2019-08-04, Kronika policyjna
Sprawne działania służb organizatora, Policji, Straży Pożarnej oraz zespołu zarządzania kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego uchroniły przed poważnymi konsekwencjami, które mogły nastąpić w wyniku nieodpowiedzialnego zachowania 20-latka ze Śląska.
W piątek /2 sierpnia/ o godzinie 14.30 operatorzy nr 112 z Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymały telefoniczne zgłoszenie od jednego z uczestników Pol'And'RockFestival, że na jego terenie przed sceną w trzech namiotach znajdują się ładunki wybuchowe. Informacja ta zawsze traktowana jest przez służby poważnie. Biorąc jednak pod uwagę miejsce i czas, gdzie te ładunki miały się znajdować, sytuacja była kryzysowa. Dlatego natychmiast ruszyły procedury, które przygotowane do realizacji przy takich zdarzeniach. Te ćwiczone od lat pozwoliły na szybką mobilizację służb. Policja, Państwowa Straż Pożarna, przedstawiciele Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz organizatora ruszyły do działań. Na nogi postawiono wszystkich tych, którzy w takich czynnościach wykazują się dużą skutecznością. Zagrożeniem było przecież zdrowie i życie uczestników festiwalu. A szacujemy, że w kulminacyjnym momencie było ich 285 tys.
Celem nadrzędnym było dotarcie do osoby zgłaszającej oraz ewentualna lokalizacja ładunków wybuchowych. Przełomowa okazała się inicjatywa jednego z uczestników festiwalu, do którego podszedł zgłaszający, który także z nim podzielił się z tą informacją. Ten zachowując przytomność umysłu zrobił mu zdjęcie, które trafiło do służb organizatora, a ostatecznie do Policji. Sprawne działania służb pozwoliły na zidentyfikowanie wśród kilkusettysięcznej publiczności podejrzanego i jego zatrzymanie. Okazał się nim 20-latek ze Śląska. Po przeprowadzeniu z jego udziałem czynności procesowych policjanci z grupy dochodzeniowo śledczej przedstawili mu zarzut związany z zawiadomieniem o nieistniejącym zdarzeniu, które zagraża zdrowi i życiu wielu osób. Jego telefon, z którego dokonał zgłoszenia zostanie poddany ekspertyzie. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Ale równolegle trwały działania wszystkich służb polegające na sprawdzeniu punktów podanych przez zgłaszającego. Dokładnego sprawdzenia dokonali specjaliści z grupy pirotechnicznej. Ładunków nie ujawniono. Nie trzeba być jednak ekspertem, aby przewidzieć możliwe skutki takiego irracjonalnego zachowania. Panika osób, do których mógł przecież trafić taki komunikat mogłaby spowodować rannych i zabitych. Dlatego tym trudniej znaleźć rozsądny powód zachowania młodego mężczyzny.
nadkom. Marcin Maludy
Rzecznik Prasowy KWP w Gorzowie Wlkp.
W kategoriach skrajnej nieodpowiedzialności należy rozpatrywać zdarzenie drogowe, do którego niedawno doszło w Sulęcinie, gdzie kompletnie pijany młody mężczyzna uskuteczniał nocną szarżę ulicami miasta.