2013-04-09, Mija dzień
Wstyd się przyznać, ale zarówno dziennikarze, jak i politycy oraz urzędnicy reprezentują optykę kierowców, czyli patrzą na świat i miasto zza kierownicy i szyb samochodu. Stąd ta wielka troska o stan nawierzchni naszych dróg i bicie na alarm z powodu ogromnej ilości dziur na ulicach Gorzowa. A dziur wcale nie ubywa, choć łatane są na okrągło.
Tymczasem nikt nie zajmuje się chodnikami, które w wielu miejscach są w jeszcze gorszym stanie niż nasze drogi. Trudno znaleźć w mieście kilkudziesięciometrowy odcinek w miarę prosty, gładki i bezpieczny dla pieszych. Gdzie nie spojrzeć, chodniki wyglądają fatalnie – krzywe, połamane, dziurawe i popękane. I często nie jest to już kwestia estetyki, ale bezpieczeństwa i prawa do normalnego życia w mieście. Łatwo bowiem skręcić lub złamać nogę stąpając nieuważnie po miejskich chodnikach. Trzeba więc uważać, patrzeć pod nogi i ostrożnie stawiać stopy. Z jeszcze większym trudem przedzierają się nimi osoby z dziecięcymi wózkami, a niepełnosprawni na wózkach inwalidzkich przeżywają istny koszmar jadąc slalomem nawet w reprezentacyjnych często miejscach.
Drogi trzeba remontować, naprawiać i łatać, ale nie zapominajmy o chodnikach. Pieszym i na drogach dla pieszych często jest trudniej.
zet
W Gorzowie tegoroczne matury rozpoczną się w poniedziałek, 5 maja i potrwają do 24 maja.