Gwiazdy nie zdążyły, sensacja stała się faktem (7)

2024-03-28, Żużel

Ostatnie dwie edycje memoriału sypnęły niespodziankami, ale w jednym przypadku mogliśmy mówić nawet o sensacji.

Najlepsi zawodnicy ostatniego memoriału rozegranego w 2021 roku. Od lewej: Dominik Kubera, Wadim Tarasienko i Rohan Tungate Fot. Bogusław Sacharczuk

W 2019 roku triumfatorem memoriału został Przemysław Pawlicki, który już raz wcześniej miał okazję stać na podium, a było to w 2017 roku. Po emocjonującej walce zajął on trzecią pozycję. W 2019 roku stanął na najwyższym stopniu podium, a zapytany bezpośrednio po dekoracji o receptę na zwycięstwo nad drugim Bartoszem Zmarzlikiem stwierdził, że należało szybciej wystartować, dobrze pokonywać łuki i pędem mknąć do mety.

- Bartek w finale był bardzo szybki – przyznał po dekoracji. – Robiłem wszystko, żeby jak najszybciej pokonywać łuki i nie popełnić błędu na prostych, bo to był w sumie klucz do zwycięstwa. Podkreślić muszę, że gorzowski tor został bardzo dobrze przygotowany. Dzięki temu mogliśmy jeździć w kontakcie. Było także sporo walki. W ogóle jest to tor, który daje spore możliwości powalczenia. Ja na każdym kroku podkreślam, że lubię tutaj startować. Dla każdego zawodnika ścigającego się na żużlu największą frajdę stanowi jazda na dystansie. Mam nadzieję, że gospodarze już przez cały sezon będą przygotowywali podobną nawierzchnię, a może jeszcze lepszą niż od tej, którą mieliśmy teraz podczas memoriału – dodał.

Bartosz Zmarzlik przez cały turniej jeździł znakomicie, a jednak nie stanął na najwyższym stopniu podium. W finałowym wyścigu trochę spóźnił start i choć później przez cztery okrążenia ścigał Przemysława Pawlickiego, to jednak nie zdołał go wyprzedzić.

- Świetnie byłoby wygrać drugi raz z rzędu, ale drugie miejsce też jest dobre, bo to moje kolejne podium w tych zawodach – powiedział Bartosz Zmarzlik. Niespodzianką było trzecie miejsce Kacpra Woryny z pierwszoligowego ROW-u Rybnik.

XVI Memoriał – 31.03.2019:

Przemysław Pawlicki (Polska) – 11+2+3
Bartosz Zmarzlik (Polska) – 13+3+2
Kacper Woryna (Polska) – 10+2+1

W 2020 roku memoriału nie rozegrano głównie z powodu panującej w świecie pandemii. Rok później zawody odbyły się w lipcu i na najwyższym stopniu podium stanął Wadim Tarasienko, co było naprawdę dużą niespodzianką. Razem z Rosjaninem na podium stanęli Dominik Kubera oraz Rohan Tungate.

Ze względu na przełożenie drugiej rundy Grand Prix w Pradze do Gorzowa nie mogli przyjechać główni faworyci do walki o statuetkę upamiętniającą Edwarda Jancarza. Zabrakło Bartosza Zmarzlika, Martina Vaculika, Andersa Thomsena i Jasona Doyle’a. W ich miejsce organizatorzy w ostatniej chwili zaprosili Adriana Miedzińskiego, Tomasza Gapińskiego, Grzegorza Walaska i Adriana Gałę.

Faworytem do zwycięstwa był jego dwukrotny triumfator - Patryk Dudek, który potwierdził swoją wysoką dyspozycję w rundzie zasadniczej oraz w półfinale. Na sześć wyścigów wygrał pięć, a jedynym do tego momentu pogromcą żużlowca Marwis.pl Falubazu był Rohan Tungate. Kiedy wydawało się, że zielonogórzanin nie będzie miał problemów z wygraniem również biegu finałowego i zrównaniem się liczbą memoriałowych zwycięstw z legendarnym Jasonem Crumpem, nagle wydarzyła się rzecz zaskakująca.

- Urokiem takich turniejów, w których są wyścigi finałowe są niespodzianki, bo można do finału wygrać wszystkie biegi, a przegrać ten najważniejszy – zwrócił uwagę trener Moich Bermudów Stali Stanisław Chomski.

Jadący w finale z pierwszego pola Dudek przegrał wyraźnie start z będącym w niebieskim kasku Dominikiem Kuberą, a po czym szerzej zaatakowali startujący z zewnętrznych pól Wadim Tarasienko i Rohan Tungate. Rosjanin szybko wysforował się na prowadzenie, a pozostali trzej zawodnicy twardo walczyli do mety o podział pozostałych miejsc na podium. Ostatecznie miejsca na podium zabrakło dla Dudka.

XVII Memoriał – 18.07.2021: