2013-02-12, Mija dzień
Prawie 300 byłych pracowników byłego kostrzyńskiego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej, czyli szpitala w likwidacji, bezskutecznie czeka na zaległe pobory. Chodzi w sumie o kwotę blisko 7 milionów. Dla wielu ludzi brak tych pieniędzy stanowi życiowy dramat.
Starosta powiatu gorzowskiego, Józef Kruczkowski, któremu podlega placówka, przed kilkoma dniami zwrócił się do wojewody Marcina Jabłońskiego z prośbą o opinię prawną w sprawie uchwały zarządu powiatu o wypłaceniu części zobowiązań wobec byłych pracowników z pieniędzy samorządu. Wojewoda zaś odmówił jej oceny pod kątem zgodności z prawem, uznając, że to nie jego sprawa. I powstał między nimi poważny spór.
Na stronie Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego pojawiła się następująca publikacja:
Starosta gorzowski uchyla się od odpowiedzialności (2013-02-08)
To nie wojewoda podejmuje decyzje w sprawie dysponowania budżetem powiatu. Starosta gorzowski, Józef Kruczkowski, zwlekając z decyzjami ponosi osobistą odpowiedzialność za wielomilionowy dług, który w przyszłości obciąży cały powiat. A już dziś swoim działaniem powoduje dramatyczną sytuację wielu ludzi, zwolnionych z pracy w szpitalu w Kostrzynie nad Odrą.
To reakcja wojewody lubuskiego Marcina Jabłońskiego na prasowe doniesienia o postawie starosty gorzowskiego Józefa Kruczkowskiego. Na antenie Radia Zachód, starosta Kruczkowski odpowiedzialność za trudna sytuację zwolnionych pracowników szpitala w Kostrzynie nad Odrą próbuje zrzucić na wojewodę lubuskiego, jako organ nadzoru, powołując się na brak opinii w tej sprawie właśnie ze strony wojewody.
- Prawda jest taka, że w budżecie gorzowskiego powiatu na 2012 rok przeznaczono kwotę na wypłatę zaległych wynagrodzeń pracownikom SP ZOZ w Kostrzynie. Kwotę tę zaproponował sam Zarząd Powiatu, a uchwalając budżet Rada Powiatu propozycję tę zaakceptowała. Budżet został też pozytywnie zaopiniowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową - zakomunikował wojewoda Marcin Jabłoński.
- Powoływanie się na opinię wojewody w tej sprawie jest niezrozumiałe i nie ma żadnych podstaw prawnych - mówi Teresa Kaczmarek dyrektor Wydziału Nadzoru i Kontroli LUW. - Zdziwienie budzą wątpliwości Zarządu Powiatu, by wojewoda zdecydował czy zrealizować budżet i wypłacić zapisane w nim środki dla byłych pracowników szpitala - dodaje dyrektor Kaczmarek.
Powiat samodzielnie prowadzi gospodarkę finansową, na podstawie budżetu zaś do Zarządu Powiatu należy wykonanie budżetu. To Zarząd przygotowując projekt budżetu powinien był wycenić ewentualne ryzyko czy konsekwencje, związane z zapisaniem w budżecie środków na wypłatę zaległych wynagrodzeń, bo to zarząd powiatu ponosi odpowiedzialność prawną za podjęte decyzje.
Wyjaśnienie zaś wątpliwości i ewentualnych konsekwencji dyscyplinarnych i karnych nie leży w gestii organu nadzoru, którym jest wojewoda.
W odpowiedzi starosta Józef Kruczkowski wydał oświadczenie:
OŚWIADCZENIE
W związku ze stanowiskiem jakie Wojewoda Lubuski Marcin Jabłoński zamieścił na stronie internetowej Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w dniu 8.02.2013r., a dotyczącym bezprawnego i bezpodstawnego zrzucenia na mnie jako starostę i zarząd powiatu odpowiedzialności za długi SP ZOZ w Kostrzynie nad Odrą w likwidacji, oświadczam co następuje:
- Wojewoda Lubuski zna doskonale wszystkie przyczyny i działania, które doprowadziły do najwyższego w Polsce zadłużenia szpitala powiatowego -SP ZOZ-u w Kostrzynie nad Odrą. Jest również informowany o wszystkich działaniach, jakie podejmuje powiat, ażeby rozwiązać problem długu powstały w szpitalu w latach 1999-2006. tj. w okresie, kiedy nie byłem starostą gorzowskim.
- Powiat gorzowski oczekiwał, że wojewoda Marcin Jabłoński po objęciu funkcji nie będzie biernym obserwatorem i recenzentem starań samorządu o pomoc rządową, tylko osobiście, jako przedstawiciel rządu w województwie lubuskim, wesprze działania powiatu na szczeblu rządowym celem skutecznego rozwiązania problemu długu. Niestety, okazało się, że powiat z takimi problemami nie może liczyć na partnerską współpracę i stał się kolejnym „niechcianym lubuskim dzieckiem".
- Długi szpitala do czasu zakończenia likwidacji SP ZOZ-u (do 2017r.) nie są długami powiatu. Jednak z uwagi na narastające odsetki od długu powiat od 5 lat podejmuje liczne starania o pomoc finansową państwa, bez której problem nie może być rozwiązany.
- Zarząd Powiatu podjął w dniu 2.10.2012 uchwałę (nr 155/2012) o wypłaceniu części zobowiązań SP ZOZ-u w likwidacji wobec byłych pracowników i przedstawił ją wojewodzie, jako organowi nadzoru, celem zbadania zgodności z prawem.
- W związku z brakiem stanowiska zarząd ponownie wystąpił w styczniu br. ze stosownymi pismami opisującymi złożoność problemu i reakcje innych wierzycieli, które mogą spowodować blokadę funkcjonowania samorządu.
- Zarząd Powiatu dokona częściowej spłaty długu wobec pracowników, jeżeli będzie przekonany, że działa zgodnie z obowiązującym prawem i nie narazi powiatu na utratę płynności finansowej, a osoby składające podpisy ze strony zarządu na odpowiedzialność karną i naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
Obarczanie przez Wojewodę Lubuskiego Marcina Jabłońskiego odpowiedzialnością za długi SP ZOZ-u i zobowiązania wobec byłych pracowników mojej osoby, odbieram jako złą wolę i brak zainteresowania przedstawiciela rządu w województwie lubuskim bardzo ważnymi problemami samorządu, które mogą skutkować dezorganizacją życia społecznego oraz podważać zaufanie do władzy publicznej.
Oskarżenia w stosunku do mnie, nie mające oparcia ani w faktycznych działaniach ani obowiązujących ustawach i przepisach prawa, noszą znamiona naruszenia dóbr osobistych.
Wobec powyższego żądam sprostowania, w formie oświadczenia udostępnionego opinii publicznej, nieprawdziwych i szkalujących informacji zawartych w stanowisku Wojewody Lubuskiego, zamieszczonych na oficjalnej stronie internetowej LUW. W przypadku braku sprostowania, wystąpię na drogę sądową.
Od redakcji: starosta z wojewodą zwyczajnie się przepychają, jakby byli z opozycyjnych względem siebie partii, a ludzie jak czekali na swoje pieniądze, tak czekają nadal.
W sobotę 3 maja mieszkańcy Gorzowa będą mogli spotkać się z Magdaleną Biejat, kandydatką Lewicy w nadchodzących wyborach prezydenckich.