Pożar na stadionie, mecz przerwany!

2020-07-03, Żużel

W czwartym tegorocznym meczu PGE Ekstraligi zespół Moje Bermudy Stal Gorzów był bliski sprawienia dużej niespodzianki, ale po dziesięciu biegach sędzia został zmuszony do przerwania spotkania z Eltrox Włókniarzem Częstochowa.

Po niedzielnej porażce w Rybniku 44:46 w klubie przy ul. Kwiatowej zrobiło się trochę nerwowo, ale działacze postanowili zacząć działać radykalnie. Ściągnięto do Gorzowa niespełna 17-letniego Markusa Birkemose, a także zakontraktowano w ramach ,,gościa’’ Jacka Holdera. Na ławkę usiadł zaś Niels Kristian Iversen, kolejną zaś szansę otrzymał Szymon Woźniak. Pomimo tych różnych przetasowań kadrowych gorzowianie nie byli faworytem spotkania, gdyż ich rywale od pierwszego meczu w sezonie prezentują bardzo wysoką i stabilną formę. Ich poprzednie wygrane robiły wrażenie na każdym, szczególnie ta różnicą 28 punktów odniesiona w Zielonej Górze. - Każdy mecz jest inny i trzeba walczyć – zachęcał z kolei Bogusław Nowak, były wielokrotny mistrz Polski ze Stalą Gorzów.

Blisko cztery tysiące widzów, którzy zasiedli na trybunach stadionu im. Edwarda Jancarza z jednej strony przeżyło wspaniałe emocje, z drugiej ogromne rozczarowanie. Po dziesiątym wyścigu, kiedy stalowcy prowadzili 32:28 doszło do niespotykanej w historii gorzowskiego żużla w sytuacji, mianowicie znajdująca się na terenie stadionu rozdzielnia prądu uległa zapaleniu i w konsekwencji odcięło energię do prawie całego obiektu. Tylko niewielka część lamp była zapalona, ale one znajdowały się na innym zasilaniu. Najgorsze, że nie było powietrza w bandach dmuchanych, co uniemożliwiało kontynuowanie zawodów. Po półgodzinnych próbach naprawienia czegokolwiek sędzia musiał podjął decyzję o przerwaniu zawodów. Decyzję o tym, jakim ostatecznie wynikiem zakończy się spotkanie, a może po prostu zostanie powtórzone, podejmą władzę PGE Ekstraligi.

Wracając natomiast do strony czysto sportowej można powiedzieć, że gorzowianie przystąpili do spotkania bardzo zdeterminowani. Wszyscy zawodnicy walczyli jak tylko potrafili najlepiej. Bardzo dobrze zaprezentowali się szczególnie młodzieżowcy. Rafał Karczmarz i Wiktor Jasiński w sumie zebrali aż dziewięć punktów i cztery bonusy. Udany debiut zaliczył Jack Holder, który po dwóch pierwszych startach miał pięć punktów. Nie wyszedł mu tylko ostatni bieg. Widowiskowo i skutecznie jeździł Bartosz Zmarzlik. Dużo serca na torze zostawił Szymon Woźniak, choć na dystansie stracił kilka oczek. Jedynym zawodnikiem, który miał słabszy dzień był Krzysztof Kasprzak.

Wielka szkoda, że doszło do tak niespodziewanej sytuacji, ale czasami nie mamy wpływu na siłę wyższą. Miejmy nadzieję, że władze ligi starannie przeanalizują wszystkie okoliczności wydarzenia i jeżeli podejmą decyzję, to będzie ona oparta na pełnej wiedzy i zachowaniu zasad sportowej rywalizacji.

Robert Borowy

Fot. Bogusław Sacharczuk

MOJE BERMUDY STAL GORZÓW- ELTROX WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA 32:28 PRZERWANY

MOJE BERMUDY STAL: Zmarzlik 7+1 (2, 2*, 3); J. Holder 5 (2, 3, 0); Kasprzak 1+1 (1*, 0, -); Woźniak 5 (2, 1, 2); Thomsen 5+1 (1*, 3, 1); Jasiński 3+2 (2*, 1*, 0); Karczmarz 6+2 (3, 2*, 1*); Birkemose ns.

ELTROX WŁÓKNIARZ: Doyle 6 (3, 1, 2); Holta 4+1 (3, 0, 1*); Lindgren 4+2 (0, 2*, 2*); P. Przedpełski 9 (3, 3, 3); Madsen 4 (0, 1, 3); J. Miśkowiak 1 (1, 0, 0); Świdnicki 0 (0, 0); Kowalski ns.

BIEG PO BIEGU

I. Doyle, Zmarzlik, Kasprzak, Lindgren 3:3,

II. Karczmarz, Jasiński, J. Miśkowiak, Świdnicki 5:1 (8:4),

III. Holta, Woźniak, Thomsen, Madsen 3:3 (11:7),

IV. P Przedpełski, J. Holder, Jasiński, J. Miśkowiak 3:3 (14:10),

V. P. Przedpełski, Lindgren, Woźniak, Kasprzak 1:5 (15:15),

VI. Thomsen, Karczmarz, Doyle, Holta 5:1 (20:16),

VII. J. Holder, Zmarzlik, Madsen, Świdnicki 5:1 (25:17),

VIII. P. Przedpełski, Lindgren, Thomsen, Jasiński 1:5 (26:22),

IX. Zmarzlik, Doyle, Holta, J. Holder 3:3 (29:25),

X. Madsen, Woźniak, Karczmarz, J. Miśkowiak 3:3 (32:28).