2012-09-03, Mija dzień
Bartosz Zmarzlik doznał poważnej kontuzji i przynajmniej na jakiś czas musi zapomnieć o żużlu. To wielki dramat tego młodego, utalentowanego i odnoszącego już liczące się sukcesy żużlowca gorzowskiej Stali. Dawno tak wielkiego i tak dobrze prowadzonego talentu u nas nie było. Sięgał po indywidualne i drużynowe laury jako junior, zdobywał bezcenne punkty dla ligowej drużyny, która po raz pierwszy po wielu latach miała powalczyć o złoty medal drużynowych mistrzostw Polski.
Bartek już nie powalczy. Właśnie w podpoznańskim Puszczykowie, pod okiem doktora Andrzeja Wasilewskiego, dobrze przecież znanego nam w Gorzowie, walczy o zdrowie i możliwość powrotu do sportu. Bartek mógł z powodzeniem w zespole zastąpić każdego innego zawodnika, nawet samego Tomasza Golloba. Jego nie ma kim zastąpić. Pomijając już zawiłości regulaminowe, wygląda na to, że do składu trafi nieopierzony junior, który w parze z Adrianem Cyferem niczego nie gwarantuje. To wielki dramat także klubu. I nas kibiców.
Trzymajmy kciuki za Bartka i miejmy nadzieję, że starsi koledzy pamiętając o nim wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności i możliwości. Stać ich przecież na mistrzostwa kraju i medal z najcenniejszego kruszcu. Przecież Bartkowi ten medal już się należy !
Del.
Już 2 maja, w Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, Gorzów ponownie zamieni się w morze biało-czerwonych barw.