Z treningami sobie poradzą, gorzej z meczami

2020-07-07, Żużel

Co dalej z meczami żużlowymi w Gorzowie? To pytanie zadają sobie od kilku dni kibice Stali.

Po spaleniu się części jednej z rozdzielni na stadionie im. Edwarda Jancarza w obecnie nie można tam rozgrywać żadnych imprez, a nawet prowadzić treningów. Jak powiedział nam w rozmowie Włodzimierz Rój, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji, naprawa całej rozdzielni może potrwać nawet trzy tygodnie, co znaczyłoby, że gorzowianie nie mogliby rozegrać 19 lipca meczu z Betard Spartą Wrocław.

Po spotkaniu z ekspertami, które odbyło się wczoraj (6 lipca) na stadionie podjęto decyzję o tymczasowym podłączeniu urządzeń odpowiadających za sprawność band pneumatycznych do drugiej rozdzielni, znajdującej się w okolicach wieżyczki sędziowskiej.

- Pozwoli nam to na organizowanie przynajmniej treningów w dziennej porze. Trener już przygotowuje taki plan zajęć – mówi dyrektor Stali Tomasz Michalski.

Otwartym pozostaje jednak pytanie, do kiedy uda się wyremontować główną rozdzielnię, dzięki której będzie ponownie można organizować mecze ligowe? Dyrektor Michalski przyznaje, że sytuacja jest trudna, zwłaszcza że najpierw należy stworzyć odpowiednią dokumentację, bo obecna musi zostać zaktualizowana, a na to potrzeba trochę czasu.

- Nie będę ukrywał, że po rozmowach z ekspertami postawiliśmy przed sobą ambitne zadanie, żeby zdążyć do 19 lipca – kontynuuje. – Powiem wprost, że bardzo nam zależy, żeby nie przekładać żadnego meczu. Dość już wszyscy mamy czekania na kolejne występy zespołu przed własną publicznością. Oczywiście, najwięcej będzie zależało od firm wykonawczych, dlatego pewności, że uda się wszystko zrobić do meczu ze Spartą na obecną chwilę nie mamy. Tym bardziej, że już wiemy, iż potrzebne będą elementy, które nie leżą na sklepowych półkach i trzeba będzie je zamówić, potem ściągnąć, ale staramy się myśleć pozytywnie – zakończył.