2025-10-06, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
I po raz kolejny prezydent miasta przyznał swoją nagrodę – dwie właściwie – za osiągnięcia w dziedzinie kultury.
Trzymałam mocno kciuki, miałam dwie faworytki. Niestety, jedna tylko odebrał Motyla i bukiet. To Grażyna Kostkiewicz-Górska, twórczyni i była szefowa działu zbiorów regionalnych. I gdyby tylko to miało Grażynę charakteryzować, to byłoby to 1/100 prawdy. Bo Grażyna to człowiek lokomotywa. Stworzyła jeden z najważniejszych – celowych i kierunkowych zbiorów w Książnicy Wojewódzkiej, poznała i nawiązała kontakty z niemal wszystkimi, jeśli nie wszystkimi regionalistami na pograniczu – zarówno po polskiej, jak i niemieckiej stronie, współtworzyła i współtworzy Klub Regionalistów, który od lat się plącze po regionie i odkrywa różne ciekawe miejsca.
Jest główna animatorką spotkań w cyklu Nowej Marchii, jest autorką setek różnych bibliografii. Ale co najważniejsze, jest znawczynią dziejów Tatarów Polskich – jedną z najlepszych w kraju. Zwłaszcza dziejów Tatarów Polskich tu, na zachodnim pograniczu. Bo o ile historia osadnictwa tatarskiego w Gorzowie i okolicach była jakoś tam szczątkowo znana, to historia osadnictwa ich na innych skrawkach zachodnich rubieży już niekoniecznie i właściwie wcale. Odkrywała tę historię, opisywał i uwieczniała właśnie Grażyna Kostkiewicz-Górska.
Ktoś powie, że to bardziej nauka, niż kultura. Nic bardziej mylnego – to jak najbardziej jest kultura. Ludzie bowiem bardzo często mylą rozrywkę, niekiedy nawet prymitywną właśnie z kulturą.
Jak to dobrze, że szacowna kapituła Motyla nagrodziła właśnie Grażynę. Bo jej dzieło to rzecz niebagatelna, jedyna, nie do oszacowania i nie do przecenienia. Ja się szczególnie cieszę, bo to moja najpierw znajoma, potem szefowa a dziś bardzo, bardzo mi bliska osoba i jednocześnie moja mentorka, jeśli chodzi o regionalizm.
Teraz będę trzymać mocno kciuki, aby moja druga faworytka też dostała Motyla, bo tez jej się ona należy, jak nikomu innemu. To Iwona Goździk.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 35 lat od chwili, gdy na zaproszenie państwa Jadwigi i Jerzego Czerczaków w Gorzowie gościła Christa Wolf (1929-2011) i jej młodszy brat Horst Ihlenfeld (1932-2021). Była to druga po wojnie wizyta pisarki w Gorzowie. W czasie tego pobytu unikała ona kontaktów oficjalnych.
Fot. Katarzyna Wojtowicz/Filharmonia Gorzowska
I po raz kolejny prezydent miasta przyznał swoją nagrodę – dwie właściwie – za osiągnięcia w dziedzinie kultury.