2025-10-01, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Tomasza Rafalskiego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta
- Proszę na wstępie przyjąć gratulacje z wyboru na wiceprzewodniczącego gorzowskiej Rady Miasta. Zacznę jednak od tematu województwa. Czy dla północnej części województwa lubuskiego, zwłaszcza dla Gorzowa, niedawny wybór Sebastiana Ciemnoczołowskiego na marszałka województwa jest dobrym posunięciem?
- Spoglądam na ten wybór przez pryzmat faktów. A fakty są takie, że nowy marszałek jest bardzo mocno związany z Zieloną Górą. Kibice sportowi zapewne powiedzieliby, że jest to Falubaz z krwi i kości. Kolejny już raz wybór na to bardzo ważne dla województwa stanowisko odbywa się bez słowa sprzeciwu ze strony choćby gorzowskich radnych wojewódzkich z Platformy Obywatelskiej. I to w sytuacji, kiedy prawie cały zarząd województwa jest z południa, podobnie jak wojewoda i wicewojewoda. Z czego mamy się cieszyć? Że brakuje tej równowagi? Gdyby to był początek określonego procesu, to moglibyśmy dać szansę, ale obecna władza polityczna w województwie rządzi od wielu lat i jest powtarzalna w tym, co czyni. Chyba nikt już nie ma wątpliwości, że przy tej władzy Gorzów jest miastem drugiej kategorii w stosunku do Zielonej Góry.
- Dlaczego jest pan przeciwny, żeby przykładowo Jacek Wójcicki w obliczu obecnej dwukadencyjności nie mógł już więcej startować na prezydenta, a pan do emerytury może startować na radnego?
- Dwukadencyjność w naszym kraju mamy wprowadzoną dla prezydenta Polski oraz prezydentów miast, burmistrzów i wójtów. Nie porównywałbym władzy wykonawczej od ustawodawczej czy uchwałodawczej. Radni czy posłowie, senatorowie nie mają aż takiego wpływu na rządzenie krajem i samorządami, jak prezydenci. To nie radni w miastach budują urzędy, spółki miejskie, sieć powiązań na każdym szczeblu. Stąd jest potrzebna ta dwukadencyjność, żeby nie dochodziło do budowania księstw, wręcz do dziedziczności władzy. W wielu przypadkach zabija to dynamikę rozwoju danego samorządu. Taki prezydent po kilku kadencjach zaczyna być wypalony. Oczywiście radni też mogą nie być już w pełni formy po iluś latach zasiadania w radzie. Dlatego co do nich czy również posłów i senatorów nie uciekam od dyskusji. Uważam, że warto byłoby przemyśleć, czy dla nich też nie wprowadzić pewnelych ograniczeń. Niekoniecznie muszą to być dwie kadencje, ale inne.
- Po pierwszym roku działalności Areny Gorzów okazało się, że miasto musiało dołożyć ponad cztery miliony złotych. Nie za dużo?
- To jest dopiero pierwsze takie roczne podsumowanie i chyba wszyscy domyślaliśmy się, że Arena nie przyniesie zysku na ,,dzień dobry’’. Ponadto tego rodzaju obiekty w naszym kraju raczej nie zarabiają na siebie. Jeśli tak jest, to są to wyjątki i dotyczy to imprez komercyjnych. Arena Gorzów ma służyć przede wszystkim naszym sportowcom i musimy się liczyć z tym, że będzie dotowana. Ważne, żeby z roku na rok wyciągać wnioski z dokonywanych analiz i dążyć do tego, żeby z roku na rok pomniejszać deficyt. Uważam, że na pierwsze wnioski powinniśmy poczekać jeszcze na przynajmniej drugi sezon obliczeniowy i zestawić nasze przychody oraz wydatki z podobnymi obiektami w innych miastach, które działają dłużej. Mając skalę porównawczą, łatwiej będzie o konkretne decyzje.
RB
Trzy pytania do Tomasza Rafalskiego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta