2013-01-23, Mija dzień
Tak przynajmniej mnie się wydaje. Chodzi o patrona Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gorzowie, które nie chce już być zawodowa, ale za to z patronem.
Wybór miedzy Jakubem z Paradyża a Janem Korczem to kiepski wybór, o czym świadczy brak rozstrzygnięcia na uczelni i przedłużenie konsultacji w tej sprawie. Jakub z Paradyża za bardzo trąci średniowieczem, kruchtą i czymś obcym. Z kolei Jan Korcz był postacią znana, ale wybitnie lokalną. Dlatego propozycja Sławomira Jacha, dyrektora uczelnianej biblioteki, by szkoła przyjęła imię Stanisława Kirkora, żołnierza, patrioty i naukowca światowej sławy, na dodatek mocno związanego z polskim Gorzowem, mnie osobiście bardzo przypadła do gustu. To, że zajmował się pszczołami i lekami ma tu akurat najmniejsze znaczenie. Ważniejsze, że był twórczym akademikiem i dużo wniósł do nauki oraz naszego miasta. I nikt tu za niego wstydził się nie będzie.
Decyzja, oczywiście, należy do senatu PWSZ, ale myślę, iż jest to dobre kompromisowe rozwiązanie, przeciwko któremu nie powinni protestować ani studenci, ani mieszkańcy żywotnie zainteresowani losami uczelni. Taki patron byłby także wyraźnym sygnałem, że przyszła Akademia Gorzowska jest jednak naszą wspólną sprawą. A wspólna sprawa zobowiązuje do wspólnego działania.
del
W piątek, 2 maja Urząd Miasta Gorzowa Wielkopolskiego będzie nieczynny.