2012-08-29, Mija dzień
Nie milkną echa zwolnienia ze szpitala doktora Piotra Gajewskiego. Dyrektor Marek Twardowski na zwołanej dzisiaj konferencji prasowej twardo obstaje przy swoim i podtrzymuje, że zwolnienie było jak najbardziej zasadne. Doktor Gajewski, który pracował na Dekerta od początki istnienia tej placówki i ją współtworzył, nie ma sobie nic do zarzucenia i odpiera zarzuty na swojej konferencji.
A tymczasem głodujący drugi dzień pod szpitalem Mariusz Wójcik zasłabł i za namowa lekarzy zaczął przyjmować płyny (wodę). Zdążył jednak wczoraj wieczorem porozmawiać z biskupem Stefanem Regmuntem, który miał mu obiecać, że porozmawia o problemie szpitala na spotkaniu z proboszczami w Paradyżu.
W kolejce do zwolnienia lub odejścia z własnej woli są już ponoć następni lekarze, którzy mają odwagę stawać w obronie doktora Gajewskiego i występują z własnym zdaniem na temat funkcjonowania szpitala. Mówi się o Zofii Zadrożnej (ordynator interny), Wiesławie Supińskim (kardiologia) i kilku innych znaczących lekarzach. A to oznacza, że nastąpić może dalsze poważne osłabienie kadrowe, które będzie miało kolejne skutki finansowe dla szpitala. Już wiadomo, że w ślad za Piotrem Gajewski odejdą prawdopodobnie inni lekarze i pracownicy z oddziału, co w praktyce sprowadzi się do zmiany kontraktu z NFZ. Oczywiście na gorszy. A może o to właśnie chodzi? Im będzie gorzej, tym będzie lepiej …
Tylko dla kogo?
Naprawdę trzeba rozpieprzyć, jak mówi jeden z gorzowskich lekarzy, szpital w Gorzowie, żeby w Zielonej Górze powstał wydział lekarski ze szpitalem klinicznym?
del.
Już 2 maja, w Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, Gorzów ponownie zamieni się w morze biało-czerwonych barw.