2018-10-15, Prosto z Polski
Money.pl zapytał Polaków, jak oceniają funkcjonowanie zakazu. Z badania przeprowadzonego na panelu Ariadna dla Wirtualnej Polski i money.pl wynika, że przeciwników i zwolenników ograniczania handlu w niedzielę jest dokładnie tyle samo. W sumie 44 proc. Polaków nie popiera zakazu. Identyczna grupa zadeklarowała, że jest na "tak". Bez zdania pozostało 12 proc. ankietowanych.
Oczywiście stosunek do zakazu handlu jest bezpośrednio związany z wspieraną opcją polityczną. Wśród wyborców Prawa i Sprawiedliwości jedynie co czwarty ma wątpliwości w stosunku do funkcjonowania ograniczenia. Ponad 70 proc. wyborców PiS popiera zakaz. Odwrotna sytuacja jest u wyborców Platformy Obywatelskiej. 79 proc. wyborców PO nie popiera zakazu, 16 proc. jest na "tak".
Podział Polaków pół na pół widać przy jeszcze jednym sondażowym pytaniu: "czy zdarza się im robić zakupy w niedziele objęte zakazem handlu". 48 proc. Polaków deklaruje, że kupują w niehandlowe niedziele. Gdzie? Głównie w małych sklepach, które prowadzą sami właściciele. Oni w niedziele z zakazem mogą się otwierać bez problemów.
Co dziesiąty Polak wędruje z kolei do sklepu, który działa również jako placówka pocztowa. Nie jest tajemnicą, że z tego wyłączenia w ograniczeniu handlu korzysta głównie sieć sklepów Żabka. Żabki są tak samo często wybierane jak... stacje benzynowe. Co dziesiąty kupujący w niedzielę idzie właśnie tam po potrzebne produkty. I nie powinno to dziwić, bo same stacje coraz częściej rozszerzają ofertę. Bazar i aptekę w niedzielę odwiedza zdecydowanie mniej osób.
52 proc. Polaków deklaruje, że w niedziele bez handlu jest w stanie funkcjonować bez wyjścia do sklepu. Co ciekawe - częściej z zakupów rezygnują wyborcy Platformy Obywatelskiej niż Prawa i Sprawiedliwości. 67 proc. wyborców PO nie wędruje wtedy do sklepu, podczas gdy taką deklarację składa 50 proc. wyborców PiS. Druga połowa przyznaje się wprost do zakupów.
Zakaz zadawania prac domowych nie wzbudził entuzjazmu ani wśród nauczycieli, ani wśród uczniów.