więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Mija dzień »
Arnolda, Edgara, Elżbiety , 8 lipca 2025

Dzwon Pokoju oznajmia Dni Pamięci i Pojednania

2015-01-25, Mija dzień

Po raz dwudziesty już gorzowianie wraz z landsberczykami obchodzą datę wejścia Armii Czerwonej do miasta. To jedna z najważniejszych dat w całej historii miasta nad Wartą.

medium_news_header_10125.jpg

- Nie można było wymyślić lepszej formuły na obchody tego dnia, niż właśnie Dzień Pamięci i Pojednania – mówią gorzowianie, którzy co roku biorą udział w obchodach tej daty.

Dzień Pamięci i Pojednania wymyślili urzędnicy gorzowskiego magistratu, kiedy już kontakty z Niemcami, byłymi mieszkańcami miasta nabrały rozpędu. No jak obchodzić tę datę? Jako Dzień Wypędzenia Niemców i Wejścia Armii czerwonej? No nie. Na pewno też nie można było obchodzić tego dnia jako Dzień Wyzwolenia, bo miasto przez nikogo i od niczego wyzwalane nie było. Potrzebna była nowa formuła.

Jak chce historia, w mroźną styczniową noc 30 stycznia do miasta od strony Strzelec Krajeńskich 5 Armia Uderzeniowa generała Jurija Bierzarina wchodząca w skład 1 Frontu Białoruskiego.

Choć w mieście stacjonowały niedobitki niemieckiego wojska, jednak miasta nikt nie bronił, ponieważ komendant wojenny generalmajor Gerhardt Kegler nakazał wycofanie wojsk w kierunku Witnicy, zresztą za ten rozkaz został zdegradowany i pozbawiony odznaczeń. Inna rzecz, że po latach został ostatecznie zrehabilitowany.

Rosjanie weszli do ciemnego, pustego i śmiertelnie wystraszonego miasta. Aby lepiej widzieć, co i jak, podpalali kolejne kamienice wzdłuż ówczesnej Richtstrasse, czyli dzisiejszej ulicy Sikorskiego, stąd gorzowskie centrum wygląda tak, jak wygląda.

W początkach lutego do Landsbergu dotarli pierwsi polscy kolejarze, ale tak naprawdę polska administracja z Florianem Kroenke na czele zjawiła się tu 28 marca 1945 roku. Grupa przyjechała z Wągrowca, gdzie już w końcówce wojny zaczęto przygotowywać polski desant na właśnie miasto nad Wartą. Zaczęły się czasy porządkowania i zasiedlania polskiego już Gorzowa, ostatni Niemcy wyjeżdżali za Odrę, uspokajał się czas. Ale jednocześnie skutecznie ówczesne władze skutecznie zacierały pamięć po blisko 700-letniej niemieckiej historii Landsbergu, genetycznie niemieckiego i leżącego na historycznie niemieckich ziemiach miasta.

Nie uczono lokalnej historii, natomiast powtarzano slogany za komunistyczną władzą, że „wróciliśmy na prastare polskie ziemie, wróciliśmy do macierzy”. I sytuacja ta trwała aż do połowy lat 70., kiedy to do rodzinnego miasta przyjechał Hans Beske, prekursor polsko-niemieckiego pojednania. Spotkał się wówczas z biskupem Wilhelmem Plutą, zresztą jednym z sygnatariuszy słynnego listu polskich biskupów do niemieckich „Wybaczamy i prosimy o wybaczenie”.

Ta wizyta była przełomem, ale nie tyle wyraźnym, aby odejść od retoryki obowiązującej od czasu zakończenia wojny. Nadal oficjalnie mówiło się o polskich ziemiach i macierzy. Choć wydarzyła się rzecz bez precedensu, bo w 1982 roku ukazał się album „Wege zueinnader. Drogi ku sobie”, po polsku i niemiecku, wydany w Bonn. I to był pierwszy wyraźny przełom, który pokazał, że jednak zmienia się mentalność.

Ostatecznie zmiana przyszła wraz z przełomem demokratycznym w 1989 roku. Zmienił się ustrój, zaczęło się zmieniać pojmowanie historii tych ziem, zaczęła się rodzić moda na regionalizm. Oficjalnie przyznano, że żyjemy w Landsbergu, który w ramach zawirowań dziejowych stał się polskim Gorzowem Wielkopolskim. Zaczęło się przywracanie niemieckiej pamięci polskiemu miastu.

Odbyło się historyczne spotkanie byłych landsberczyków z władzami i mieszkańcami Gorzowa. Za wspólne pieniądze odbudowano fontannę na Starym Rynku, czyli Pauckschmarie zwaną przez gorzowian Maryśką.

No i wówczas trzeba było także zrobić coś z obchodami 30 stycznia, bo obłudą byłoby nazywanie tego dnia Dniem Wyzwolenia. I tak 30 stycznia 1995 roku po raz pierwszy landsberczycy i gorzowianie wspólnie złożyli kwiaty na pamięć dnia, który na zawsze odmienił los jednych i drugich.

Od chwili, kiedy w mieście jest Dzwon Pokoju, jednym z ważniejszych momentów obchodów jest uderzenie w niego.

Także i w tym tak będzie. Poza tym Muzeum Lubuskie otwiera stałą wystawę w Spichlerzu „Życie codzienne w dawnym Gorzowie”. Odbędzie się ciekawe spotkanie z historią w Łaźni Miejskiej, gdzie przypomniany zostanie zarówno marsz „Alte Kameraden” Carla Teike, „Wzorce dzieciństwa” Christy Wolf i „Rubieży” Natalii Bukowieckiej-Kruszony, jak i film „Wspomnienia z miasta L.” Zbigniewa Sejwy, Moniki Kowalskiej i Grzegorza Kowalskiego.

W Filharmonii Gorzowskiej natomiast melomani z tej okazji wysłuchają między innymi VII Symfonii A-dur opus 92 Ludviga van Beethowena.

roch

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x