2015-02-08, Mija dzień
Dziś, w niedzielę 8 lutego, w wieku 86 lat zmarł Stanisław Lisowski. Osoba najbardziej znana z ostatnich dokonań, czyli rajdów samochodów terenowych. Wcześniej jednak z powodzeniem uprawiał motocross. Pan Stanisław, zwany przez wielu rajdowych przyjaciół Szefem, zainteresował się rajdami terenowymi pod koniec lat siedemdziesiątych. Był pomysłodawcą i współtwórcą pierwszych gorzowskich rajdów organizowanych w latach 1985 – 1986.
Nie trzeba było długo czekać, aby za jego sprawą Gorzów stał się stolicą tej dyscypliny, a wychowani przez niego zawodnicy zaczęli przywozić tytuły mistrzowskie w klasyfikacji indywidualnej i zespołowej. Sam pan Stanisław zgromadził niezliczoną ilość pucharów i szarf. Zdarzyło mu się nawet być mistrzem Polski trzy razy pod rząd.
Często wspominał swoją młodość i dzieciństwo spędzone w Wilnie. Niewielu wie, że próbował wtedy skoków narciarskich i zdarzyło mu się rywalizować nawet ze Stanisławem Marusarzem, którego po zawierusze wojennej spotkał po raz drugi na Rajdzie Tatrzańskim. Rajdy motocyklowe i motocrossy stały się jego kolejną sportową miłością. Będąc zawodnikiem Unii, a następnie Stali - często stawał na najwyższych stopniach podium. Słynny w całym kraju był jego czerwony Harley – Davidson, a później Junak. Na tym legendarnym polskim motocyklu szybko wszedł do krajowej czołówki imponując nawet zespołowi fabrycznemu. Dzięki Lisowskiemu udało się zrealizować lukratywne kontrakty eksportowe dotyczące Junaka. Był ambasadorem gorzowskiego przemysłu w Brazylii, gdzie serwisował i dokonywał poprawek technicznych ciągnika gąsienicowego Mazur. Być może bez udziału pana Stanisława brazylijski kontrakt szybko by się skończył.
W latach siedemdziesiątych jako jeden z niewielu zdecydował się na otwarcie prywatnego warsztatu samochodowego specjalizującego się w naprawach Mercedesa. Bardzo szybko firma w Wysokiej zyskała ogólnopolską sławę. W latach osiemdziesiątych w Wysokiej powstało wiele samochodów terenowych, w tym słynny Merlis i Merlis II przez wiele lat niepokonane na rajdowych trasach. Trudno dziś ocenić liczbę zawodników, którzy rozpoczęli karierę przy pomocy Stanisława Lisowskiego. Podczas rajdów był ,,duszą’’ towarzystwa, a jego ciekawych opowieści można było słuchać bez końca.
Ryszard Romanowski
Tu nasz reportaż o Stanisławie Lisowskim „Na Junaku z Mazurem i Merlisem przez zycie”, opublikowany w ubiegłym roku przy okazji jego 85 urodzin.
Już 2 maja, w Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, Gorzów ponownie zamieni się w morze biało-czerwonych barw.