więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Mija dzień »
Bazylego, Bernardyna, Krystyny , 20 maja 2025

Chrońmy dzieci przed przeziębieniem i grypą

2015-02-18, Mija dzień

Rozmowa z dr Małgorzatą Kosińską – Urbańską, ordynatorem Oddziału Dziecięcego z Pododdziałem Neurologii Dziecięcej Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie

medium_news_header_10374.jpg

- Okres jesienno-zimowy, to czas częstszych zachorowań wśród dzieci. Czy możemy je przed tym uchronić?

- Oczywiście, wiele zależy od rodziców. Przede wszystkim powinniśmy pomyśleć o wzmocnieniu odporności dziecka. Wbrew pozorom wcale nie jest to trudne. Pierwszym z kluczy do sukcesu jest świeże powietrze. Niestety, bardzo często rodzice popełniają błąd, gdy przy pierwszych mroźnych dniach zamykają dziecko w domu i w ten sposób chronią je przed niską temperaturą. Świeże powietrze uodparnia organizm. Nie ma potrzeby izolowania dziecka, wystarczy odpowiedni ubiór, najlepiej na tzw. cebulkę, by w razie potrzeby zdjąć jedną lub kilka warstw odzieży. To ważne, bo przegrzanie też może być początkiem choroby. Nie powinno się przegrzewać pomieszczeń mieszkalnych. Trzeba też pamiętać o regularnym wietrzeniu pomieszczeń, w których się przebywa.

- A jak już świeże powietrze, to nie zaszkodzi się poruszać.

- Ruch to drugi z kluczy do sukcesu, jakim jest zdrowie. Spędzanie wielu godzin przy komputerze czy telewizorze  nie sprzyja zdrowiu w ogóle. Ruch ma szczególnie korzystny wpływ na układ oddechowy i krwionośny, a dodatkowo usprawnia systemy kontrolujące przebieg procesów metabolicznych. Odradzam jednak przebywanie w dużych skupiskach ludzi. Najlepiej w okresie wzmożonych zachorowań ograniczyć wizyty w takich miejscach jak galerie handlowe czy środki komunikacji miejskiej.

- Czy odpowiednia dieta też może pomóc ustrzec się choroby?

- Ogromny wpływ na nasze zdrowie mają witaminy. Szczególnie te zawarte w produktach naturalnych, jakimi są owoce i warzywa. Warto je jeść przez cały rok, a w okresie jesienno-zimowym szczególnie. Oprócz owoców i warzyw, które zawierają witaminę C warto też dzieciom podawać tran lub witaminę D w jakiejkolwiek innej postaci.

- Bywa jednak, że mimo najlepszych chęci i wielu zabiegów choroba i tak dopada. 

- Jeżeli pojawią się pierwsze objawy warto najpierw położyć się do łóżka. Wirusy atakują mocniej, gdy się ruszamy. Gdy leżymy one też nie są tak bardzo aktywne i wtedy mamy szansę z nimi wygrać. W takiej sytuacji pomocne mogą być też tzw. babcine sposoby na walkę z przeziębieniem i grypą. Polecam wszelkiego rodzaju herbatki owocowe w tym szczególnie z malin i lipy. Warto też jeść miód i czosnek. Gdy pojawia się stan podgorączkowy lub gorączka można też wziąć nurofen lub ibufen. Przy wyższych temperaturach dobrze zażyć lek zawierający paracetamol.

- A kiedy przestać walczyć z chorobą samodzielnie i zacząć szukać pomocy u specjalisty? 

- Gdy gorączka utrzymuje się 2-3 dni, a do tego pojawiają się dodatkowe niepokojące objawy, jak problemy z oddychaniem czy nawet duszności. Niepokój rodzica powinna wzbudzić też  znaczna zmiana nastroju dziecka i osłabienie. Z takimi objawami należy w pierwszej kolejności zwrócić się do lekarza POZ. Dziecko powinien obejrzeć pediatra, bo w wielu takich przypadkach wystarcza leczenie ambulatoryjne, bez konieczności hospitalizacji.

- W jakich sytuacjach niezbędna jest pomoc szpitalnych specjalistów?

- Szpital jest instytucją przeznaczoną do leczenia najpoważniejszych schorzeń. Do lecznicy, najlepiej po wcześniejszej konsultacji z lekarzem rodzinnym, powinny być kierowane najmłodsze niemowlęta, u których niewskazane jest  podawanie antybiotyku w formie doustnej, dzieci w ciężkim stanie ogólnym i takie, u których dotychczasowe leczenie nie przyniosło oczekiwanego efektu. Wskazaniem do pilnego zgłoszenia się do szpitala są też wybroczyny krwotoczne, utrata przytomności lub zaburzenia świadomości i gorączka powyżej 40 stopni Celsjusza.

Zwracam uwagę, iż zgłaszanie się rodziców z dziećmi z błahymi objawami infekcji, po to tylko, aby sprawdzić, czy lekarz rodzinny dobrze leczy może spowodować, iż wśród dużej liczby pacjentów oblegających pediatryczną izbę przyjęć mogą umknąć uwadze dzieci w naprawdę poważnym stanie  i mogą nie uzyskać dostatecznie szybkiej pomocy. Z drugiej strony, rodzice powinni unikać narażania swoich dzieci na kontakt z pacjentami, którzy kierowani są do szpitala z powodu bardzo ciężkich zakażeń, np. z sepsą lub zapaleniem opon i czekają na przyjęcie.

Rozmawiała: Agnieszka Wiśniewska

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x