2012-06-19, Kwestionariusz gorzowski
Jestem tym, kim jestem:
- Mężem, tatą, myśliwym, wędkarzem… Zdarza się też, że dziennikarzem.
Gorzów to moje miasto:
- Tylko w godzinach pracy. Rodem Polak, sercem strzelczanin, a z zawodu lubuskiego obywatel.
Moje ulubione miejsce:
- W Gorzowie to jedyne i niezmienne. Watral , III piętro, studio telewizyjne. Tam się spełniam.
Mój ulubiony lokal:
- Co to jest lokal? Kiedyś, na studiach używałem tego słowa. Teraz wolne chwile rezerwuje proporcjonalnie do funkcji, które wymieniłem po pierwszym pytaniu.
Jestem dumny:
- Z bulwaru i filharmonii w Gorzowie, hali CRS i winnic w Zielonej Górze. No, a przede wszystkim z S3, która wkrótce sprawi, że z tych dobrodziejstw mieszkańcy obu stolic będą mogli korzystać naprzemiennie.
Wstyd mi:
- Za to, że tak lekką ręką skreślono marzenia kibiców koszykówki, piłki nożnej i siatkówki. Gorzów był sportową potęgą. Pozostało potężne rozczarowanie.
Marzy mi się:
- Marzeń miejskich nie mam. Marzenia rezerwuje dla rodziny.
Gdybym był prezydentem:
- Miałbym przed najbliższą środą niezłego doła… A tak poważnie, spróbowałbym zebrać wszystkie najlepsze cechy polityków, których gościłem w studiu. A wbrew panującym opiniom politycy je mają.
Lubię gorzowian:
- Bo to bardzo życzliwi ludzie. W ogóle lubuszanie to przemiła społeczność. Nie zamienię tego regionu na żaden inny.
Gościom mówię, że Gorzów:
- Warto odwiedzić. Bo to piękne miasto. Najlepiej ¬¬¬jednak dojechać do niego droga krajową E22, od strony Gdańska. I choć na chwile zatrzymać się w niemniej uroczych i przyjaznych Strzelcach.