więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Arena Gorzów... DZIEJE SIĘ! »
Amielii, Idalii, Leopolda , 15 listopada 2025

Dłużej rozdawała autografy niż grała

2025-11-14, Arena Gorzów... DZIEJE SIĘ!

Za nami pierwszy dzień niezapomnianych wrażeń i sportowych emocji związanych w rozgrywanym w Arenie Gorzów tenisowym turniejem kwalifikacyjnym Billie Jean King Cup.

Iga Świątek
Iga Świątek Fot. Bogusław Sacharczuk

Jako pierwsze w piątkowe popołudnie do rywalizacji przystąpiły zespoły Polski i Nowej Zelandii. Zaczęło się jednak od nerwowej sytuacji, o której należy jednak wspomnieć. Przybywający do Areny Gorzów kibice zastali… zamknięte drzwi, choć organizatorzy zapewniali, że zaczną ich wpuszczać godzinę przed rozpoczęciem meczu.

Jak się dowiedzieliśmy, decyzję o opóźnieniu otwarcia hali dla kibiców podjął Polski Związek Tenisowy i z tego powodu zrobiła się w pewnej chwili bardzo długa kolejka oczekujących, sięgająca prawie… Słowianki. W efekcie nie wszyscy zdążyli wejść do hali na początek meczu. Warto wyciągnąć z tego wnioski i nie powtórzyć błędu w niedzielę, gdzie ponownie pięć tysięcy widzów przyjdzie oglądać naszą drużynę w spotkaniu z Rumunią. Może należy zwiększyć liczbę wejść, bo dwa to trochę za mało, jak na możliwości hali.

Przejdźmy do bardziej miłych chwil. Jako pierwsze na kort wyszły Katarzyna Kawa oraz Vivian Yang. To było bardzo fajne dla widzów spotkanie, bardzo wyrównane, stojące na niezłym poziomie i trzymające w napięciu praktycznie do końca. Początkowo dominowała 20-latka z Nowej Zelandii, ale z czasem górę zaczęło brać doświadczenie Polki, która ostatecznie wygrała w dwóch setach 6:4, 6:4.

Potem ku radości kibiców na korcie zobaczyliśmy Igę Świątek. Jej rywalką była 21-letnia Elyse Tse. To starcie miało jedną faworytkę, skoro po dwóch stronach siatki stanęły druga rakieta świata i… 907, to tylko wyjątkowy fan mógł postawić grosika na sympatyczną Nowozelandkę pochodzącą z Auckland. Świątek wyszła na kort bardzo skoncentrowana i po zaledwie 19 minutach już miała na koncie wygranego pierwszego seta 6:0.

W drugim także zanosiło się na zwycięstwo na ,,sucho’’, ale w pewnym momencie nastąpiło drobne rozprężenie, Idze przytrafiły się drobne błędy i ambitnie walcząca Tse zdołała urwać jednego gema. W tym momencie klasę zachowali kibice mocno dopingujący Świątek. Kiedy jej rywalka cieszyła się z wygranego gema cała widownia nagrodziła jej heroizm gromkimi brawami. Ostatecznie po 43 minutach Iga wygrała drugą partię 6:1.

- Dłużej potem rozdawałam autografy niż grałam, ale tak miało być – przyznała z rozbrajającą szczerością Świątek, dodając, że taki kontakt z kibicami sprawia jej dużo radości.

- Wiem, że wielu z nich nie może pojechać za mną na zagraniczne turnieje i dla nich takie zawody w Polsce są jedyną szansą, żeby spotkać się ze mną, zobaczyć mnie w akcji i uzyskać autograf – dodała.

Na zakończenie pierwszego dnia nasz duet Linda Klimovicova i Martyna Kubka spotkały się z Jade Otway i dwukrotną mistrzynią US Open w deblu (2023 i 2025) Erin Routliffe. Zapowiadało się świetne widowisko i takie było. Bardzo dobrze grające Polki, szczególnie debiutująca w naszych barwach pochodząca z Czech filigranowa Linda Klimovicova, pokonały rywalki 6:2, 6:2. Dla naszych zawodniczek pokonanie w deblu obecnie piątej rakiety świata, czyli wspomnianej Erin Routliffe to ważne osiągnięcie.

- Kiedy zaproponowałem Lindzie zagranie debla do razu powiedziała, że ostatni raz grała półtora roku temu. Wyszła jednak na kort i przy jej świetnej postawie dwukrotna mistrzyni US Open niewiele miała do powiedzenia. Fajnie mam z tymi dziewczynami – zauważył kapitan naszej reprezentacji Dawid Celt.

- Cieszę się, że mogłam ponownie zagrać dla reprezentacji Polski, bo takie występy sprawiają mi ogromną radość. Pierwszy raz zagraliśmy wspólnie z parze i uważam, ze był to bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu – podkreśliła Martyna Kubka.

Ostatecznie Polki wygrały z Nową Zelandia 3:0 i w niedzielę o zwycięstwo w turnieju zagrają z Rumunkami.

RB

Zdjęcia: Bogusław Sacharczuk

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x