieju, poza wspomnianymi Zmarzlikiem i Janowskim, będą oczywiście walczący o medale Sajfutdinow oraz Madsen. W Cardiff duże szanse na dobry występ mają ponadto walczący o medal Fredrik Lindgren, a także Martin Vaculik i Jason Doyle. Miejscowi kibice liczą na zwycięstwo Taia Woffindena, który już trzykrotnie stawał na podium, ale zawsze na jego drugim stopniu.

Początek sobotnich zawodów o godzinie 18.00, transmisja telewizyjna tradycyjnie w Canal+.

Tekst i foto: Robert Borowy

Klasyfikacja generalna Grand Prix po 8 z 10 turniejów: 1. Bartosz Zmarzlik 103, 2. Emil Sajfutdinow 94, 3. Leon Madsen 92, 4. Fredrik Lindgren 87, 5. Martin Vaculik 79, 6. Maciej Janowski 73, 7. Patryk Dudek 72, 8. Matej Žagar 65, 9. Artiom Łaguta 63, 10. Niels Kristian Iversen 61, 11. Jason Doyle 60, 12. Janusz Kołodziej 50, 13. Antonio Lindbäck 47, 14. Tai Woffinden 46, 15. Max Fricke (Australia) 36, 16. Robert Lambert 31, 17. Bartosz Smektała (Polska) 10, 18. Mikkel Michelsen (Dania) 9, 19. Oliver Berntzon (Szwecja) 7, 20. Maksym Drabik (Polska) 4, 21. Vaclav Milik (Czechy) 4, 22. Matic Ivačič (Słowenia) 2, 23. Jacob Thorssell (Szwecja) 2, 24. Martin Smolinski (Niemcy) 1.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x