Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Bony, Horacji, Jerzego , 24 kwietnia 2024

Ludzie to czynią, często anonimowo

2014-07-30, Nasze rozmowy

Z Robertem Michną, kierownikiem Oddziału Higieny Pracy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie, rozmawia Robert Borowy 

medium_news_header_8274.jpg

- Higiena pracy. Jak najprostszym językiem można zdefiniować to pojęcie?

- Jest to dążenie do zapewnienia pracownikowi jak największego komfortu pracy, aby wykonując swoje zadania był w pełni sprawny fizycznie i psychiczne. Chodzi tu o to, żeby pracownik na stanowisku pracy nie czuł się nadmiernie zmęczony, nie przeżywał w związku ze swoją pracą ciągłego stresu, słowem żeby miał stworzone optymalne warunki. Niesie to korzyść również dla pracodawcy. Wiadomo, zadowolony pracownik jest bardziej wydajny niż taki, który „męczy się” przez osiem godzin w pracy.

- Często wraz z higieną pracy słyszymy również o bezpieczeństwie pracy. Czy te dwie dziedziny zawsze idą w parze, czy można rozpatrywać je oddzielnie?

- Zdecydowanie idą w parze i mają wpływ na siebie. Bezpieczeństwo pracy, mówiąc najkrócej, dotyczy zagrożeń występujących na stanowiskach pracy. Są to różne zagrożenia, mające wpływ na zdrowie i życie pracowników. Im poziom bezpieczeństwa jest wyższy, tym pracownik czuje się bardziej komfortowo. Odwracając sytuację, im wyższy komfort pracy ma pracownik, tym łatwiej zauważa grożące mu niebezpieczeństwa. Oczywiście, jak ktoś  chce dzielić włos na czworo, może to czynić, ale proponuję jednak wszystko rozpatrywać przez pryzmat bezpieczeństwa i higieny pracy jako całości.

- Co możemy rozumieć pod pojęciem komfort pracy?

- Wszystko co pozwala pracownikowi na maksymalnym skupieniu się na pracy a nie zastanawianiu się nad tym, czy stworzone warunki są bezpieczne i przyjazne. Jeżeli tokarz pracuje na niesprawnej tokarce, to nie może skupić się na wyprodukowaniu jak największej liczby wysokiej jakości wyrobów a raczej zwraca uwagę, żeby mu się coś nie stało. Dlatego w interesie pracodawcy jest, żeby ta tokarka była pod każdym względem bezpieczna. Jeżeli dodatkowo zadba o wysoki poziom higieny, na przykład warsztat będzie zadbany, a łazienki i toalety łatwo dostępne i czyste, to gwarantuję, że tacy pracownicy od razu staną się wydajniejsi. A przychodzenie do pracy stanie się dla nich czymś przyjemnym. Podobnie w biurach. Jak biurka i krzesła są dopasowane do wielogodzinnej pracy, właściwe jest oświetlenie, to nie męczymy się tak szybko i możemy więcej z siebie dać. Musimy wiedzieć, że nasz mózg na pewne rzeczy reaguje podświadomie. Dlatego ergonomia, medycyna, psychologia pracy - są to dziedziny coraz ważniejsze w życiu przedsiębiorców i naprawdę powinni oni w nie odważniej inwestować. Bywa jednak, że ten obszar działalności staje się pierwszą ,,ofiarą” oszczędności w czasach kryzysu.

- Wspomniał pan, że higiena pracy obejmuje działania i środki służące zapobieganiu chorobom zawodowym. Na czym to polega?

- Choroby zawodowe są wywoływane przez niewłaściwe warunki pracy. Zapobieganie polega na zminimalizowaniu lub – jeśli jest to możliwe – wyeliminowaniu źródeł zagrożeń powodujących ich rozwój. Jeżeli w hali produkcyjnej jest głośno, należy zrobić wszystko, żeby poziom hałasu zminimalizować. Jak nie można tego uczynić w wystarczającym stopniu trzeba wyposażyć pracowników w sprzęt ochronny. Nie wszyscy przywiązują do tego wagę, gdyż skutki zbyt długiej pracy w hałasie nie ujawniają się w ciągu kilku miesięcy, a dopiero po latach zaczynamy zauważać utratę słuchu. Podobnie jest z innymi chorobami. Nie licząc tych nagłych, zdecydowania większość rozwija się bardzo długo.

- Czy wśród pracowników rośnie świadomość swoich praw w zakresie BHP?

- Kiedyś wiedzę czerpało się z tabliczek informacyjnych lub z tego co powiedział majster. Dzisiaj jest inaczej, ponieważ wszyscy mamy łatwy dostęp do wiedzy. Wystarczy skorzystać z Internetu, są dostępne różne wydawnictwa, wiedzę można również czerpać z gazet. Jak ktoś lubi poczytać sobie przepisy prawne również ma do nich nieskrępowane dojście. Dużo na ten temat mówią media, one także często nagłaśniają różne wydarzenia, w tym wypadki. Wiadomo, telewizja, radio czy prasa nie przepuszczają dramatycznych newsów, ale ma to potem przełożenie na nasze zachowanie. Jeżeli słyszymy, że w tym czy tamtym zakładzie doszło do wypadku spowodowanego jakimś niedbalstwem wielu z nas od razu zacznie się zastanawiać, czy w mojej firmie nie występują tego rodzaju zagrożenia.

- Czyli powinniśmy być spokojni o bezpieczeństwo i higienę pracy. Ale czy tak jest w rzeczywistości, bo świadomość to jedno, realizacja to drugie?

- Zgadza się, do tego dochodzi problem obawy utraty pracy w przypadku, jeżeli pracownik zacznie walczyć o swoje prawa. Dotyczy to zwłaszcza tych sfer gospodarki, gdzie stopień zagrożenia bezrobociem jest wysoki, a od pracowników wymaga się stosunkowo niskich kwalifikacji. W takich przypadkach pracownicy najczęściej pilnują miejsca pracy, gdyż w razie zwolnienia mogą mieć kłopot ze znalezieniem nowego zajęcia. I wolą najczęściej nie zwracać uwagi na występujące zagrożenia. Ponadto w ostatnich latach zwiększyła się liczba różnych form zatrudnienia i nie wszyscy są równi wobec kodeksu pracy. Inne prawa ma osoba zatrudniona na etacie, inne przychodząca z agencji pracy tymczasowej. I ona ma więcej do stracenia, gdyż nie jest odpowiednio chroniona ustawą. Nie oznacza to, że nic nie można zrobić. Każdy może informować odpowiednie organy o nieprawidłowościach. I ludzie to czynią, często anonimowo. Nie zawsze potem te informacje potwierdzamy w trakcie kontroli, ale bywa, że wykrywamy zagrożenia.

- Duża jest skala tego?

- W takim przypadku najlepiej posłużyć się statystyką. Jako Inspekcja Sanitarna rocznie na terenie naszego województwa przeprowadzamy około 1400 kontroli. W ostatnim roku wydaliśmy około 200 decyzji zobowiązujących pracodawców do poprawy warunków pracy, co oznacza, że znaczny odsetek skontrolowanych firm przestrzega prawa w tym zakresie. I taki poziom utrzymuje się od wielu lat. Największe problemy były w latach 90., gdy dopiero budowała się u nas wolna gospodarka. Świadomość była wówczas tak niska, że niewielu przejmowało się bezpieczeństwem pracy, o higienie już nie mówiąc. Ponadto były to czasy maksymalizowania zysków przed przedsiębiorców, nawet kosztem podstawowych zasad bezpieczeństwa. Bywało, że człowiek był traktowany jak maszyna. Dzisiaj to wygląda zupełnie inaczej. Wzrosła nie tylko kultura pracy, ale duży wpływ na bezpieczeństwo ma rozwój technologiczny. Pracodawcy, chcąc być konkurencyjni, muszą stawiać na nowoczesność, za którą idzie także bezpieczeństwo. Dlatego teraz możemy mówić naprawdę o jednostkowych przypadkach świadomego wykorzystywania ludzi w pracy z ignorowaniem ich praw. A to, że wystawiamy około 200 decyzji to nie jest dużo, gdyż najczęściej nie dotyczą one drastycznego łamania prawa, w wyniku czego pojawia się bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia czy życia pracowników. Są to raczej ważne, ale formalne sprawy. Ot choćby, brak aktualnych badań pracowniczych lub środowiska pracy. Albo nie spełnianie określonych norm, o czym bywa, że pracodawcy nie zawsze też wiedzą.

- Mamy lato, na dworze i w pomieszczeniach pracowniczych często temperatury są w granicach 30 stopni. Zapewne wiąże się to z dodatkowymi obowiązkami pracodawców wobec pracowników. Jakie są one?

- W związku z wysokimi temperaturami jest cały pakiet praw, jakie przysługują pracownikom. Pracodawca jest zobowiązany dostarczyć chłodne napoje w sytuacji, kiedy temperatura przy pracy na otwartej przestrzeni przekracza 25 stopni a w pomieszczeniach - 28 stopni. Jeżeli słupek rtęci minie kreskę na poziomie 30 stopni należy zapewnić pomieszczenie klimatyzowane do odpoczynku. Jest jeszcze takie pojęcie jak mikroklimat gorący i w przypadku, jeśli tu zostają przekroczone pewne normy pracodawca musi przeorganizować system pracy, żeby nie doprowadzić do wyczerpania swoich pracowników. Z drugiej strony prawo swoje, życie swoje. Problemem bywa egzekucja tych zapisów z powodu niestabilności pogody w naszym klimacie. Dzisiaj może być ponad 30 stopni, jutro 20 i pracodawca już nie musi zabezpieczyć napojów. A kontrolerom trudno jest to zweryfikować w danym momencie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że są zakłady, które tego problemu nie dostrzegają, ale to one najczęściej tracą. Jak nie dbają o pracownika, ten nie jest odpowiednio wydajny, a nawet może to doprowadzić do bezpośredniego zagrożenia życia. Podobnie rzecz dotyczy mikroklimatu zimnego i temperatur spadających poniżej minus 10 stopni. Pracodawcy muszą wtedy zadbać o ciepłe napoje, w przypadku pracy na zewnątrz ważny jest dostęp do ciepłych pomieszczeń, gdzie pracownicy mogą ogrzać się i potem dalej pracować.

- Obowiązkiem pracodawcy jest zapewnić bezpieczeństwo pracy, a jakie obowiązki leżą po stronie pracowników?

- Najważniejsze to przestrzeganie wewnętrznych regulaminów zakładowych w zakresie BHP. Jeżeli pracownik tego nie czyni musi spodziewać się konsekwencji ze strony pracodawcy. W kodeksie pracy jest cały katalog możliwych kar. Poczynając od upomnienia, nagany a kończąc nawet na zwolnieniu. Pracownik może być również w określonych przypadkach ukarany przez organy zewnętrzne, choćby przez nas. Co prawda pracodawca jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy w zakładzie, nawet kiedy prawo łamie pracownik, ale bywają sytuacje, że odpowiedzialność wprost spada na pracownika. Na przykład w wyniku nieodpowiedzialnej pracy naraża on innych pracowników na niebezpieczeństwo. W takiej sytuacji można nawet, w uzasadnionych przypadkach, postawić pracownikowi zarzut prokuratorski. Podczas kontroli możemy również nałożyć karę na przykład za niedotrzymanie należytego porządku, o ile jest to z ewidentnej winy pracownika. Albo za palenie papierosów w niedozwolonym miejscu.

- Co grozi pracodawcy za ignorowanie przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy?

- Naszym celem nie jest karanie a dążenie do eliminowania wszystkiego co może przyczynić się do powstania zagrożeń na stanowisku pracy. Najważniejsze, żeby pracownik jak najszybciej miał stworzone prawidłowe warunki pracy i jeżeli można coś poprawić szybko to staramy się aby tak było. W zdecydowanej większości pracodawcy realizują pokontrolne zalecenia, a w takim przypadku temat jest w miarę możliwości szybko zamykany. Zdarzają się jednak tacy pracodawcy, którzy uporczywie łamią prawo i wówczas trzeba sięgać po środki restrykcyjne. Na ogół jest to grzywna, a w skrajnych przypadkach może dojść do zgłoszenia sprawy do prokuratury. Prawo zezwala też na wstrzymanie produkcji, do zamknięcia zakładu włącznie. W ostatnich latach na szczęście do takich działań nie byliśmy zmuszeni.

- Dziękuję za rozmowę.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x