Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home »
Anicety, Klary, Rudolfina , 17 kwietnia 2024

Za wyrządzone krzywdy, zniszczenia i grabieże

2017-08-25 21:15:32, Autor: Augustyn Wiernicki | Kategorie: Miasto,

Od zakończenia II wojnie światowej toczy się dyskusja o odszkodowaniach wojennych, których Niemcy nie zapłaciły Polsce.

Polska upomina się o sprawiedliwość. Jednak niektórzy politycy stawiają w wątpliwość, czy Polsce odszkodowania się należą i nie widzą sensu przypominania Niemcom o tym. Mówią, że to czelność domagać się reparacji wojennych  w sytuacji ponoć tak dobrych relacji z Niemcami. Rozmawiam na spotkaniu z gorzowskimi seniorami, pionierami, Dziećmi Wojny, którzy pamiętają tamte czasy, pokryty gruzami i odgruzowywany Gorzów. Wspominają ze łzami czasy wojennej i powojennej biedy i później uczestniczenia w odbudowywaniu i tworzeniu nowych zakładów pracy. Opowiadają o deportacjach na  wschód Rosji, o przesiedleniach po wojnie w bydlęcych wagonach na ziemie odzyskane. Pan Ryszard, sierota, którego życie wypełniłoby nie jeden scenariusz filmu, nie zna swego prawdziwego nazwiska, nie wie jakiej jest narodowości i co stało się z jego rodziną, do Gorzowa przywieźli go, z pod Warszawy z jakiegoś obozu, żołnierze jadący na Berlin. Kiedy mówimy o odszkodowaniach, on poirytowany mówi: ”Wychodzi na to, że nie ważne iż nas zniszczyli, okradli, wymordowali nasze rodziny, zrujnowali gospodarkę i dorobek kultury; ważna jest poprawność, aby Niemcom tego nie przypominać i nie upominać się o naprawienie krzywd. Czy bestialstwo można podarować i zapomnieć? Nigdy!”

Obydwaj zgadzamy się, że sprawcy wojen muszą być osądzani, rachunek krzywd spłacony, a kara nieunikniona tak, aby nigdy nie opłacało się niszczyć, mordować i okradać inne narody. Niemcy niektórym krajom zapłaciły reparacje, Polsce nie. Konieczność wyrównania rachunku krzywd musi mieć także charakter prewencyjny, ostrzegawczy, zniechęcający tych, którzy chcieliby swoją przewagę wykorzystać militarnie. Z historii wiemy, że po zakończeniu I wojny światowej Niemcy zaczęli przygotowywać się do kolejnej wojny nie płacąc Polsce żadnych reparacji za ogromne zniszczenia w wojnie poprzedniej. Historia powtórzyła się po II wojnie światowej. Za wyrządzone krzywdy, zniszczenia i grabieże w obydwu wojnach  Niemcy nie  zadośćuczynili Polsce, nie wyrazili skruchy i poczucia prawdziwej winy, a nawet tą winą często obciążali Polskę, choćby kłamstwem o ”polskich obozach koncentracyjnych”. Dlatego nie wolno nam przejść obojętnie obok problemu należnych nam reparacji nawet, gdyby ich realność graniczyła z cudem. Sprawca nieszczęść chciałby o swoich winach zapomnieć. My mu tę amnezję utrudnimy tak długo, dopóki nie wywiąże się z odszkodowań.  Tylko wspomnę, że podczas Potopu Szwedzkiego, 1655-1660, Polska została ograbiona z całego historycznego i gospodarczego dorobku, wymordowano prawie połowę narodu polskiego. Szwedzi pozostawili po sobie zgliszcza zamków, popioły miast i zbezczeszczone kobiety. Szwedzkie muzea dzisiaj przepełnione są polskimi drogocennymi eksponatami. Będąc w Szwecji usłyszałem, że gdyby szwedzki rząd oddał skradzione Polsce dzieła to ich muzea byłyby puste. A jednak nigdy nic nie oddali i nie mają zamiaru, bo nie mieliśmy sił i warunków, aby skutecznie się o nie upomnieć. Tę historię rabowania i niszczenia polskiego narodu powtórzono podczas I i II wojny światowej. Należy ten powtarzający się cykl przerwać i  żądać wobec Niemców zadośćuczynienia - bez względu na ich realność.  Zatrzymajmy się chwilę nad kolejną rocznicą rozpoczęcia najtragiczniejszej w skutkach wojny XX wieku.

1 września 1939 roku, 78 lat temu, Niemcy rozpoczęli II wojnę światową. Siły niemieckie atakujące nasz kraj liczyły 1 850 tyś żołnierzy, 11 tyś. dział. 2800 czołgów i 2000 samolotów. Istniejąca zaledwie 21 lat Polska,  po 123. letniej niewoli, mogła wystawić 950 tyś. żołnierzy, 4,8 tyś. dział, 700 czołgów i 400 samolotów. Do tej barbarzyńskiej wojny Niemcy przygotowywali się wiele lat, swój przemysł ustawili na zbrojenia, a społeczeństwo przygotowali na zajęcie uprzywilejowanego miejsca w świecie i  zdobycie przestrzeni życiowej dla „wielkich Niemiec”. Działania zbrojne, bez wypowiedzenia wojny, Niemcy rozpoczęli o 445 ostrzałem artyleryjskim Westerplatte z pancernika „Schleswig-Holstein”. Wzdłuż całej granicy niemiecko-polskiej ruszyły hitlerowskie jednostki według doktryny Blitzkrieg, co oznaczało błyskawiczne uderzenie z powietrza, morza i lądu. Na ostatniej naradzie dowódców w przededniu paktu Ribbentrop-Mołotow, który ci dwaj podpisali 23 września 1939 roku,  Adolf Hitler powiedział: „(…) Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być pierwszym naszym zadaniem.(…) Podam dla celów propagandowych jakąś przyczynę wybuchu wojny. Mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodna, czy nie.(…) Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni.” 17 września Armia Czerwona w sile 1,5 mln żołnierzy zajmuje wschodnie ziemie Polski „wbijając walczącemu polskiemu żołnierzowi nóż w plecy”. Wielka Brytania i Francja wprawdzie wypowiedziały Niemcom wojnę 3 września, ale do działań militarnych nie przystąpiły. Polska została osamotniona. Z 17 na 18 września prezydent Ignacy Mościcki wraz z rządem udają się do Rumunii gdzie zostają internowani. Równolegle tworzy się na uchodźctwie Polski rząd gen. Władysława Sikorskiego.

Polska przegrała II wojnę światową, ale nigdy nie ogłosiła swej kapitulacji – inaczej, niż inne państwa Europy. Powstał rząd na uchodźctwie, działało polskie państwo podziemne -  ewenement na skalę światową. Wojsko Polskie zaczęło tworzyć się na wschodzie i na zachodzie. Utrzymana została ciągłość państwowości polskiej. Do 28 września broniła się Warszawa, do 2 października załoga Helu, 6 października zakończyła walki Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”  gen. Franciszka Kleeberga, a ostatni żołnierz „wyklęty” walczył z sowietami do 1961 roku. Straty Polski podczas kampanii wrześniowej, były ogromne – 70 tyś. poległych, 140 tyś. rannych lub zaginionych, 400 tyś. żołnierzy trafiło do niemieckiej niewoli, w tym 10 tyś. oficerów, a razem z okupacją życie straciło miliony ludzi. Duże straty doznają Polacy ze strony bolszewickiej Rosji – Katyń, deportacje, Sybir, rozstrzeliwania ludności i polskich patriotów, oficerów i ludzi nauki, później Wołyń, eksterminacja i zagłada polskich Żydów, niemieckie obozy koncentracyjne i plan  likwidacji polskiego narodu.  Polski żołnierz zapisał się w historii tej wojny walecznością, przyczynił się do poważnych strat w armii niemieckiej, która straciła 45 tyś żołnierzy, 1000 czołgów, 700 samolotów – 30% stanu bojowego. Polski żołnierz walczy m. in. pod Tobrukiem, pod Monte Casino, w obronie Anglii, wyzwoleniu Holandii, w walkach o Wał Pomorski, forsowaniu Odry pod Siekierkami w drodze do Berlina, w Afryce. Żołnierz Pierwszej Armii Wojska Polskiego w Berlinie jako pierwszy zatknął białoczerwoną flagę na Reichstagu. 

Sukcesem Polski było to, że Hitlerowi tak łatwo na samym początku nie poszło. „Stawiając czoło blitzkriegowi przez pięć tygodni w osamotnieniu – pisze prof. Norman Davis – armia polska spisała się lepiej niż połączone siły brytyjskie i francuskie w roku 1940. Polacy spełnili swój obowiązek”. Ale jakim kosztem? Polska w czasie II wojny światowej poniosła najwięcej ofiar. Łączne straty śmiertelne ludności polskiej pod okupacją niemiecką  wyniosły 6 milionów, w tym prawie 3 miliony polskich Żydów, z czego w obozach śmierci zginęło niemal 2 miliony. Zginęło 2 miliony polskich dzieci, a 1,5 mln zostało sierotami. W 1990 r. wyliczono, że straty wojenne poniosło ponad 13 mln obywateli polskich. Z tego tytułu poszkodowanym i ich spadkobiercom należałoby się ponad 285 mld dolarów odszkodowania, i to tylko za zniszczenia i grabieże, nie uwzględniając w tej kwocie strat z tyt. eksploatacji  polskiej gospodarki i przymusowe kontyngenty rolników. Szacunki strat Biura Odszkodowań Wojennych przy Radzie Ministrów z 1947 roku są ogromne, wynoszą ok 40% stanu sprzed 1939. Największe zniszczenia były w ośrodkach przemysłowych i centrach miejskich. Warszawę zniszczono w 85% w substancji miejskiej i 90% przemysłu – pokazuje to Muzeum Powstania Warszawskiego. Zrabowano ponad 43% dóbr kultury, w tym ok. 516 tysięcy dzieł sztuki. Straty Polskie Biuro Odszkodowań Wojennych, wg. wartości z 2004 roku, oszacowało na ok. 700 miliardów dolarów. Dzisiaj te straty, po przeliczeniu, przewyższają 3 biliony złotych.

A co zrabowali Polsce Rosjanie? Prof. Marek Kornat mówi (Rzeczpospolita, 17.03.2017), że Sowieci grabili przede wszystkim dobra przemysłowe, urządzenia fabryczne, tory kolejowe, oraz zwierzęta gospodarskie. Z dóbr kultury to cenne obrazy, zbiory biblioteczne, dzieła sztuki, zasoby muzeów. W 1998 roku w Dumie uchwalono ustawę, która kategorycznie zabrania jakichkolwiek zwrotów dóbr kultury i sztuki - rozmowy z Rosjanami na ten temat są więc niemożliwe. Otwarty jednak pozostaje znacznie poważniejszy problem niemieckich odszkodowań, bo szacowanych na wiele bilionów złotych. Debata o niemieckich reparacjach wojennych już raz się w Sejmie odbyła w sierpniu 2003 roku. Podjęto nawet uchwałę zobowiązującą rząd Polski do wyegzekwowania od Niemiec reparacji wojennych z tyt. grabieży i zniszczeń podczas II wojny światowej. Wtedy nic przeciw temu nie miał Donald Tusk, Marek Borowski razem z Antonim Macierewiczem. Co się więc teraz stało, że powstała swoistego rodzaju koalicja pro niemiecka negująca reparacje dla Polski? Będzie bardzo trudno podjąć rozmowy z Niemcami mając tego typu opozycję – mówi minister W. Waszczykowski. Żaden z traktatów po 90 r. z Niemcami tej kwestii nie podnosił. Nie ma żadnego dokumentu rządu polskiego z 1953 r. , który tę kwestię reguluje. Jest jakiś podpis Bieruta pod protokołem z posiedzenia rządu omawiającego reparacje wobec NRD, ale bez żadnych szczegółów. Widocznie komuniści asekurowali się przed jednoznacznością tego zrzeczenia. Ponadto Polska nie była wtedy krajem niepodległym, który mógłby podejmować samodzielnie takie decyzje. Niemcy, tak wschodnie jak i zachodnie, też nie były państwem w pełni suwerennym – powiedział minister MSZ. Jak na razie takiej decyzji, czy umowy z Niemcami nikt nie widział.  Zastępczyni rzecznika rządu Niemiec Ulrike Demmer mówiła, że w 1953 r. Polska wiążąco zrezygnowała z dalszych świadczeń reparacyjnych dla całych Niemiec i ponoć to potwierdzała. Jest to wersja niemiecka. W świetle prawa międzynarodowego nie było żadnego dokumentu zrzeczenia się reparacji wojennych przez Polskę. 63% Polaków opowiada się za reparacjami wojennymi Niemiec wobec Polski, część nie ma na ten temat zdania.  Niemiecki eurodeputowany Elmar Brok wyraził ubolewanie, że nie można tak po prostu wyrzucić Polski z Unii Europejskiej. – Przecież nie możemy wjechać czołgami do Polski – dodał (lipiec 2017).  Czy może ten Niemiec liczy, że kiedyś będą mogli czołgami wjechać?  

Właśnie dlatego Biuro Analiz Sejmu powinno jak najprędzej, solidnie przygotować dokumenty dotyczące możliwości  domagania się przez Polskę wojennych odszkodowań od Niemiec. Dało by to pełną świadomość Niemcom, w jakiej beznadziejnej sytuacji pozostawili Polaków po wojnie, że należny jest nam dziejowy akt sprawiedliwości w obliczu ogromu grabieży, zniszczeń i nieszczęść ludzkich. Niech by rozłożyli nam te reparacje na wiele lat, jak to zrobili wobec Francji, Anglii i innych państw. Nadrobilibyśmy, także w Gorzowie, zapóźnienia spowodowane niemiecką wojną, ulżylibyśmy Polakom i wyrównałby się rachunek krzywd wobec pokrzywdzonych II wojną światową. Umocnilibyśmy się, aby już żaden polityk niemiecki nie miał odwagi nawet pomyśleć o skierowaniu niemieckich czołgów przeciw Polsce. A co w polskiej polityce w sprawie odszkodowań? „W tym jest ambaras, aby rządzący razem z opozycją chcieli naraz”.    

                                                    

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x