2020-10-23 21:10:24, Autor: Bogusław Dziekański | Kategorie: Miasto,
Kultowy, gorzowski klub Pod Filarami jest od kilku dekad miejscem ważnych spotkań i koncertów polskiego jazzu. Bogusław Dziekański, spiritus movens całego projektu, jest szczególnie wyczulony i entuzjastycznie nastawiony do promocji młodych twórców i lansowania ich na ogólnopolskiej arenie. Ale na estradzie klubu Pod Filarami od czterdziestu lat grają także najważniejsi jazzu; od legendarnego amerykańskiego wokalisty Freddy’ego Cole’a po elitę europejskiego i polskiego jazzu. Te często jedyne i niepowtarzalne koncerty umknęły fonograficznej rejestracji i trudno szukać w dyskografiach muzyków sesji „live Pod Filarami”. Przełomowym jest zatem album zrealizowany i nagrany w klubie Pod Filarami przez zespół dwóch niekwestionowanych „filarów” polskiego jazzu: saksofonistę Adama Wendta oraz gitarzystę Krzysztofa „Pumę” Piaseckiego. Ten znamienity projekt nazwano „We See the Light 59/62” i zrealizowano w zespole, w którym znalazł się m.in. Bartek „Eskaubei” Skubisz.
Rasowość jazzu Adama Wendta jest bezdyskusyjna. Teraz z ekwilibrystyką wirtuoza gry na gitarze Krzysztofa „Pumy” Piaseckiego (który na potrzeby sesji obstawił się zestawem gitar Gibson 335, Takamine, Cole Clark 12 Strings) zbudowała nowoczesne, elektryczne brzmienia, szukające odniesień zarówno w modnej elektronice, jak i motorycznym funky i fusion. Rapowe loopy Bartka „Eskaubei” Skubisza dodały niezwykłego polotu nagraniom, tworząc z nich nowoczesną, jazzowa suitę, by wraz z nostalgiczną liryką aktora Jana Nowickiego wprowadzić świat tajemny i szarlatański oraz wzbudzić nostalgię „opowieścią Muniaka”. „Nie ma Janusza Muniaka”… a i nasze życie jest ulotne, ale muzyka pozostanie na zawsze” – konkluduje Jan Nowicki.
„Choć w czasie nagrań nie toczyliśmy rozmów na temat zaistniałej z powodu pandemii, nowej dla wszystkich sytuacji – wyjaśnia genezę sesji Adam Wendt – to jednak nieświadomie w dźwiękach i klimacie muzyki została atmosfera tamtych dni. Sceneria spotkania była niesamowita: niepewność co do przyszłości, cisza za oknami klubu, puste ulice, a w przyjaznym gorzowskiemu jazzowi hotelu Mieszko artyści byli ostatnimi gośćmi”. Materiał na płytę powstał w szczególnych warunkach. 12 marca 2020 ogłoszono ogólnonarodową kwarantannę z powodu pandemii COVID-19. Nagrań dokonano w dniach 13 – 14 marca na tak zwaną setkę w klubie Pod Filarami w Gorzowie Wielkopolskim. „To miejsce nagrań jest ważne dla polskiego jazzu, ale też dla artystów występujących na tej płycie i dla mnie osobiście” – mówi Bogusław Dziekański. „W październiku 2020 roku jazzowe Filary, z którymi jestem związany od początku, będą obchodziły 40-lecie działalności. Wszyscy bohaterowie nagrań są też wykładowcami Małej Akademii Jazzu, organizowanej przez klub od 1986 roku. To oni wprowadzają młodych ludzi w świat jazzu lub – szerzej – w świat współczesnej popkultury wyrosłej na gruncie muzyki afroamerykańskiej”.
Adam Wendt zagrał w klubie po raz pierwszy w 1985 roku, a od połowy lat dziewięćdziesiątych jest wykładowcą Małej Akademii Jazzu. Krzysztof „Puma” Piasecki swój pierwszy koncert zagrał w Filarach w 1983 roku, w akademii jest od 1986. Bartłomiej Skubisz „Eskaubei” jest najmłodszy stażem na klubowej scenie. Pierwszy koncert zagrał tu w 2018, a w lutym 2020 zasilił kadrę wykładowców akademii. Jest pierwszym przedstawicielem środowiska hip-hopowego na jej pokładzie. „Ta płyta jest mi bliska nie tylko z powodu powyższych faktów i zbudowanych przyjaźni z jej bohaterami, ale również dzięki pięknej opowieści Jana Nowickiego o życiu i Januszu Muniaku. Oni też są częścią mojej filarowej rodziny” – konkluduje nagranie Bogusław Dziekański.
PS. 28 października mija 40 lat jazzowych Filarów