więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Miało być lanie z nieba, było na torze

2020-06-21, Żużel

W meczu drugiej kolejki PGE Ekstraligi gorzowscy żużlowcy przegrali na wyjeździe z Motorem Lublin 37:53.

Krzysztof Kasprzak w Lublinie miał udany tylko początek meczu. Podobnie jak cała drużyna Stali
Krzysztof Kasprzak w Lublinie miał udany tylko początek meczu. Podobnie jak cała drużyna Stali Fot. Robert Borowy

Rozegranie meczu w Lublinie w planowanym terminie stało pod znakiem zapytania od przynajmniej dwóch dni. W sobotę prognozy pogody dla całej wschodniej Polski były bardzo niekorzystne, zapowiadane były wielogodzinne intensywne opady deszczu i wielu zastanawiało się, dlaczego nie podjęto decyzji o wcześniejszym przełożeniu meczu? Takie dyskusje były prowadzone, ale organizatorzy zapewniali, że dysponują informacjami, na bazie których istniała szansa, że w niedzielę pogoda będzie dobra. Ostatecznie podjęto ryzyko, żeby odjechać spotkanie. I opłaciło się. W godzinach popołudniowych w Lublinie świeciło słońce, choć w regionie szalała burza. Trzeba przyznać, że niebiosa czuwały tym razem nad żużlem.

Gorzowianie ponownie przystąpili do meczu bez Nielsa Kristiana Iversena, który cały czas leczy poobijany podczas jednego z treningów bark. Za Duńczyka trener Stanisław Chomski ponownie zastosował zastępstwo zawodnika. Tym razem zawodnicy zastępujący kolegę w sumie zebrali tylko dwa punkty (właściwie uczynił to w pojedynkę Anders Thomsen), o trzy mniej niż przed tygodniem z pojedynku z Unią Leszno.

Spotkanie zaczęło się od szybkiego startu Jarosława Hampela i błędów na dystansie Szymona Woźniaka, który zamiast spokojnie jechać przy krawężniku po jeden punkt wybrał się na wycieczkę gdzieś pod bandę i został minięty przez Grigorija Łagutę. W wyścigu młodzieżowym niebezpiecznie pojechał Wiktor Lampart, który o mały włos, a nie wsadziłbym z premedytacją Rafała Karczmarza w bandę. Skończyło się na uznaniu zwycięstwa lublinianina i pokazaniu mu żółtej kartki.

W trzeciej odsłonie dobrze ze startu wyszedł Woźniak, który chwilowo jechał na podwójnym prowadzeniu w parze z Bartoszem Zmarzlikiem, ale szybko spadł na ostatnią pozycję. Potem dzielnie walczył o jeden punkt, lecz nie zdołał odbić trzeciego miejsca. Na zakończenie pierwszej serii obejrzeliśmy świetne ściganie. Najpierw Karczmarz na prostej wyprzedził Lamparta, a potem Thomsen przez cztery okrążenia walczył z rywalami o drugie miejsce i dosłownie na linii mety zapewnił sobie i drużynie ważne dwa punkty.

Druga seria zaczęła się dla stalowców kiepsko, ponieważ jadący w ramach ZZ-etki Zmarzlik przyjechał do mety na ostatniej pozycji, a Thomsen po słabym starcie nie zdołał wyprzedzić z żadnego z rywali, choć walczył z nimi do ostatnich metrów. Potem mieliśmy świetny wyścig w wykonaniu Krzysztofa Kasprzaka i ponownie fatalny Zmarzlika. Indywidualny mistrz świata wyraźnie namieszał ze sprzętem, bo spod taśmy startowej wyszedł o dwie długości motocykla za rywalami, a na dystansie nie był w stanie zbliżyć się do nich nawet o metr. Przegrał z nim bardzo wyraźnie. Kiepsko na lubelskim torze radził sobie także Mateusz Bartkowiak. Tym samym po siedmiu biegach Stal miała już sześciopunktową stratę do gospodarzy.

Niestety, kolejna seria pokazała wielką niemoc gorzowskich zawodników, którzy sprawiali wrażenie, jakby dopiero testowali sprzęt i szykowali się do rozgrywek. W ósmym wyścigu Kasprzak z Thomsenem nawet nie powąchali spalin rywali. W dziewiątej odsłonie Kasprzak przed trzy okrążenie jechał pierwszy, by wszystko stracić w końcówce tego biegu i przegrać w dziwny sposób z obydwoma rywalami. Natomiast w dziesiątym wyścigu Zmarzlik cudem uratował drugą pozycję przed ciągłymi atakami Mateja Zagara. Z kolei Karczmarz po dwóch świetnych biegach musiał przesiedzieć w parkingu aż pięć biegów i jego powrót na tor już nie był tak udany, ponieważ nawierzchnia bardzo się zmieniła.

Ostatnia seria przed wyścigami nominowanymi była trochę lepsza. Zaczęło się co prawda od przegranej 1:5 w jedenastej odsłonie, ale dzięki ambitnej postawie Zmarzlika i Karczmarza, a potem ponownie Zmarzlika i Thomsena dwa kolejne biegi były dla gorzowian zdecydowanie lepsze. Szczególnie podobać się mógł trzynasty, w którym jadący w ramach ZZ-etki Thomsen na dystansie wyprzedził rywali i przyjechał za plecami naszego mistrza świata.

Biegi nominowane nie mogły już wpłynąć na losy spotkania, ale mogły dać odpowiedź na pytanie, czy stalowcy wyciągnęli wnioski z fatalnej środkowej części spotkania (biegi 5-11), którą przegrali 11:31? I trzeba przyznać, że choć nie udało im się odrobić żadnego oczka z osiemnastopunktowej straty, to przynajmniej dzielnie powalczyli. Nie zmienia to jednak opinii, że przed drużyną trenera Stanisława Chomskiego dalej bardzo dużo pracy, bo póki co, zespół nadal nie jest gotowy do walki z najlepszymi w PGE Ekstralidze.

Robert Borowy

Motor Lublin – Moje Bermudy Stal Gorzów 53:37

Motor: Grigorij Łaguta 9+1 (1,3,3,2*,t), Paweł Miesiąc 4+2 (0,2*,2*,0), Jarosław Hampel 13+1 (3,2*,3,3,2), Matej Zagar 9+1 (1*,3,1,3,1), Mikkel Michelsen 11 (2,2,3,1,3), Wiktor Lampart 6+1 (3,1,2*,0), Wiktor Trofimow 1 (1,0,0).

Moje Bermudy Stal: Krzysztof Kasprzak 6 (2,3,0,1,0,-), Szymon Woźniak 1 (0,0,1,0,-,-), Niels Kristian Iversen - zastępstwo zawodnika, Anders Thomsen 10+2 (2*,1,1,1,2*,2,1), Bartosz Zmarzlik 14 (3,0,1,2,2,3,3), Rafał Karczmarz 6+1 (2,3,0,1*,0), Mateusz Bartkowiak 0 (0,0,-)

Bieg po biegu:
1. (69,10) Hampel, Kasprzak, Łaguta, Woźniak 4:2 (4:2)
2. (69,18) Lampart, Karczmarz, Trofimow, Bartkowiak 4:2 (8:4)
3. (68,88) Zmarzlik, Michelsen, Zagar, Woźniak 3:3 (11:7)
4. (68,41) Karczmarz, Thomsen, Lampart, Miesiąc 1:5 (12:12)
5. (68,85) Zagar, Hampel, Thomsen, Zmarzlik 5:1 (17:13)
6. (68,65) Kasprzak, Michelsen, Woźniak, Trofimow 2:4 (19:17)
7. (68,41) Łaguta, Miesiąc, Zmarzlik, Bartkowiak 5:1 (24:18)
8. (68,53) Michelsen, Lampart, Thomsen, Kasprzak 5:1 (29:19)
9. (68,81) Łaguta, Miesiąc, Kasprzak, Woźniak 5:1 (34:20)
10. (68,28) Hampel, Zmarzlik, Zagar, Karczmarz 4:2 (38:22)
11. (69,10) Zagar, Łaguta, Thomsen, Kasprzak 5:1 (43:23)
12. (68,19) Hampel, Zmarzlik, Karczmarz, Trofimow 3:3 (46:26)
13. (68,60) Zmarzlik, Thomsen, Michelsen, Miesiąc 1:5 (47:31)
14. (67,87) Michelsen, Thomsen, Zagar, Karczmarz 4:2 (51:33)
15. (67,75) Zmarzlik, Hampel, Thomsen, Lampart (Łaguta t) 2:4 (53:37)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x