2025-11-12, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Dobrze, że jest wybór i dobrze, że każdy może po swojemu świętować niepodległość. Było miejskie święto na Starym Rynku, było prywatne ogniska.
Ja świętowałam tak, jak lubię najbardziej, czyli trochę w pracy, a trochę na łazędze po mieście. Od lat unikam jak ognia wszelakich miejskich czy ogólnych obchodów. Nie rozumiem zresztą obyczaju kładzenia kwiatów pod pomnikami czy palenia tamże świec. Zwyczajnie nie pojmuje tego obyczaju. Ale tak mam od zawsze.
Nie rozumiem też tak zwanych marszów patriotycznych, podczas których polscy chuligani wywrzaskują obelżywe teksty i nic ich za to nie spotyka.
Rozumiem natomiast jak najbardziej prywatne świętowanie – ognisko, które palą znajomi i przy okazji coś tam sobie śpiewają. Łażenie po mieście czy po lesie bez jakichś specjalnych intencji.
Prywatne spotkania w niezbyt wielkim gronie i jakaś dyskusja o tym, co się wydarzyło ten ponad już wiek temu. Rozumiem też potrzebę przyjścia na koncert patriotyczny – dla dzieci w wykonaniu dzieci i młodzieży z Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia.
Oczywiście, jeśli ktoś lubi śmiercionośny złom, lubi capstrzyki, to jego wybór. Zawsze gdzieś tam się odbywał jakiś wojskowy piknik. Można było wsiąść do czołgu na przykład… No cóż, każdy świętuje jak lubi.
A w kwestii świętowania jeszcze, to już w piątek w Filharmonii Gorzowskiej patriotyczny koncert w wykonaniu Orkiestry Filharmonii Gorzowskiej z Pawłem Kowalskim na fortepianie. Na afiszu najbardziej patriotycznie jak tylko można, bo koncert fortepianowy a-moll Jana Ignacego Paderewskiego oraz symfonia e-moll Odrodzenie z opusu siódmego Mieczysława Karłowicza….
Renata Ochwat
Ps. Mija ćwierć wieku od chwili, gdy w nowo zbudowanym kościele pw. Pierwszych Polskich Męczenników przy ul. bp. Wilhelma Pluty 7 odprawiono pierwsze msze.
Fot. Katarzyna Wojtowicz/Filharmonia Gorzowska
Dobrze, że jest wybór i dobrze, że każdy może po swojemu świętować niepodległość. Było miejskie święto na Starym Rynku, było prywatne ogniska.