Totalne zaskoczenie. Dzikie karty na Grand Prix rozdane

2025-10-06, Żużel

Znamy już wszystkich przyszłorocznych uczestników Grand Prix na żużlu.

Fot. Taylor Lanning

Przypomnijmy, że zgodnie z regulaminem prawo startu w przyszłorocznej edycji Grand Prix wywalczyło sobie siedmiu najlepszych zawodników tegorocznej batalii, indywidualny mistrz Europy oraz czterech żużlowców z Grand Prix Challenge. Stawkę uzupełniło trzech zawodników, którzy otrzymali właśnie dzikie karty od organizatorów mistrzostw świata.

Największym zaskoczeniem jest przyznanie dzikiej karty Brytyjczykowi – Taiowi Woffindenowi. Trzykrotny indywidualny mistrz świata najlepsze lata ma dawno za sobą, a w tym roku nie widzieliśmy go praktycznie na torze, bo podczas pierwszych swoich towarzyskich zawodników doznał bardzo poważnej kontuzji i na tor powróci dopiero w przyszłym sezonie.

ZOBACZ: Była drużyna, nie ma drużyny. Co dalej ze Stalą?

Niestety, nowy promotor, który zastąpił Warner Bros Discovery, brytyjska firma Mayfield Sports Events Ltd zaczyna swoją rządy od przedziwnej decyzji, nie mającej nic wspólnego z duchem sportu. Widać, że jest to decyzja ustalona na brytyjskim podwórku, a przecież rozmawiamy o mistrzostwach świata.

Dziką kartę otrzymało ponadto dwóch Australijczyków. Były mistrz świata z 2017 roku Jason Doyle, co też wzbudza sporo kontrowersji oraz Max Fricke.

Tym samym w gronie stałych uczestników mamy żużlowców z sześciu krajów. Najwięcej, po czterech, mają Polska i Australia. Ponadto jest trzech Brytyjczyków, dwóch Duńczyków oraz po jednym Szwedzie i Łotyszu.

Poznaliśmy również zawodników rezerwowych i w tym gronie jest dwóch zawodników Stali Gorzów, tj. Anders Thomsen i Mathias Pollestad. Wśród stałych uczestników znajduje się Jack Holder, który prawdopodobnie będzie zawodnikiem Stali w przyszłym sezonie.