2012-10-17, Mija dzień
Dzisiaj już piąty z rzędu mecz przed własną publicznością zagrają koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów, które o godzinie 18.00 podejmą w hali przy ul. Chopina ekipę BI Gdynię.
Po trzech zwycięstwach ze słabszymi drużynami i porażce z Wisłą Can Pack Kraków podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego mają szansę na kolejną pełną zdobycz punktową, ponieważ gdynianki to już nie ten sam zespół, który w ostatnich niespełna 20 latach zdobywał pod różnymi nazwami 11 tytułów mistrzyń kraju oraz kilka srebrnych i brązowych medali. Od dwóch sezonów nie ma ich już na podium i także w tegorocznych rozgrywkach zawodniczki znad morza nie są zaliczane do kandydatek walczących o medal. Podobnie zresztą jak gorzowianki, a więc zapowiada się naprawdę… ciekawe widowisko z udziałem dwóch w miarę wyrównanych ekip. Siłą przyjezdnych będą cztery Amerykanki – Antonia Bennett, Lorin Dixon, Leah Kassing i Talisa Hera oraz młodziutka, 21-letnia Małgorzata Misiuk, która bardzo udanie rozpoczęła sezon, zdobywając w dwóch meczach 32 punkty.
Niestety, wielu kibiców stanie przed dylematem, czy wybrać się na spotkanie koszykarek czy pozostać przed telewizorem i obejrzeć przełożony mecz piłkarski Polaków z Anglikami. Wielka szkoda, że skandaliczne, nie mające precedensu w piłkarskim świecie wczorajsze wydarzenia w Warszawie bezpośrednio uderzyły w inne sportowe widowiska, w tym dzisiejsze mecze w Polskiej Lidze Koszykówki Kobiet. Z drugiej strony znowu jesteśmy świadkami nieporadności działaczy sportowych. Bo wystarczyło podjąć decyzję w centrali i za zgodą organizatorów poszczególnych spotkań przełożyć te mecze, które można przełożyć (nie zawsze istnieje taka możliwość) o na przykład godzinę lub dwie, tak żeby kibice tuż po obejrzeniu pojedynku z Anglikami mogli dojechać do hal na koszykówkę.
RB
Podczas gdy na scenach Międzynarodowego Festiwalu Folk Farbor trwały występy, taneczna energia i barwy Senegalu dotarły także tam, gdzie nie każdy mógł wybrać się na festiwal.