2013-09-12, Mija dzień
W wieku 86 lat zmarł prof. dr Jerzy Hrybacz, ekonomista, pedagog, opozycjonista i polityk, współtwórca gorzowskiego samorządu, b. radny i poseł, człowiek dialogu. Nawet w czasach bardzo świeżych krzywd i uprzedzeń gotów był rozmawiać niemal z każdym i o wszystkim. Takim Go zapamiętam.
Niebawem, dokładnie 23 października, minie 68 lat, jak rodzina Hrybaczów, repatriantów z Wilna, zamieszkała w Gorzowie: Jan Hrybacz (1902-1976), zawodowy oficer, i jego żona Zofia (1896-1983), z dwoma synami – Jerzym i Czesławem (1937-1958), który zmarł jako student chemii. W styczniu 1946 r. dołączył do nich Janusz (1925-2009), repatriowany z całym transportem wileńskich akowców, „zatrudnionych” przy wyrębie podmoskiewskich lasów. W ten sposób i Janusz, i Jerzy stali się... pionierami gorzowskiego szkolnictwa ekonomicznego, choć zaczynali od szkolnej ławy.
Jerzy Zbigniew Hrybacz ur. się 7 marca 1927 r., oczywiście w Wilnie. Do 1939 r. ukończył jedną klasę gimnazjum, naukę kontynuował na tajnych kompletach, będąc jednocześnie żołnierzem AK. W listopadzie 1945 r. został robotnikiem w gorzowskich lasach państwowych, później pracował w PUR, czyli Państwowym Urzędzie Repatriacyjnym. Przede wszystkim uczył się, bo w 1946 został jednym z pierwszych uczniów Koedukacyjnego Gimnazjum Handlowego, które ukończył w 1948 r. Następnie studiował na Wydziale Finansów Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Poznaniu (1948-1952), być może był to wydział zamiejscowy WSE w Szczecinie, gdzie studiował brat Janusz. Doktorat z węzłowych problemów dydaktyki rachunkowości zrobił później na Politechnice Szczecińskiej.
W 1952 r. obaj bracia wrócili do Gorzowa z nakazem pracy w Technikum Finansowym. Uczył w tej szkole, która później stała się Technikum Ekonomicznym i Zespołem Szkół Ekonomicznych, przez 30 lat, formalnie do 1982, faktycznie do aresztowania w grudniu 1981 r., przez ostatnie miesiące, jako wicedyrektor tej placówki. Wykładał rachunkowość, organizując jednocześnie spływy kajakowe. Był też autorem wielu opracowań metodycznych W 1970 r. urządził nowoczesną pracownię ekonomiki i organizacji przedsiębiorstw z urządzeniem do przeprowadzania testów, a dwa lata później – pracownię mechanizacji prac obrachunkowych.
W 1980 r. włączył się w działalność „Solidarności”, został przewodniczącym Regionalnej Komisji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność” pracowników oświaty przy MKZ, był delegatem na I WZD, członkiem Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” i delegatem na zjazd krajowy, był też współautorem regionalnego programu związkowego. W stanie wojennym, już w niedzielę 13 grudnia 1981 r. wieczorem wziął udział w spotkaniu członków ZR, którzy ukonstytuowali się jako Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. I choć w samym strajku w ZM „Gorzów” nie uczestniczył, cztery dni później został zatrzymany i oskarżony o jego współorganizowanie. W zakończonym 5 stycznia 1982 r. głośnym procesie 9 organizatorów i uczestników tego strajku otrzymał wyrok 1 roku pozbawienia wolności, więzienie opuścił 17 września tego roku.
Rozmawiałem z nim wtedy, opowiadał mi trochę o życiu więziennym, jak skazani podczas obierania ziemniaków w więziennej kuchni prawili sobie grzeczności: pan pozwoli, panie profesorze, doktorze, inżynierze, magistrze... Trzeba było mieć dużo pogody ducha i dystansu do rzeczywistości, by dostrzegać i dzielić się takimi „smaczkami”. W więzieniu napisał podręcznik, ale do szkoły powrotu już nie miał, do emerytury pracował jako księgowy, m. in. w Teatrze im. Osterwy, uczestniczył w zakładaniu spółki „Przemkrusz”, współpracował z TNOiK, prowadził szkolenia, następnie był doradcą finansowym w Regionalnej Izbie Obrachunkowej i wykładał w Punkcie Konsultacyjnym US, należał do współtwórców Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, w szkole tej objął stanowisko dyrektora Instytutu Zarządzania i Finansów, w 2003-2007 był także prorektorem ds. organizacji i rozwoju. Był też współautorem skryptu Podstawy rachunkowości (kilka wydań 1998-2001).
Postępował bardzo konsekwentnie, choć dla niektórych mogła to być droga pełna zakrętów i zwrotów. W 1986 r. podpisał słynny „list 35” do Sejmu, nie przeszkodziło mu to w 1988 r. przyjąć – jako jedyny przedstawiciel opozycji – ofertę kandydowania do Wojewódzkiej Rady Narodowej, jeszcze jako radny WRN został w 1990 r. delegatem Pełnomocnika Samorządu Terytorialnego na woj. gorzowskie. W 1988 r. zorganizował w Gorzowie Klub Polityczny „Ład i Wolność” (zebranie organizacyjne odbyło się w „Lamusie”!), pierwsze legalne ugrupowanie opozycyjne w mieście, był też współzałożycielem ZChN, od 2002 r. należał do PiS. W 1991 r. został posłem na Sejm z listy ZChN, w 1994-2006 był radnym miejskim. W 1997 został członkiem Komitetu Wykonawczego do spraw wizyty Jana Pawła II w Gorzowie (odpowiadał m.in. za realizację ołtarza polowego).
Jako akowiec należał do ZBoWiD, był członkiem komisji weryfikacyjnej, później współorganizował Światowy Związek Żołnierzy AK w Gorzowie. Działał także w Gorzowskim Stowarzyszeniu Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna. Zajmował się falerystyką, posiadał kolekcję odznaczeń państwowych oraz odznak jednostek szkół oficerskich.
Był dwukrotnie żonaty, obie żony miały na imię Krystyna. Jako wdowiec w 1976 r. po raz drugi spotkał Krystynę Żurawiecką, swą dawną uczennicę (1961-1965). Pozostawił 7 dzieci, w tym troje z pierwszego małżeństwa. Najbardziej znaną córką jest Barbara Hrybacz, niegdyś działaczka RMN i WiP, obecnie współtwórczyni programu „Tomasz Lis na żywo”.
Zmarł 11 września 2013 r.
Jerzy Zysnarski
Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej (SCS) skontrolowali kilka sortowni w woj. lubuskim.