Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Pod rozwagę - Augustyn Wiernicki »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Mamy zrezygnować z węgla, gazu i samochodów?

2024-04-19, Pod rozwagę - Augustyn Wiernicki

W sierpniu 2021 roku pisałem w EchoGorzowa.pl, że mamy obowiązek ratować matkę ziemię, dbać o jej czystość oraz o godne warunki życia ludzi i wszelkich stworzeń. 

W Polsce przez Zielony Ład ucierpi nie tylko rolnictwo, ale i polskie lasy
W Polsce przez Zielony Ład ucierpi nie tylko rolnictwo, ale i polskie lasy

W lipcu br. minie trzy lata jak Komisja Europejska przyjęła największy w historii UE program Europejskiego Zielonego Ładu, europejską strategię klimatyczno-energetyczną. 

Jej celem jest zredukowanie do 2030 roku emisji CO2 o co najmniej 55% w stosunku do roku 1990, skierowanie UE na drogę dekarbonizacji, osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku, a ostatecznie­ - do 2040  obniżyć CO2 o 90%. Ambicją twórców tego planu jest ograniczenie globalnego ocieplenia poprzez maksymalne obniżenie poziomu emisji CO2 w atmosferze. W roku 2023 globalne ocieplenie, jak podają naukowe źródła, rzeczywiście wzrosło aż o…1oC.

Zasadne jest więc pytanie, czy to wystarczający powód, aby ograniczać produkcję rolną  w UE? Stąd protest rolników, który dalej mamy w Polsce, we Francji, Belgii, Holandii, Niemczech, Czechach i innych państwach Europy. Czy żeby ograniczyć emisję CO2 to trzeba ugorować ziemię, zmniejszać pogłowie zwierząt hodowlanych i tzw. wkładem węglowym  dobić rolnictwo?

Przez Zielony Ład możemy się spodziewać przede wszystkim wzrostu kosztów produkcji rolnej, wzrostu cen żywności i produktów przemysłowych, a może i biedy. Opodatkowana będzie energia, zostaną ustalone nowe normy emisji CO2 dla samochodów, nowe normy energetyczne dla budynków, transportu, produkcji i dla odnawialnych źródeł energii. Polskę to będzie kosztowało przynajmniej jeden bilion złotych. Czy ten Zielony Ład musi być tak drogi?

Polski Instytut Ekonomiczny podaje, iż potencjalne roczne koszty wynikające z tego, co Polska ma płacić za możliwość emisji CO2, w przeliczeniu na gospodarstwo domowe rocznie wyniosą 373 euro tylko w przypadku transportu i 429 euro w odniesieniu do budynków mieszkalnych. Dokument Europejskiego Zielonego Ładu będzie miał wybitnie hamulcowy wpływ na naszą gospodarkę. Polska może przez ten pakiet klimatyczny osiągnąć niezależność energetyczną, ale bez atomu nie osiągnie.  Tylko czy ludzie te koszty wytrzymają? Rolnicy już protestują, a większość naszego społeczeństwa z obniżania się ich poziomu życia zadowolona nie jest. Sołtys, który jest znanym pszczelarzem z Lubiechni Wielkiej, po powrocie  z demonstracji rolników powiedział:

„Żywność, tak jak mój miód, będą na pewno lepsze i tańsze jeżeli będą produkowane na miejscu bez tych kosztów CO2 i tych różnych zbędnych regulacji unijnych. Jeżeli UE osłabi nasze rolnictwo tym Zielonym Ładem to będziemy zdani na to, co dopłynie do Polski statkami z Argentyny albo tirami z Ukrainy. Nie możemy się godzić na import tańszej żywności, zboża czy rzepaku z Ukrainy bo to jest nieuczciwa konkurencja, a w dodatku produkty rolnicze z Ukrainy tych wielkich koncernów zachodnich nie są kontrolowane jakościowo. W tej sytuacji my zostaniemy z ogromnymi niesprzedanymi zapasami zboża. Musimy zbankrutować…może o to chodzi.”

Pakiet klimatyczny zwany „Fit for 55” to nic innego, jak nowe prawo unijne walki z CO2, które będzie ingerowało w rozwój gospodarek krajów UE, doprowadzi Polskę i inne biedniejsze kraje do biedy.

Zbyt drogi plan ochrony środowiska już wywołał potężny sprzeciw rolników. Szykuje się też sprzeciw całego  ubożejącego społeczeństwa”- mówi sołtys z Lubiechni Wielkiej.  Hasło ,,Likwidacja Zielonego Ładu” jest ciągle obecne na rolniczych protestach.

Premier Donald Tusk zapowiedział pewne ustępstwa wobec żądań rolników, ale jak na razie one protestujących nie zadawalają. Rolnicy bogatszych państw również nadal demonstrują, blokują drogi i centra miast i głośno krzyczą: „Zlikwidować Zielony Ład”. Ci demonstrujący rolnicy mają w UE i u nas duże poparcie  społeczeństwa. Czyżby rolnicy UE zamierzali przewrócić dotychczasowy polityczny porządek Europy? Poczekamy, zobaczymy…

A w Polsce przez ten Zielony Ład ucierpi polskie rolnictwo i polskie lasy. Profesor Jacek Hilszczański w jednym ze swoich artykułów pisze, że strategia Zielonego Ładu dla lasu jest niebezpieczna z punktu widzenia gospodarki i ochrony przyrody. W Polsce ma być ściśle chronionych ok. 2,5 mln ha lasów, a więc wyłączonych z pod leśnej gospodarki, czyli praktycznie wszystkie lasy w wieku ponad 80 lat. Spowoduje to spadek pozysku drewna o 50%, co wpędzi Lasy Państwowe w nędzę finansową i w problemy, jakie już wynikły w ochronie Puszczy Białowieskiej. Mówi się też, że władza lasy będzie komercjalizować i tworzyć z poszczególnych nadleśnictw spółki. To wskazywałoby, że ktoś przygotowuje lasy do sprzedaży. Jeżeli byłyby takie zamiary, to z całą stanowczością należy się przeciwstawić takiej podstępnej likwidacji naszego największego dobra narodowego, jakim są Lasy Państwowe. Lasy dotychczas były w kompetencji państw członkowskich, a teraz zawładnąć chce nimi biurokracja z Brukseli.

W rolnictwie może być jeszcze gorzej. Tanim importem zbóż i innych produktów rolnych UE osłabi  polskiego rolnika. Polskę, już za czasów prof. Leszka Balcerowicza, pozbawiono w większej części przetwórstwa rolno-spożywczego, przechowalnictwa i wewnętrznych rynków zbytu na korzyść zachodnich hipermarketów. Nawet zaniedbano targowiska i lokalne giełdy handlowe. Rynek zbytu jest dzisiaj głównym wąskim gardłem producenta rolnego, sadownika i ogrodnika. Kraje biedniejsze nie są w stanie poradzić sobie z  redukcją gazów cieplarnianych na poziomie wyznaczonym przez „Fit for 55”, a co dopiero z pełną neutralnością do 2050 roku. I tu zaczyna się dopiero problem! Kraje rozwinięte zobowiązały się przeznaczyć  100 mld USD do 2025 r. na wspieranie państw słabszych. To kwota stanowczo zbyt mała. Bogate państwa sobie poradzą i przy okazji będą chciały ten Zielony Ładu przeprowadzić kosztem tych biedniejszych.

W grudniu 2018 r. w Polsce odbyła się konferencja klimatyczna ONZ (COP24) w Katowicach. Przedstawiono tam wówczas wyniki badań światowych, jak również badań naszego uczonego śp. prof. Jana Szyszko. Profesor Jan Szyszko zwrócił wtedy uwagę, że można znacznie taniej i lepiej rozwiązywać problem gazów cieplarnianych. Według polskich badań lasy w Polsce pochłaniają 42 mln ton CO2, który jest głównym czynnikiem zmian klimatycznych. Na jednego Polaka przypada 161 drzew w samych tylko Lasach Państwowych, a przecież są jeszcze lasy i zadrzewienia prywatne i gminne. Każdy skrawek wolnej przestrzeni trzeba zalesić. Lasy są fabryką tlenu. 1 ha lasu w wieku aktywnej wegetacji zaspokaja potrzeby czystego powietrza nawet dla 5 tys. ludzi. 

,,Nasze drzewa rodzime, takie jak klon, buk, akacja, lipa, świerk, dąb czy jesion, dostarczają nam największe ilości tlenu oraz pochłaniają CO2 i substancje toksyczne, takie jak dwutlenek siarki, metale ciężkie, ołów, miedź, cynk i kadm. Dzięki obecności drzew w naszym otoczeniu jest mniej szkodliwych substancji, w tym pyłów i gazów. W leśnym powietrzu jest ich 2 tys. razy mniej niż w powietrzu miasta” – mówi Anna Malinowska, rzecznik Lasów Państwowych. 

Dlatego w naszym „zielonym” Gorzowie dbamy o nasze bogactwo, jakim są parki bogato zadrzewione, sadzimy drzewa, krzewy i powiększamy ilość zadrzewionych terenów zielonych. 

Polska ma do 2050 r. zrezygnować z węgla i gazu jako źródła energii. Tymczasem właśnie w ostatnim roku cena węgla na rynkach światowych biła rekordy. Polskie kopalnie wychodzą na prostą pod względem rentowności i nie nadążały z jego wydobyciem na eksport. Czy w tej sytuacji mamy zamykać kopalnie, bo tak sobie życzy Unia?  Czy zdążymy wybudować w tym czasie elektrownie atomowe?

Zbliża się czas likwidacji silników benzynowych i diesli oraz przejście na  elektryczne do 2050 r. One też muszą mieć źródło prądu do ładowania swych akumulatorów. Obliczono, jakie to hałdy zużytych akumulatorów trzeba będzie wówczas utylizować. Jest już zaawansowana technologia paliwa wodorowego, które zastąpić ma te elektryczne, a może energia z geotermii. Ten wyścig energetyczny ma też podtekst rywalizacji o przywództwo w  gospodarce  UE. Polsce łatwo nie jest. Jakby dodatkowo jeszcze na  nasze terytorium przerzuca się nielegalnych islamskich emigrantów bez żadnej kontroli, w celu wywołania lokalnych konfliktów o podłożu cywilizacyjnym. Buduje się polityczną agenturę wpływu. Niepokojące są też głosy niektórych naszych polityków, jakby im ten stan rzeczy pasował i odpowiadała im dominująca rola Niemiec w Europie i wobec Polski. Swojej wolności i suwerenności musimy strzec, a jak trzeba to  bronić. Obecnie możemy popaść w  niewolę energetyczną i gospodarczą – na razie… a wszystko zacząć się może od utraty swego samostanowienia w kwestiach gospodarczych i społecznych.

Polska ma za ostatnich kilka lat jedne z najlepszych wyników gospodarczych i finansowych w UE. Spada zainteresowanie Polaków pracą na zachodzie. Właśnie to może być przyczyną niezadowolenia tych bogatych, którym jest potrzebna tania siła robocza. Nie bez przyczyny ograniczyli nam dostęp do pieniędzy z funduszu na Krajowy Plan Odbudowy, choć zbytnio nam to nie zaszkodziło. Naszą Konstytucję mają też za nic… Mimo tych wszystkich problemów z Zielonym Ładem Opatrzność jest dla nas, Polaków, łaskawa, bo „co nas nie zabiło to nas wzmocniło”. Deo gratias.

Augustyn Wiernicki

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x