Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy , 18 kwietnia 2024

Nadużycie zaufania, to jeszcze nie powód do rozwodu

2015-10-28, Nasze rozmowy

Z Witoldem Pahlem, byłym już parlamentarzystą rozmawia Jan Delijewski.

medium_news_header_12878.jpg

- Nie żal było panu rozstawać się z sejmem?

- Zależy, co pan ma na myśli mówiąc sejm. Jak każda instytucja składa się on z wielu osób, więc tak zwyczajnie żal mi częstych kontaktów z wieloma wyjątkowymi dla mnie postaciami. Są to także sędziowie Trybunału Konstytucyjnego i sędziowie z Krajowej Rady Sądownictwa. To także osoby o szczególnej wrażliwości społecznej, jak Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak. Najważniejsza jednak jest dla mnie świadomość, że udawało nam się wspólnie rozwiązać wiele ważnych problemów.

- Dlaczego nie próbował pan nawet powalczyć o mandat w niedawnych wyborach?

- Decyzję o niekandydowaniu podjąłem znacznie wcześniej. Propozycje władz krajowych, w tym pani premier, startu z dobrej pozycji odbieram, jako wyraz docenienia mojej pracy. Przeważyły jednak sprawy osobiste. Ostatnie lata to niemal wyłącznie pobyt w Warszawie. Odbywało się to dużym kosztem spraw rodzinnych. Pojawiła się więc potrzeba refleksji.

- Uważa się pan za ofiarę zielonogórsko-gorzowskiej wojenki?

- Z tym zawsze dawałem sobie radę, startując nawet z 17 miejsca na liście, za co jeszcze raz dziękuję wyborcom.

- Ale nie powie pan chyba, że relacje zielonogórsko-gorzowskie na tych najważniejszych polach są takie, jak powinny być? Bo ja przynajmniej żadnej poprawności w tych relacjach nie znajduję.  

- Zgadzam się z panem, województwo lubuskie to takie małżeństwo z rozsądku. Pomimo zarzutu nadużycia zaufania przez jednego z partnerów, do rozwodu jednak daleko.

- Skąd wzięła się ta pierwotna, czy wtórna – licząc od czasów nowego województwa – słabość Gorzowa?

- Oczywiście kłania się tu demografia. Większa część lubuskiego to dawne województwo zielonogórskie. I to głównie przesądza o sile i słabości.

- Mówienie o elitach politycznych Gorzowa nie jest mówieniem trochę na wyrost?

- Mam wiele szacunku dla osób zaangażowanych w rozwój Gorzowa i regionu, i nie będę nikogo oceniał. Proszę pamiętać jednak, że wynikająca z Konstytucji RP zasada autonomii samorządowej daje tutaj rolę kapitana prezydentowi miasta. Parlamentarzyści, radni, osoby o dużej aktywności społecznej mogą w tej drużynie pełnić rolę skutecznych obrońców i pomocników. Przykładem jest chociażby Nowa Sól lub Koszalin. To ostatnie miasto w stosunku do znacznie większego Szczecina potrafiło wypracować sobie pozycję partnerską.

- Z różnych pańskich wypowiedzi przebija jednak pewna nuta rozgoryczenia, jakby zawodu. Z czego to wynika?  Przecież jako poseł może pan się czuć spełniony - we wszelkich oficjalnych i nieoficjalnych rankingach był pan ocenianych bardzo wysoko; uważany za jednego z najbardziej kompetentnych i zapracowanych posłów minionej kadencji.

- Z tą nutą zawodu to nie tak. Zarządzałem komisjami sejmowymi, w tym konstytucyjną i kodyfikacyjną oraz ustawodawczą. Byłem reprezentantem sejmu w Krajowej Radzie Prokuratury, Krajowej Radzie Sądownictwa, a także przed Trybunałem Konstytucyjnym, gdzie mam największą liczbę wystąpień wśród parlamentarzystów w całej historii sejmu. Pełniłem często nieoficjalną funkcję prawnika klubu parlamentarnego. To także setki, jeśli nie więcej porad prawnych w moim biurze poselskim. Spora satysfakcja, ale to był też naprawdę duży wysiłek. Stąd bardziej wychodzi ze mnie bardziej zmęczenie niż jakiekolwiek rozgoryczenie.

- To co pan uważa za swoje największe poselskie osiągnięcie minionej kadencji?

- Jedna z największych społecznie bolączek to brak wiedzy prawnej i przewlekłość postępowań. Dlatego przyjęliśmy ostatnio ustawę o bezpłatnej pomocy prawnej. Od przyszłego roku będzie ponad 1500 punktów i ok. 1,5 mln bezpłatnych porad prawnych. To także skrócenie procedur sądowych. Dzisiaj w poszczególnych sprawach bez wychodzenia z domu, drogą internetową można przeprowadzić sprawę sądową z otrzymaniem wyegzekwowanej należności. Podobnie z odpisami z ksiąg wieczystych. Także nagrywanie rozpraw pozwoliło na szybsze rozpatrywanie spraw. I w tym wszystkim mam swój udział.

- Czy nie zrobił Pan trochę mało dla Gorzowa?

- Każdy z samorządowców, który znał moją gotowość do współpracy wiedział, że może liczyć na moją pomoc. Udawało nam się wiele spraw pozytywnie zakończyć. Cieszę się z pozyskanych środków na wiele inwestycji, ale nie namówi mnie Pan do bycia sędzią we własnej sprawie.

- A mnożenie i komplikowanie prawa długo jeszcze będzie znakiem firmowym polskiego sejmu i różnych mniej lub bardziej koalicyjnych rządów?

- Życie staję się coraz bardziej skomplikowane i prawo musi za tym nadążać. Przykład to uporczywe nękanie przez telefon i Internet tzw. stalking. Okazało się, że było to przyczyną wielu samobójstw lub rozstroju zdrowia. Podobnie z najbardziej wrażliwą sferą, tj. próbą wykorzystywania seksualnego dzieci za pomocą Internetu. Te rzeczy nie były karalne i to poprzez wprowadzenie surowych sankcji w ramach kierowanej przeze mnie komisji udało się zmienić. Inna sprawa, że prawo w ogóle powinno być bardziej czytelne dla obywateli. I tutaj potrzebna jest pomoc prawna lub właściwa edukacja.

- To co stoi na przeszkodzie, by prawo – w tym odnoszące się do życia gospodarczego, ale nie tylko – upraszczać i skracać czyniąc je prostszym w interpretacji i łatwiejszym w stosowaniu?

- Niestety znowu w tych sprawach często wraca kwestia braku wiedzy prawniczej. Ale to się dzieje. Dlatego poza przyjęciem zasady rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika wprowadzono szereg rozwiązań chroniących słabszą stronę. Przykładem jest zmiana zasad przyjmowania spadku. Wiele osób nie wiedząc o możliwości jego odrzucenia musiało potem spłacać długi przewyższające wartość dziedziczenia. Skończyliśmy z tym zagrożeniem wprowadzając zasadę odpowiedzialności tylko do wartości samego spadku.

-  Co pan co teraz będzie robił?

- Proszę mi dać szansę na tę odrobinę prywatności. Z pewnością wykorzystam swoją znajomość prawa i zasad funkcjonowania państwa.

- I doktorat z prawa w tym pomoże?

- Bycie posłem nie traktowałem jako władzy dla władzy, lecz jako środek do przeprowadzenia dobrych dla ludzi zmian. Wiem, że w przypadku tytułu naukowego trzeba będzie pracą udowodnić swoje kompetencje, dlatego już dzisiaj szykuję się na nowe wyzwania.

- W takim razie życzę powodzenia na nowej drodze zawodowego życia.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x