2025-09-30, Nasze rozmowy
Z Piotrem Książkiem, prezesem Stilonu Gorzów, rozmawia Przemysław Dygas
– Jak pan ocenia dotychczasowe wyniki Stilonu w czwartej lidze?
– Jest dobrze, a nawet lepiej niż mogliśmy to sobie wyobrazić tuż po spadku. Już od początku sezonu miałem przeczucie, że ten zespół ma potencjał. Choć kilku zawodników odeszło, to nie widać żadnej próżni, w ich miejsce wskoczyli inni i radzą sobie doskonale. Mamy młodych chłopaków wspartych doświadczeniem Emila Drozdowicza i Filipa Wiśniewskiego. Trener to wszystko świetnie poukładał i są efekty w postaci miejsca na szczycie tabeli.
– Miejsce Stilonu to jednak nie czwarta liga. Czy są plany, aby awansować w tym sezonie?
– Uważam, że na razie za wcześnie o tym mówić i choć nasza drużyna spisuje się bardzo dobrze, to jednak mamy dopiero początek sezonu i wiele trudnych pojedynków przed nami. Nie pompujemy balonika. Chłopcy mają się dobrze prezentować i grać bez zbędnej presji. My robimy swoje.
- Podczas meczu domowego z Dozametem Nowa Sól trybuny były wypełnione kibicami, a oprawa z pirotechniką dodała widowisku klimatu. Niestety, takie wydarzenia często wiążą się z karami finansowymi. Jak klub podchodzi do tego tematu?
- Mamy ambiwalentne odczucia. Całość wyglądała efektownie, tym bardziej, że przyjechali także kibice z Nowej Soli. Z drugiej strony wiemy, że pirotechnika niesie za sobą ryzyko sankcji, jednak trzeba podkreślić, że to przede wszystkim inicjatywa kibiców, którzy w ten sposób wyrażają swoje zaangażowanie i przywiązanie do klubu. Cieszymy się z niezłej frekwencji oraz z tego, że kibice dopingują drużynę także na spotkaniach wyjazdowych.
– Po spadku do czwartej ligi nie otrzymujecie wsparcia miasta w zakresie pierwszej drużyny. Jak radzicie sobie finansowo?
- Radzimy sobie na tyle, na ile możemy. Szukamy sponsorów, a miasto wspiera nas przede wszystkim w zakresie piłki młodzieżowej. Wiedzieliśmy, że w czwartej lidze nie możemy liczyć na większą pomoc, dlatego odpowiednio się przygotowaliśmy i musieliśmy obniżyć część kosztów. Liczę jednak, że z czasem ktoś dostrzeże fakt, iż stawiamy na zawodników z naszej akademii. Postawiliśmy na młodzież i na razie ten kierunek przynosi bardzo dobre efekty.
– Dumą Stilonu jest drużyna występująca od tego sezonu w Centralnej Lidze Juniorów U-17, która rywalizuje z zespołami z ekstraklasy. Jak radzą sobie młodzi piłkarze?
– Młodzi chłopcy prowadzeni przez trenerów Łukasza Maliszewskiego i Adriana Łuszkiewicza spisuje się bardzo dobrze. Wygrali już trzy spotkania, a w tych rozgrywkach występują m.in. drużyny Śląska Wrocław, Zagłębia Lubin, Rakowa Częstochowa, Lecha Poznań czy Pogoni Szczecin i naprawdę na ich tle spisują się nieźle To dla nas ogromny powód do dumy.
– Po spadku z trzeciej ligi miał pan myśli, żeby zrezygnować z funkcji prezesa?
– Różne to były myśli. To ciężka praca, rozwiązujesz jeden problem, a zaraz pojawiają się kolejne. Postanowiłem jednak dalej zarządzać klubem i mam wsparcie osób z zarządu.
- Kto jeszcze oprócz pana jest w zarządzie klubu?
- W zarządzie jest Mariusz Słomiński, Artur Cegielski, Wojciecha Jessa i Adam Szadaj.
- Dziękuję za rozmowę.
Z Piotrem Książkiem, prezesem Stilonu Gorzów, rozmawia Przemysław Dygas