więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Leoncjusza, Michała, Renaty , 23 maja 2024

Opowiedział historię, która chwyta za serce

2024-05-13, Żużel

Szymon Woźniak w swoim drugim w karierze turnieju w Grand Prix jako stały uczestnik dotarł do półfinału.

Szymon Woźniak (drugi z lewej) podczas wyboru pól startowych przed półfinałem
Szymon Woźniak (drugi z lewej) podczas wyboru pól startowych przed półfinałem Fot. Taylor Lanning

- Miałem może potencjał na więcej, bo miałem dobre starty i czułem ten potencjał, ale ta noc w Warszawie i tak bardzo mi się spodobała. To było naprawdę miłe uczucie dostać się do półfinału. Wszyscy wokół mnie są szczęśliwi, jak również i wierzę, że jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa w tym cyklu – tak skomentował swój występ na PGE Narodowym, mając zapewne lekki niedosyt z półfinałowego wyścigu, w którym początkowo jechał jako pierwszy, ale rywale okazali się być sprytniejsi, a może bardziej doświadczeni i Szymon Woźniak spadł na ostatnie miejsce, nie awansując do wielkiego finału.

Ostatecznie występ w Warszawie zawodnik ebut.pl Stali Gorzów zakończył na siódmej pozycji i po dwóch turniejach plasuje się na dziewiątym miejscu z dorobkiem 16 punktów.

Szymon Woźniak podczas ORLEN FIM SGP of Poland wygrał jednak coś więcej. Spełnił swoje marzenie i marzenie…ojca. Jak opowiada, kiedyś obiecał mu, że zabierze go na Grand Prix do Warszawy, gdy będzie tam startował.

Historia, którą opowiedział podczas konferencji prasowej żużlowiec ebut. pl Stali Gorzów chwyta za serce.

- Cała historia początek ma w 2015 roku, kiedy pierwszy raz w Warszawie odbył się turniej Grand Prix – wspomina Szymon Woźniak. – Zapytałem się wówczas taty, czy nie chciałby pojechać na zawody, że mogę go zabrać. Powiedział, że woli obejrzeć turniej w telewizji i dodał, że kiedy za rok wystąpię to on pojedzie ze mną. Od tamtego czasu minęło jednak aż dziewięć lat, może zrobiłem to zbyt późno, ale dzisiaj zabrałem ojca, który ma w tej chwili poważne problemy ze wzrokiem i niewiele już widzi. Czuję się jednak dobrze, że spełniłem obietnicę, że zrobiłem to co kiedyś ustaliliśmy, że tata mógł poczuć atmosferę Stadionu Narodowego – powiedział Szymon Woźniak.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x