2012-09-05, Mija dzień
Bartek Zmarzlik z ciężkim urazem, odniesionym w finale mistrzostw świata juniorów w Gnieźnie, wylądował w szpitali w Puszczykowie, gdzie znalazł się pod opieką dobrze gorzowianom znanego doktora Andrzeja Wasilewskiego, ordynatora tutejszego Oddziału Ortopedii i Traumatologii Narządów Ruchu. W środę późnym wieczorem udało nam się skontaktować z doktorem Wasilewskim. Oto co nam powiedział:
- Bartek doznał wieloodłamowego złamania lewego uda. Operacja przebiegła dobrze, udo zostało zespolone tzw. gwoździem. Może już chodzić o kulach, choć udo jest jeszcze opuchnięte. Jego stan jest na tyle dobry, że w czwartek wraca do domu. Teraz trzeba czasu i cierpliwości, żeby wrócił do pełni sil i zdrowia. Po trzech miesiącach będzie można powiedzieć coś więcej. Ważne, że dobrze to wszystko znosi.
Swoje dobre samopoczucie potwierdził nam w krótkiej rozmowie sam Bartek Zmarzlik, mówiąc między innymi :
- Czuję się już dobrze, wszystko ze mną jest O.K. Trzymam kciuki za drużynę i liczę, że chłopaki spiszą się na medal. I cieszę się, że wracam do domu, do Gorzowa.
Przy okazji prosił o pozdrowienie gorzowskich kibiców i podziękowanie za liczne dowody sympatii, co niniejszym czynimy. My z kolei przy okazji zapytaliśmy doktora A. Wasilewskiego, który jest wielkim fanem gorzowskiego żużla, o to jak widzi szanse Stali, w tych okolicznościach, w dwumeczu z Falubazem. Odpowiedział, że jeśli seniorzy pojadą na wyjeździe średnio po osiem punktów i Cyfer dołoży swój jeden punkt, to w Gorzowie strata ośmiu punktów będzie do odrobienia i awans do finału stanie się faktem. Czyli przynajmniej srebro powinno być nasze.
Oby tak się stało.
del.
Już 2 maja, w Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, Gorzów ponownie zamieni się w morze biało-czerwonych barw.