Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Jolanty, Lotara, Wita , 15 czerwca 2025

Wiara, nadzieja, miłość

2015-06-25 10:34:43, Autor: Jerzy Kułaczkowski | Kategorie: Miasto,

Trochę mnie tu nie było. Jednak nie marnowałem czasu. Sporo czytałem, wiele myślałem, a przede wszystkim przyglądałem się temu, co się dzieje w naszym kraju, mieście, a także na portalu i jego blogosferze. I właśnie o tym na początek słów kilka.

Swego czasu mocno spierałem się z Nadredaktorem o to by wprowadzić do portalu tzw. forum czytelników. Wydawało mi się, że jak to się teraz uczenie mówi, będzie stanowić to wartość dodaną portalu. Redaktor Delijewski to jednak wytrawny i doświadczony człowiek mediów i przekonał mnie, że Internet umożliwiający sporą anonimowość forumowiczom sprowadza zbyt często publiczną rozmowę do poziomu rynsztoka. Jestem człowiekiem człowiek odrobinę starej daty, wychowanym na poważnych rubrykach w gazetach, w których czytelnicy wypowiadali się mądrze o poważnych sprawach. Dlatego uważałem, że forum może być dla autorów tekstów najlepszą formą poznawania czytelniczych reakcji oraz oceny wyrażonych przez nich poglądów i samych tekstów. Tyle tylko, że nie brałem pod uwagę faktu, że ukrywający się pod rozmaitymi nickami dyskutanci, forum traktują najczęściej, jako możliwość wyładowania swoich rozmaitych frustracji, niechęci, czy wręcz nienawiści. Doświadczyła tego całkiem niedawno Renia Ochwat, teraz swoje wiadro pomyj dostał Piotr Steblin Kamiński, głównie zresztą za swą nadaktywność na FB, czy różnych forach właśnie, gdzie wbrew obyczajom ośmielił się wypowiadać pod własnym nazwiskiem, a nie pod jakimś nieczytelnym pseudonimem.

Roztropność Nadredaktora chroni jego autorów od zbędnych stresów i wątpliwości, nie każdy bowiem ma w sobie tyle dystansu by nie przejmować się inwektywami i obelgami, z jakimi niewątpliwie spotkaliby się piszący na portalu echogorzowa.pl, gdyby tylko istniało forum w takiej formule, jak w innych internetowych gazetach.

Dlatego najczęstszą możliwością wysłuchania opinii swoich czytelników staje się bezpośrednia, czy telefoniczna rozmowa. Rzadko zdarza się by miała ona ostry i nieprzyjemny charakter, częściej spotykam się z wyrazami uznania i potwierdzeniem słuszności wyrażonych przeze mnie poglądów. Przy tej okazji informuję niektórych zainteresowanych, że Nadredaktor nie płaci swym blogerom żadnych honorariów, piszemy z potrzeby serca i umysłu, a nie dla pieniędzy i zaszczytów. Potrzeba serca bierze się stąd, że w naszym wspólnym życiu dzieje się tyle niedobrego, że trzeba o tym mówić jak najgłośniej po to by pokazać, że nie jest nam to obojętne, zależy nam na tym by, choć troszeczkę przeciwstawić się negatywnym zjawiskom i wydarzeniom. Może to zbyt idealistyczne i pewnie staroświeckie, ale tak traktuję swego bloga bardzo ceniąc sobie możliwość wyrażania swoich opinii i ocen mając nadzieję, że mogą one przyczynić się do tego, że ktoś się zatrzyma w codziennym biegu, zastanowi i pomyśli czy ten facet nie ma trochę racji. Dziękuję za stworzenie do tego możliwości, Redaktorze Delijewski.

W naszej lokalnej, miejskiej polityce dostrzegłem wyraźną polaryzację stanowisk wobec nowej gorzowskiej władzy. Otóż po ponad półrocznym urzędowaniu prezydenta Jacka Wójcickiego i jego ekipy wyraźnie już widać, kto popiera jego działania, a kto nie dostrzega w jego prezydenturze żadnych pozytywów. Niedawno radni PiS totalnie skrytykowali tzw. raport otwarcia, co oznacza, że przechodzą do twardej opozycji. Platforma, jak to Platforma, okrakiem na barykadzie, ze wskazaniem na tak, żeby nie zaogniać stosunków z prezydentem, bo może się to nie opłacić. Klub LdM zgodnie z moimi wcześniej wyrażonymi obawami zaczyna się mocno dzielić oczekując od Jacka Wójcickiego realizacji przedwyborczych obietnic, (ale jakich właściwie?) przekonując się, że jednak istnieją bariery niemożliwości i że część swych oczekiwań należy przenieść do katalogu pobożnych życzeń. Nieliczny klub radnych SLD zachowuje umiar skupiając swą uwagę na kwestiach naprawdę istotnych i ważnych dla miasta, rozsądnie interpelując (tu liderem jest niewątpliwie Jan Kaczanowski), nie angażując się w żadne awantury polityczne, bo za taką należy uznać próbę stworzenia nowego klubu w Radzie Miasta. Jest jeszcze słynna radna niezależna, uważająca się za  ikonę Gorzowa, która o dziwo w przeciwieństwie do poprzednich swych kadencji, w których prowadziła nieustanne wojenki z prezydentem Jędrzejczakiem, obecnie jest najbardziej zagorzałą admiratorką Jacka Wójcickiego stanowiąc jednoosobowy fanklub prezydenta w radzie. Tyle tylko, że la donna e mobile, czego radna Wojciechowska jest wybitnym potwierdzeniem, droga od uwielbienia do skrajnej niechęci jest u niej wyjątkowo krótka.

Swój fanklub ma także prezydent Jędrzejczak. Swoją drogą jestem pełen podziwu dla stałości uczuć jego zwolenniczek, które mimo przegranych wyborów nie porzuciły swego idola porównując go, a to do  Herkulesa, a to do człowieka ze stali (czyli Stalina?). Szkoda tylko, że w publicznym dyskursie wypowiedzi płynące z tego środowiska są wyłącznie negatywne w odniesieniu do działań prezydenta Wójcickiego, co musi oznaczać brak obiektywizmu i sugerować stan zacietrzewienia odbierającego rozum.

Pewnie, że im więcej czasu minie od końca prezydentury Jędrzejczaka tym więcej będzie sentymentu i pozytywnych wspomnień o tamtych latach. Może nawet wielu zatęskni za jego osobą, tak jak dziś wielu tęskni za PRLem. To normalne i naturalne.

Trzeba jednak przede wszystkim żyć problemami dzisiejszymi, dlatego bacznie przyglądajmy się poczynaniom dzisiejszej władzy, starając się jednak oddać sprawiedliwość temu, co się dzieje, a nie ulegać osobistym urazom i antypatiom.

Niech kieruje nami nadzieja, jaką wykazali gorzowianie oddając głos na Jacka Wójcickiego w dniu 16 listopada ubiegłego roku, że może zmienić nasze miasto na lepsze i piękniejsze. Nie traćmy wiary, że mu uda mu się osiągnąć. A na koniec kierujmy się wspólną miłością do tego miasta i zamieszkujących go ludzi. Publiczne wyznania miłości do Gorzowa składał praktycznie każdy kandydat na urząd prezydenta miasta. Niech więc potwierdzą je wszyscy swymi czynami.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x