2012-08-08, Mija dzień
- Dziewczyny są bardzo mocne i powinny sięgnąć po medal – zapowiadał przed kajakarskim finałem K-4 na 500 metrów trener gorzowskiej AZS AWF Marek Zachara, na co dzień prowadzący jednocześnie Karolinę Naję.
Polska kobieca czwórka często przywozi medale z mistrzostw świata, Europy czy Pucharów Świata, ale na igrzyskach wiecznie są... czwarte. Stoją od lewej: Beata Mikołajczyk, Marta Walczykiewicz, Karolina Naja i Aneta Konieczna
Fot. Marek Zachara
Polki już w półfinale pokazały wielką siłę. Nie dość, że pewne zakwalifikowały się do decydującej rozgrywki o medale to jeszcze pobiły nieoficjalny rekord świata. Niestety, podobnie jak na trzech poprzednich igrzyskach w Sydney, Atenach i Pekinie nasza czwórka zajęła najgorsze dla sportowców czwarte miejsce. Triumfowały za to Węgierski przed Niemkami i Białorusinkami.
Polki, płynące w składzie Beata Mikołajczyk, Marta Walczykiewicz, Karolina Naja i Aneta Konieczna już na starcie pozostały lekko w tyle i choć potem cały czas utrzymywały dystans do prowadzących osad to jednak na finiszu nie zdołały dogonić choćby jednej z nich i stanąć na olimpijskim podium.
Gorzowianka Karolina Naja ma jednak wciąż szansę na olimpijski medal. Jutro popłynie wraz z Beatą Mikołajczyk w dwójce. Szans na czwarty olimpijski krążek nie ma za to Aneta Konieczna, znana również pod panieńskim nazwiskiem Pastuszka. Dla wychowanki MKKS Gorzów były to piąte igrzyska. W debiucie w Atlancie nie udało jej się sięgnąć po medal, potem na kolejnych trzech imprezach zdobyła jeden srebrny i dwa brązowe krążki (wszystkie w dwójce), teraz w piątym występie musi obejść się ze smakiem. Wielka szkoda...
RB
Lato w mieście nie musi być nudne – przekonuje się o tym 25 dzieci, które biorą udział w zajęciach organizowanych przez Klub Kultury MCK Zodiak w ramach Akcji Wakacyjnej.