więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Skromne zwycięstwo Stali po świetnym finiszu

2020-10-09, Żużel

W pierwszym finałowym meczu o drużynowe mistrzostwo Polski Moje Bermudy Stal Gorzów pokonała Fogo Unię Leszno 46:44. W niedzielę odbędzie się rewanż na leszczyńskim stadionie im. Alfreda Smoczyka. 

Fragment 10 wyścigu. Od lewej: Szymon Woźniak, Piotr Pawlicki i Jack Holder
Fragment 10 wyścigu. Od lewej: Szymon Woźniak, Piotr Pawlicki i Jack Holder Fot. Bogusław Sacharczuk

Gorzowianie w tym sezonie przeszli najcięższy tor przeszkód w drodze do finału, jaki można sobie wyobrazić. Po sześciu z rzędu porażkach wydawało się, że sezon dla nich zakończy się bardzo szybko i to wyjątkowo kiepskim wynikiem. Okazało się, że po burzy zaświeciło dla nich słońce. Od siódmego spotkania były już same zwycięstwa i stalowcy awansowali do strefy medalowej, a w półfinale poradzili sobie z Betard Spartą Wrocław.

Kiedy żółto-niebiescy szykowali się do meczu finałowego, gruchnęła wieść, że czworo członków teamu posiada pozytywne testy na koronawirusa. Po powtórnych badaniach okazało się, że nikt nie jest zakażony, a testy były prawdopodobnie wadliwe. Pożar został początkowo ugaszony, ale jak powiedział prezes Marek Grzyb, przez kilka godzin w klubie było nerwowo i nikt już nie cofnie czasu, a cała sytuacja na pewno negatywnie wpłynęła na koncentrację drużyny. Zwłaszcza, że ostatecznie zabrakło naszych trenerów Stanisława Chomskiego oraz Piotra Palucha w parkingu, ponieważ po zrobieniu kolejnych testów do chwili rozpoczęcia meczu nie były znane jeszcze wyniki.

Przejdźmy do tego, co oglądaliśmy na torze podczas pierwszego finału, w którym to nie mógł pojechać kontuzjowany Niels Kristian Iversen. Jego miejsce w programie zajął Jack Holder, choć formalnie za Duńczyka pojechał wezwany po miesięcznej przerwie pod broń Krzysztof Kasprzak.

Niestety, gorzowianie mieli słaby początek. Co prawda zaczęło się obiecująco, bo od wygranej Szymona Woźniaka, ale potem goście imponowali dużo lepszymi startami i dwukrotnie wygrali podwójnie. Mogli nawet trzykrotnie to uczynić, ale w czwartym biegu świetnie na dystansie pojechał Bartosz Zmarzlik, który przebił się z trzeciej na pierwszą pozycję. 

Druga seria była dla gospodarzy trochę lepsza, bo zaczęło się od podwójnej wygranej Zmarzlika i Holdera, ale goście szybko się zrewanżowali. W siódmym wyścigu ponownie błysnął Zmarzlik, a Woźniak był trzeci i Stal odrobiła dwa punkty, które straciła w dziewiątym biegu. I tak to spotkanie długo się toczyło. Gorzowianie próbowali, wyrywali gościom punkty na dystansie, korzystali z rezerw taktycznych, ale przewaga cały czas była po stronie obrońców mistrzowskiego tytułu. Kiedy po 11 wyścigu urosła ona do ośmiu punktów już niewielu wierzyło w zwycięstwo gorzowian. Zwłaszcza, że świetnie spisywali się doświadczeni Janusz Kołodziej i Emil Sajfutdinow, a młodzieńczą fantazją popisywał się Jaimon Lidsey. Ważne punkty dorzucali leszczyńscy młodzieżowcy, zaś gorzowianie nie mieli wsparcia w swoich juniorach. Niewiele wniósł też do spotkania Kasprzak. 

Stalowcy zaimponowali jednak świetnym finiszem, głównie za sprawą czwórki skutecznie jeżdżących Zmarzlika, Woźniaka, Holdera oraz Andersa Thomsena. Każdy z nich imponował twardością na torze oraz umiał reagować na zmieniające się warunki torowe. W ostatnich czterech wyścigach gospodarze nie tylko odrobili osiem punktów straty, ale jeszcze dorzucili dwa oczka, zapewniając sobie wygraną 46:44. Podobnie było przed dwoma laty. Wtedy nie udało się utrzymać skromnej zaliczki w meczu rewanżowym na ,,Smoku''. Ciekawe, czy teraz stać gorzowian na zremisowanie spotkania (lub przegranie najwyżej jednym punktem) w niedzielę, kiedy to dojdzie do rewanżu. Realnie oceniając faworytem do mistrzostwa Polski nadal pozostaje Unia Leszno, ale w sporcie wszystko jest możliwe.

Robert Borowy

Fot. Bogusław Sacharczuk 

MOJE BERMUDY STAL GORZÓW - FOGO UNIA LESZNO 46:44

MOJE BERMUDY STAL: Woźniak 10+1 (3, 1, 0, 3, 1, 2*); Zmarzlik 16+1 (3, 3, 3, 2, 2*, 3); J. Holder 10+2 (0, 2*, 2*, 3, 3); Kasprzak 0 (0, -, -, 0); Thomsen 9 (1, 1, 3, 3, 1); Jasiński 0 (0, 0, w); Karczmarz 1 (1, 0, 0); Pytlewski ns.

FOGO UNIA: Sajfutdinow 9 (2, 3, 1, 3, 0); Kołodziej 12+1 (3, 2*, 3, 2, 2); Smektała 4+1 (1*, 1, 2, 0); Lidsey 4+2 (1*, 0, 1, 2*, 0); Pi. Pawlicki 7+1 (2*, 2, 1, 1, 1); Kubera 4+1 (2*, 2, 0); Szlauderbach 4+1 (3, 0, 1*); Pludra ns.

Wyścig po wyścigu:

  1. Woźniak, Sajfutdinow, Smektała, J. Holder 3:3
  2. Szlauderbach, Kubera, Karczmarz, Jasiński 1:5 (4:8)
  3. Kołodziej, Pi. Pawlicki, Thomsen, Kasprzak 1:5 (5:13)
  4. Zmarzlik, Kubera, Lidsey, Jasiński 3:3 (8:16)
  5. Zmarzlik, J. Holder, Smektała, Lidsey 5:1 (13:17)
  6. Sajfutdinow, Kołodziej, Thomsen, Karczmarz 1:5 (14:22),
  7. Zmarzlik, Pi. Pawlicki, Woźniak, Szlauderbach 4:2 (18:24)
  8. Thomsen, Smektała, Lidsey, Jasiński (w) 3:3 (21:27)
  9. Kołodziej, Zmarzlik, Sajfutdinow, Woźniak 2:4 (23:31)
  10. Woźniak, J. Holder, Pi. Pawlicki, Kubera 5:1 (28:32)
  11. Sajfutdinow, Lidsey, Woźniak, Kasprzak 1:5 (29:37)
  12. J. Holder, Kołodziej, Szlauderbach, Karczmarz 3:3 (32:40)
  13. Thomsen, Zmarzlik, Pi. Pawlicki, Smektała 5:1 (37:41)
  14. J. Holder, Woźniak, Pi Pawlicki, Lidsey 5:1 (42:42)
  15. Zmarzlik, Kołodziej, Thomsen, Sajfutdinow 4:2 (46:44)

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x