Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Musiałem być konsekwentny

2012-12-12, Nasze rozmowy

Z doktorem Pawłem Leszczyńskim, nauczycielem akademickim i radnym miejskim, rozmawia Jan Delijewski

medium_news_header_2313.jpg

 

- Co młody, ambitny naukowiec robi w polityce?

- Jestem w polityce z potrzeby działania. Po prostu chce robić coś więcej niż tylko zajmować się sobą.

- Da się jedno i drugie pogodzić?

- Tak, przy zachowaniu odpowiednich proporcji. Musi być czas na działanie naukowe i czas na działanie społeczne. Jedno nie może odbywać się kosztem drugiego.

- Dlaczego wybrał pan akurat SLD?

- Dlatego, że w 2000 roku, kiedy wstępowałem do SLD, to była partia proponująca spójną i konsekwentną alternatywę dla Polski, w stosunku do rządów AWS-u. To mnie przekonało. Wówczas Leszek Miller, którego można krytykować za wiele różnych rzeczy, sprawił jednak, że mocno zbliżyliśmy się do Europy, że negocjacje z Unia Europejska dostały wielkiego przyspieszenia.

- Teraz SLD, z tym samym Leszkiem Millerem, stało się niedobre i dlatego manifestacyjnie się pan z niego wypisał?

- Zrezygnowałem, bo to jest ten sam Miller, ale już nie taki sam Miller. Zmienił się. Przeszedł przez Samoobronę kompromitując siebie i niszcząc swój dorobek. I to, co obecnie głosi i robi jest dla mnie nie do zaakceptowania. Jego koncepcje i sposób działania nie przystają już do rzeczywistości. Odejście Marka Siwca z SLD jest tego potwierdzeniem.

- Co konkretnie pana zraziło?

- Blokowanie możliwości współdziałania szeroko rozumianej centrolewicy i niezrozumiała dla mnie wrogość wobec prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego

- Na kolegów z klubu w radzie miasta też się pan obraził?

- Nie, absolutnie nie, ale z klubu wystąpiłem, bo musiałem być konsekwentny. Nie mogę identyfikować się z klubem radnych, jeżeli nie identyfikuję się już z celami partii.

- To co może niezależny radny?

- Ma szerszą zdolność koalicyjną od radnego partyjnego, który musi działać „po linii i na bazie”. Może wiec popierać i proponować rozwiązania ważne z powodów merytorycznych a nie politycznych.

- Ale sam niczego nie jest w stanie zwojować.

- A jednak czasami można. Przykładem niech będzie ta obywatelska inicjatywa, m.in. Bogusława Nowaka, w sprawie zorganizowania publicznego transportu dla osób niepełnosprawnych. Udało się to przeforsować, znaleźć 150 tysięcy na tzw. bus-taxi.

- Ale bez partyjnego szyldu nie ma pan raczej szans na karierę w polityce, nawet na reelekcje w radzie miasta, nieprawdaż?

- Niestety, samorządy są mocno upartyjnione. Pamiętajmy jednak, że poza partyjną polityka funkcjonuje jeszcze coś, co Wacław Havel nazwał niepolityczną polityką, a więc działanie na rzecz społeczeństwa obywatelskiego poza strukturami partii.

- To dlaczego kontestuje pan działania związane z tzw. budżetem obywatelskim?

- To jest jakieś nieporozumienie. Niczego nie kontestuję, dążę jedynie do tego, żeby zaistniała klarowna podstawa prawna do tego typu działań. Właśnie po to, żeby nikt ich nie kwestionował.

- A nie widzi pan, że Stowarzyszenie Tylko Gorzów, z którym się pan  wiąże, także chce coś na tym politycznie ugrać?

- Tam, gdzie można, należy współpracować ze wszystkimi dla dobra sprawy. A w sprawach lokalnych koalicje tematyczne są jak najbardziej wskazane. Ponadto potrzebna jest szeroka debata o Gorzowie, a stowarzyszenie Tylko Gorzów ją proponuje. Dlatego wpisuję się w niektóre działania.

- Skąd w radzie miasta tyle nienazwanej politycznej gry, szczególnie widocznej przy przyjmowaniu uchwał?

- Wydaje mi się, ze jest to jakby przedłużenie, konsekwencja partyjnego myślenia. To wada większości samorządów.

- Co z pańską karierę naukową ?

- Idzie do przodu. Trwa postępowanie habilitacyjne, w październiku ukazała się właśnie moja publikacja habilitacyjna. Zobaczymy co będzie dalej.

- W Gorzowie da się zrobić karierę naukową?

- Na razie uważam, że warto się tutaj realizować, choć okoliczności są trudne. Gorzów to jednak moje miasto.

- Dlaczego tak wiele się mówi o akademii gorzowskiej, a tak mało się w tym kierunku robi?

- Dobre pytanie. Też się nad tym zastanawiam. Wpisaliśmy do strategii zrównoważonego rozwoju  Gorzowa, jako cel, dążenie do akademickości miasta. Tymczasem w projekcie przyszłorocznego budżetu nie ma zapisanej na ten cel ani złotówki. Proszę więc zapytać prezydenta Gorzowa Wielkopolskiego dlaczego, mimo deklaracji i zapewnień, nie realizuje przyjętych celów.

- Może w tak robotniczym mieście, jak Gorzów, nie jest potrzebna wyższa uczelnia z prawdziwego zdarzenia?

- Przykłady innych miast dowodzą co innego. Weźmy taki Słupsk, miasto podobne do naszego, ale tam akademia powstała. To kwestia woli i działania władz.

- Dlaczego w Zielonej Górze można było stworzyć uniwersytet, a na tym uniwersytecie tworzyć prawo, medycynę, a u nas ciężko zbudować nawet  kierunki magisterskie, uzyskać prawo do doktoryzowania?

- Składa się na to kilka przyczyn. Po pierwsze musi być świadomość wśród decydentów, że akademia, że szkolnictwo wyższe jest ważnym czynnikiem miastotwórczym. U nas tej świadomości brakuje. Po drugie nie zapominajmy, że kiedy w dawnym woj. zielonogórskim zaistniała akademicka Zielona Góra, to władze wojewódzkie nie widziały potrzeby rozwoju akademickości Gorzowa. Ponadto jesteśmy ofiara poczynań władz centralnych. To w 1991 roku ówczesny minister edukacji narodowej Jacek Głębocki kategorycznie sprzeciwił się tworzeniu Uniwersytetu Europejskiego w Gorzowie i Frankfurcie nad Odrą. A wojewoda Krzysztof Zaręba wręcz otrzymał zakaz angażowania się w sprawę.

- Nie myślał pan o wyjeździe na stałe do Poznania, Szczecina  czy nawet Zielonej Góry?

- W tej chwili jestem zdeterminowany, żeby wspierać działania, których efektem będzie powołanie akademii gorzowskiej. Na razie nie myślę więc o tym, ale nie wiem co przyniesie życie. Nigdy jednak nie należy mówić nigdy…

- Dziękuje za rozmowę.

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x