Żużlowcy Stali chcą postawić kropkę nad i

2020-08-14, Żużel

W kolejnym meczu PGE Ekstraligi Moje Bermudy Stal Gorzów w piątek (14 sierpnia) zmierzą się z PGG ROW Rybnik.

Spotkanie, które rozpocznie się o godzinie 18.00 na stadionie im. Edwarda Jancarza praktycznie rozstrzygnie sprawę tegorocznego spadku do pierwszej ligi. Jeżeli gorzowianie pokonają rybniczan różnicą przynajmniej trzech punktów, to zespół gości straci praktycznie szansę utrzymania się w krajowej elicie, bo musiałoby w ostatnich czterech meczach wygrać trzy i liczyć na komplet porażek stalowców.

- Nikomu nie wolno odbierać szansy, dlatego bardzo starannie przygotowujemy się do tej rywalizacji, spodziewając się, że będzie to gorący pojedynek. Mam nadzieję, że zwycięski ostatecznie dla nas – mówi trener Stanisław Chomski, który podjął decyzję o wystawieniu do tego spotkania pięciu seniorów, w tym Krzysztofa Kasprzaka, który ostatnio odpoczywał.

- W tym roku mamy wyjątkowo zezowate szczęście – kontynuuje trener Stali. – Dlatego nie wolno ryzykować nam kolejnej kontuzji, bo to mogłoby mieć opłakane skutki w przypadku, gdyby taki uraz pojawił się w meczu, gdzie stosujemy zastępstwo zawodnika. Ponadto w obliczu braku kontuzjowanego Nielsa Kristiana Iversena, Krzysztof jest bardzo potrzebny drużynie i to nie tylko w meczu przeciw rybniczanom, ale także w kolejnych z Wrocławiem, Grudziądzem czy wyjazdowym w Częstochowie. Mówię oczywiście o tych najbliższych. Wszystko pod warunkiem, że Krzysztof będzie w lepszej dyspozycji niż dotychczas. On jest tego świadomy, długo rozmawialiśmy i myślę, że spotkanie z Rybnikiem pokaże w jakim kierunku idzie jego forma – zaznacza.

Bardzo ważna będzie też dyspozycja Szymona Woźniaka, która w ostatnim meczu z Włókniarzem Częstochowa pokazał się z bardzo dobre strony.

- Nie znalazłem żadnego tajemniczego klucza, za pomocą którego dotarłem do wysokiej formy. Nie będę także mówił wszem i wobec, że właśnie nastąpił przełom i teraz będzie już tylko dobrze. Zawsze z pokorą podchodzę do słabszych występów, jak i z pokorą podchodzę do tych lepszych - mówi Szymon Woźniak.

Wychowanek Polonii Bydgoszcz, który trzeci sezon startuje w Gorzowie bardzo chciałby utrzymać dyspozycję z meczu z Włókniarzem na kolejne występy.

- Wiadomo, jaką prezentowałem formę we wcześniejszych startach, dlatego podtrzymanie poziomu ze spotkania z Włókniarzem będzie moim celem na następny mecze - kontynuuje. - Na pewno poniedziałkowy występ mnie nie uśpi. Żebym mógł być zadowolony, to już każdy start musiałby wyglądać jak ten z częstochowianami, choć również w tym przypadku nie ustrzegłem się kilku błędów. Teraz jestem cały czas nastawiony na ciężką pracę - tłumaczy i zaraz dodaje, że pracuje nie tylko nad sprzętem, ale i nad sobą.

Fot. Bogusław Sacharczuk