Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Mam zdanie identyczne jak Gombrowicz

2013-07-03, Nasze rozmowy

Z Weroniką Kurjanowicz, emerytowaną nauczycielką języka polskiego, rozmawia Ryszard Romanowski

medium_news_header_4209.jpg

- Jest pani autorytetem nie tylko w dziedzinie języka polskiego. Pamięta pani początki szkolnictwa w Gorzowie, nadal dokształca nie tylko młodzież.  Dokonuje pani adiustacji i korekt wielu wydawnictw, do których również pisze teksty, wspomaga pani wiedzą autorów przeróżnych prac itd., itd. Czy można to wszystko w sposób syntetyczny podsumować?

- Jestem już trochę zmęczona wywiadami i różnymi pytaniami. Ostatnio pytano mnie oto jak przeżywałam  patriotyczne uczucia po przybyciu do Gorzowa. Tymczasem ja w ogóle nie lubię mówić o patriotycznych uczuciach. Mam zdanie identyczne jak Gombrowicz. Przecież tu nas przywieźli na tymczasowość, do kraju który był zupełnie obcy a w dodatku przyciągnął się za nami komunizm. Oczekiwano zapewne innej odpowiedzi.

- Jeżeli już na początku weszliśmy na tematy patriotyczno – polityczne to ciekawe co, jako osoba wywodząca się z kresów wschodnich a mieszkająca od lat na kresach zachodnich, sądzi pani o Unii Europejskiej.

- Początkowo byłam wielką entuzjastką ale gdy zobaczyłam taką samą jak u nas biurokrację entuzjazm nieco osłabł.

- Sama idea Unii bliska jest przecież wielonarodowej dawnej, wielkiej Rzeczpospolitej.

-Wiele można by mówić. Doskonałym nawiązaniem do tej wielkiej Rzeczpospolitej jest niedawno wydana książka Marka Piechockiego, której bohaterką jest zagazowana w Auschwitz Melania Fogelbaum i jej poezja. Poetka z pokolenia, chyba Witkacego, której notatki odnalezione w gruzach łódzkiego getta Piechocki pieczołowicie odcyfrował. Wydanie tej książki można nazwać sensacją. Niestety media jakoś o tym milczą. Preferowani są ciągle ci sami ludzie, jakby w Gorzowie nikt inny nie mieszkał. Zajmuję się korektą Gorzowskiego Rocznika Historycznego i wpadłam na pomysł aby przedstawiać w nim rody gorzowskie. W roczniku, który niedługo będzie miał promocję opisałam ród Cierkońskich. Wyszło chyba nieźle.

- Jeżeli już zaczęliśmy rozmawiać o źródłach pisanych mam pytanie, którego nie mogę nie zadać doświadczonej nauczycielce i polonistce. Czy pani widzi duże różnice pomiędzy książką papierową a przekazem elektronicznym?

- Nie widzę zagrożenia przez elektronikę dla książek. Są ludzie, którzy lubią dotykać książki i ja to rozumiem. Dotyk papieru, zapach druku oddziałuje na zmysły. Ja z powodu wzroku korzystam z ebooków. Mogę sobie dowolnie powiększać tekst co jest niemożliwe w przypadku klasycznej książki. Jest to być może zagrożenie dla percepcji wzrokowej, bo nie trzeba wysilać mózgu do odczytania drobnego druku. Podobnie audiobooki.

- Czy aktor czytający tekst nie narzuca wyobraźni swojego sposobu odbioru książki?

- Może tak a może nie. Zależy to chyba od osobowości, od odbioru książki. Ostatnio często słucham książek, które od dawna dobrze znam. Zauważam, że gdy jest dobra interpretacja można jeszcze odkryć w nich coś nowego. Coś na co przedtem nie zwróciło się uwagi. Ostatnio odkryłam w Chłopach psa, który chodzi za Chrystusem. Wcześniej jakoś nie zwróciłam na ten fragment większej uwagi. Natomiast zdecydowanie źle odbieram głos mechaniczny.

- Jak ocenia pani zmiany zachodzące w oświacie ?

- Zmiany postępują bardzo szybko. Ktoś trafnie zauważył, że dawne pokolenie to 25 lat, ostatnio 5. Zmiany następują bardzo szybko, szczególnie tendencja którą można nazwać czytaniem oczami. Tego już nie da się zahamować. Młodzież woli korzystać ze środków elektronicznych. Poza tym teraz w oświacie, i nie chodzi tu tylko o system, jest takie założenie, żeby naukę robić lekką, łatwą i przyjemną. Dla nauki języka polskiego groźne są te książki, w których tylko się coś uzupełnia. Nie ma ciągłości pisania, nie ma ćwiczeń ręki. Poza tym groźne są naleciałości innych języków. Ostatnio np. zetknęłam się z poszukiwaniem przez zaprzyjaźnioną młodzież znaczenia polskiego słowa poprzez poszukiwanie podstawy w języku angielskim, tymczasem wywodziło się ono z łaciny. W ten sposób powstają nowe znaczenia słów. Anglicy nadali swoje nieco odmienne znaczenie, a my nadamy jeszcze inne. Powstają nowe makaronizmy. Tego nie popieram. Ostatnio bardziej irytują mnie wyższe uczelnie niż szkoły średnie. Szczególnie pisanie prac licencjackich a nawet doktorskich. Tak naprawdę często nie wiadomo kto tak naprawdę pisze te prace i czy chodzi o studiowanie czy papierek.

- Dziękuję za rozmowę

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x