2013-03-05, Mija dzień
We wszystkich lokalnych i regionalnych mediach cieszą się dzisiaj, że dni województwa odbędą się tym razem, 29-30 czerwca, w Gorzowie. A ja się pytam: jakiego województwa?
Województwa zielonogórskiego pod szyldem lubuskiego? Województwa, w którym sen o potędze i niepotrzebnym luksusie, czyli lotnisko w Babimoście jest ważniejsze od bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców, czyli szpitala publicznego w Gorzowie? Województwa, w którym przyszłe potrzeby i wydumany rozwój Zielonej Góry są pilniejsze od nadrabiania zaległości i dzisiejszych potrzeb Gorzowa?
Od zarania dziejów województwa lubuskiego widać wyraźnie, że Zielona Góra jest bliższa sercu i kasy samorządowej władzy. Od początku faworyzowano miasto zwane „winnym grodem”, ale nie zapominano o mieście nad Wartą. Przez jakiś czas dbano przynajmniej, żeby zachować pewną przyzwoitość, poprawność i pozory. Od pewnego czasu jednak bez żenady i udawania realizuje się hasło: dwie stolice, ale samorządowa jest ważniejsza, a skoro tak, to należy w nią przed wszystkim inwestować. A w Gorzowie? Owszem, w trosce o budżet województwa, należy oszczędzać i oczywiście trzeba ratować szpital wojewódzki, by nie pogrążył tegoż budżetu, ale publiczny to wcale przecież być nie musi. I wojewódzki pozostanie tylko w nazwie, bo województwo jest jedno i wszystko co stołeczne, ważne i konieczne dla życia (i zdrowia) regionu musi być w Zielonej Górze.
Czy ktoś jeszcze pamięta o bękarcie z północy?
L.Z.
Na gorzowskim skwerze Wolności, pod pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego odbyły się uroczystości upamiętniające 234. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja.