więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Nie chcemy, żeby sytuacja się powtórzyła

2020-07-06, Żużel

Z Włodzimierzem Rojem, dyrektorem Ośrodka Sportu i Rekreacji, rozmawia Robert Borowy

medium_news_header_28014.jpg

- Gdzie oglądał pan piątkowy mecz Stali Gorzów z Eltrox Włókniarzem Częstochowa?

-  W Pobierowie, bo jestem tam na urlopie.

- Jak zniknął obraz w telewizji, to co pan sobie pomyślał w pierwszej chwili?

- Że coś się mogło stać. Szybko dostałem potem informację, że doszło do pożaru rozdzielni elektrycznej na stadionie.

- Czy już wiadomo, co dokładnie było tego powodem?

-  Nastąpiło zwarcie w małym styczniku, a  konsekwencją było przepalenie kabli.

- Można było zapobiec zdarzeniu?

- Trudno działać w sytuacji, kiedy ze względu na istniejące wymogi sanitarne musiałem wycofać specjalistów technicznych z obiektu. W tej chwili w czasie meczów może przebywać tam tylko jedna osoba, czyli szef stadionu, który zajmuje się wszystkim. Nie może być on jednak jednocześnie w kilku miejscach.

- Czy zniszczenia są duże?

- Nie, spaleniu uległa na szczęście tylko jedna skrzynka. To efekt szybkiej reakcji naszego pracownika, który widząc migotające światła szybko odciąć zasilanie, a że będący na meczu strażacy bardzo sprawnie przeprowadzili akcję gaśniczą udało się uratować sporą część rozdzielni. Można powiedzieć, że pomimo zmniejszenia liczebności służby technicznej, zabezpieczającej imprezę sportową, nasz system obrony zadziałał skutecznie, skoro nie doszło do większego pożaru i większych strat. 

- Czy przy większej obsadzie ta reakcja mogłaby być jeszcze szybsza?

- Gdyby mogło być więcej osób z obsługi na stadionie łatwiej byłoby przede wszystkim kontrolować wszystkie punkty zasilania, bo mamy także drugi od strony ulicy Jasnej. Nasi elektrycy to doświadczeni ludzie i gdyby coś się tylko zaczęło dziać niepokojącego mogliby od razu przeciwdziałać i zapewne mecz toczyłby się dalej. Jedna osoba na taki obiekt to zdecydowanie za mało.

- Odpukać, gdyby do zwarcia doszło w nocy, to czym by to mogło grozić?

- Przypuszczam, że w trakcie zamknięcia obiektu nie doszłoby do zwarcia. Musi być pewne obciążenie, żeby coś wystąpiło. W trakcie meczu to obciążenie jest spore, ale wszystko było w normie, skoro nie wystrzeliły bezpieczniki. Po prostu złośliwość rzeczy martwych. Zdarzają się awarie urządzeń i dotknęło to też stadion akurat w trakcie meczu. 

- Co dalej, kiedy będzie można rozpocząć naprawę?

- Prace w tym kierunku już ruszyły, specjalnie w tej sprawie przerwałem na krótko urlop i przyjechałem do Gorzowa. Trzeba jednak przygotować się, że prace potrwają około trzech tygodni. Potrzebujemy przynajmniej tydzień na przygotowanie dokumentacji. Ponadto nikt nie zgodzi się na łatanie tego za pomocą sznurka, drucików i plastrów. Trzeba będzie zdemontować wszystkie skrzynki i wymienić całość, nie patrząc czy coś jest uszkodzone czy nie. Jeżeli tego nie zrobimy będziemy żyli w strachu, że sytuacja się powtórzy. Do pożaru doprowadziło przegrzanie, a nikt teraz nie będzie zastanawiał się, dlaczego. Lepiej więc dmuchać na zimne.

- Czy już można określić, jakie będą koszty odbudowy samej rozdzielni?

- Zobaczymy, ale nie przewiduję, żeby były ogromne. Myślę, że zmieścimy się w kilkudziesięciu tysiącach złotych. Przetargu również nie musimy robić, co przyspieszy czas remontu.

- 19 lipca Stal podejmuje na ,,Jancarzu’’ Betard Spartę Wrocław. Rozumiem, że do tego czasu stadion nie zostanie przygotowany?

- Nie ma szans.

- Czyli klub powinien wystąpić do władz ligi i wrocławskiego klubu z prośbą o przełożenie spotkania?

- Dokładnie, ja dzisiaj nie zagwarantuję, że zdołamy wszystko naprawić w krótszym terminie niż te minimum trzy tygodnie.

- Jak wygląda odpowiedzialność za wykorzystywane urządzenia stadionowe podczas meczów?

- Każdorazowo przed imprezą stadion jest przekazywany klubowi poprzez protokół przekazania przynajmniej dzień przed meczem. Od tego momentu organizatorem jest klub, on też odpowiada za wszelkie działania odbywające się na obiekcie.

- Czy ktoś z klubu ma dostęp do rozdzielni?

- Nie ma. Nikt z zewnątrz nie ma dostępu do skrzynki. Ona jest ogrodzona płotem z siatki. Wykluczamy więc udział osób trzecich.

- Do kogo formalnie należy ta rozdzielnia?

- Jest to miejsce, z którego pobieramy energię dostarczaną przez zakład energetyczny. Czyli skrzynka jest łącznikiem pomiędzy odbiorcą i dostawą prądu.

- Czy na stadionie był agregat prądotwórczy?

- Był i tutaj znowu muszę pochwalić szefa obiektu, który widząc ulatniający się dym z rozdzielni natychmiast odłączył agregat, bo inaczej mogło pójść przepięcie i jeszcze byśmy stracili to urządzenie.

- Dziękuję za rozmowę.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x