Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2025

Radni radzili

2017-06-30 14:39:53, Autor: Jerzy Kułaczkowski | Kategorie: Miasto,

Wydawać się mogło, że na ostatniej sesji miejskich rajców najwięcej emocji wywoła sprawa zmiany nazw gorzowskich ulic, czyli wypełnienie obowiązku nałożonego na samorządy ustawą sejmową zakładającą kolejną dekomunizację nazw polskich ulic. Przypomnę, że już raz, bodajże w 1993 roku tego rodzaju akcja została w naszym kraju przeprowadzona. Okazało się jednak, że przeprowadzone wówczas zmiany, w obecnych warunkach państwa PiS nie wystarczają, sporządzono kolejne listy osób, które w opinii dekomunizatorów, głównie z IPN, nie zasługują na honor patronowania polskim ulicom. Dlatego gorzowscy radni mieli się tym problemem zająć, ale ktoś przytomnie zwrócił uwagę na to, że proponowane zmiany nie zostały podane społecznej konsultacji i dlatego rozstrzygnięcia zostały odłożone, chyba do września. Temat jednak niechybnie wróci, bo ustawa sejmowa nie pozostawia samorządom właściwe żadnej swobody w tym zakresie, a wątpię, że wojewoda zechce wysłuchać głosu opinii publicznej, dlatego wynik tych konsultacji chyba  nie będzie miał większego znaczenia.

Pomysły dekomunizatorów polskich ulic czasem wywołują nie tyle grozę, co pusty śmiech. Klasycznym już dowcipem na ten temat stała się chęć dekomunizacji ulicy Dworcowa. U nas na całe szczęście ulicę Dworcową pozostawiono w spokoju. Ale i my będziemy mieli swój twórczy wkład w tych działaniach, oto bowiem ulica Krasickiego (Janka) stanie się ulicą Krasickiego (Ignacego). Ale to nic w porównaniu z tym, że zdarzyło się i tak (na całe szczęście to nie u nas) ulicę Młodości zmieniono na ulicę … Młodości, modyfikując tylko uzasadnienie nazwy. Niech ktoś mi objaśni to szaleństwo, bo ja w tym większego sensu nie dostrzegam. W Gorzowie planowana jest zmiana ulicy Armii Ludowej, czyli formacji zbrojnej w dzisiejszych czasach niekoniecznie szanowanej i docenianej. Pojawi się za to m. in. ulica Dywizjonu 303. Nie kwestionując absolutnie zasług lotników walczących w bitwie o Anglię, muszę powiedzieć, że przykładanie różnej miary do żołnierskiego czynu przypomina najgorsze czasy, gdy krew przelana na stokach Monte Cassino ważyła mniej niż ta z pól pod Lenino. Szkoda.

Natomiast dobrze się stało, że swoje rondo otrzymał Zenon Bauer, osoba niezmiernie dla Gorzowa zasłużona. Trzeba było długich czterech lat, by wniosek radnego Kaczanowskiego (bo to on był autorem tego pomysłu) doczekał się realizacji.

Gdy temat nazw gorzowskich ulic „spadł” z programu najważniejszą sprawą procedowaną przez radnych stały się regulacje płac pracowników gorzowskich instytucji samorządowych. Trzeba przyznać, że kwestia podwyżek dla tej grupy zatrudnionych stawała się coraz bardziej paląca. Ostatnie awanse finansowe miały miejsce jeszcze w roku 2008, zadań przybywało, a wynagrodzenie na przykład pracowników niepedagogicznych w placówkach oświatowych było niższe niż ustawowa płaca minimalna. Na tę kwestię zwracali uwagę w swej interpelacji radni klubu Gorzów Plus – Marcin Kurczyna i Jan Kaczanowski, którzy jeszcze w marcu interpelowali do prezydenta. Podkreślam ten fakt świadomie, bo kiedy prezydent po analizie możliwości finansowych miasta postanowił pozytywnie zareagować na te oczekiwania, to natychmiast objawili się kolejni ojcowie tego sukcesu gromko ogłaszając miastu i światu, że to ich zasługa.

Uważam, że tego rodzaju niezdrowa rywalizacja nie ma większego sensu, radni zostali przez nas wybrani po to by wspólną pracą i wysiłkiem rozwiązywali miejskie sprawy, a nie spierali się kto się bardziej zasłużył dla mieszkańców.

Podobnie rzecz się ma z najważniejszym wydarzeniem ostatnich dni, a mianowicie podpisaniem przez prezydenta Wójcickiego umowy w Ministerstwie Rozwoju, na podstawie której miasto uzyska z budżetu centralnego 159 milionów złotych na realizację tzw. planu transportowego. I niemal natychmiast po tej informacji w Internecie rozgorzał wielki spór, kto się do tego najbardziej przysłużył, czy prezydent Jędrzejczak, a może jednak jego następca – Jacek Wójcicki. Niektórzy uważają, że ani jeden, ani drugi, bo to efekt roli i znaczenia w rządzie pani minister Rafalskiej. I tak oto zamiast uzasadnionej radości z otrzymania takich ogromnych pieniędzy przeznaczonych na rozwój i modernizację miejskiej infrastruktury komunikacyjnej, mamy hejt, dzielenie włosa na czworo i akademickie spory. Niestety nie jest to cecha charakterystyczna wyłącznie dla gorzowian, to nasz feler narodowy, który w ostatnich czasach jakby się stał bardziej widoczny. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x